• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Perła wśród „Dekawek”

Perła wśród „Dekawek”

Zamiłowanie do szczegółów oraz historii wojskowej motoryzacji – z takiego połączenia powstał jeden z najciekawszych, a zarazem najpiękniejszych pojazdów militarnych w Polsce. Nie jest to czołg ani samolot, ale zachwyca nie tylko znawców II wojny światowej. Przedstawiamy absolutnie unikatowy motocykl DKW NZ 350 odtworzony przez pana Darka z Gdańska.

 

Historia tego jednośladu rozpoczęła się nieco ponad 6 lat temu na terenie gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz. To właśnie tam odnaleziony został oryginalny, niemiecki motocykl DKW NZ 350. Nikt wówczas nie podejrzewał, że ta bądź, co bądź dość popularna maszyna stanie się kolekcjonerską perełką.

– Pojazd trafił w ręce mojego znajomego, który postanowił przywrócić mu sprawność mechaniczną. Po jakimś czasie sam zacząłem interesować się „dekawkami” i, można powiedzieć, zrządzenie losu sprawiło, że ostatecznie wszedłem w posiadanie takiego właśnie motocykla – rozpoczyna opowieść gdańszczanin, Dariusz Gałązka. Na co dzień zajmuje się gromadzeniem pamiątek związanych z dawnym miastem Danzig oraz rekonstrukcją historyczną. Nowy eksponat miał obie te pasje połączyć.

 

Tylko oryginalna farba

 

Po kilku miesiącach prac warsztatowych DKW w wariancie wojskowym był gotowy do jazdy. Zgodnie z wytycznymi dowództwa Wehrmachtu oraz rocznikiem motocykla pomalowany został jednolicie farbą piaskowoszarą, tzw. Dunkelgelb. Wydawało się, że zamiar przyświecający odbudowie został w pełni zrealizowany. Nagle… doszło do wypadku. – Podczas jednej z przejażdżek, a raczej rozpoczęcia kolejnego ich etapu, odpaliłem maszynę pozostawioną na biegu. Jej „ucieczka” zakończyła się uderzeniem w murek i poważnym uszkodzeniem przedniego zawieszenia. Tak się złożyło, że udało mi się kupić identyczne, na którym pozostała całkiem spora ilość oryginalnego, jeszcze wojennego koloru, pasującego do rocznika – relacjonuje nasz rozmówca.

Lawina ruszyła a wraz z nią, poszukiwania kolejnych części malowanych farbą z czasów II wojny światowej. Tak jak przy odbudowie, tak tym razem pomogli pasjonaci skupieni wokół internetowego forum miłośników jednośladów marki DKW. Do Gdańska zmierzać zaczęły kolejne, malowane przed 1945 r., podzespoły: konsola z prędkościomierzem, puszka prądów, skrzynia mocowana pod tylnym siedziskiem, błotnik. Niektóre części wymagały tylko zabezpieczenia oryginalnego lakieru inne mozolnego zdejmowania kolejnych warstw wtórnie nałożonej farby. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. Dziś ok. 85% elementów wyprodukowanego w 1943 r. motocykla posiada malowanie z epoki. – Najciekawsze pod tym względem okazały się przedni błotnik oraz zbiornik paliwa. Na obydwu doskonale widoczne są ślady nie tylko regulaminowego podkładu, ale także malowania kamuflażowego a to w przypadku jednośladów rzadkość – informuje Dariusz Gałązka. Dodaje, że na osłonie przedniego koła udało się zlokalizować również oznaczenia jednostki – 30. pułku grenadierów z Görlitz.

Ciekawostkę stanowi fakt, że wszystkim częściom bez oryginalnego malowania nadano bardzo podobny wygląd. Wszystko po to, by DKW prezentowała się jednorodnie. Pracami z pogranicza rekonstrukcji i sztuk plastycznych zajął się jeden z najbardziej znanych nie tylko w Polsce grafików zajmujących się tematyką militarną, Jarosław Wróbel.

 

Motocykl w wersji ski

 

Następnym etapem kompletowania motocykla było gromadzenie wyposażenia dodatkowego. – Na fotografiach archiwalnych, przedstawiających niemieckie motocykle wojskowe dojrzałem specjalne osłony dłoni kierowców, montowane zimą. Warto zapamiętać, że inaczej niż dzisiaj, w pierwszej połowie XX w. jednoślady były pojazdami całorocznymi, zwłaszcza w armii – informuje pan Darek. Poszukiwania na bazarach oraz aukcjach zakończyły się sukcesem.

Kolejnym etapem kompletowania wyposażenia zimowego, samego w sobie bardzo interesującego, stały się płozy ułatwiające jazdę w śniegu. Ta część do kolekcji Dariusza Gałązki trafiła z Rosji – jeden z tamtejszych miłośników historii II wojny światowej odnalazł je na pobojowisku. Negocjacje związane z tym bardzo rzadkim elementem motocyklowego ekwipunku, między innymi cenowe, trwały okrągły rok. Co ciekawe, zgodnie z ideą właściciela, i one występują w oryginalnym, wojskowym malowaniu. Na płozach cały czas dostrzec można odbiory wojskowe i datę produkcji – rok 1940.

 

„Dekawką” w świat

 

Chociaż prezentowana maszyna to absolutny unikat, również muzealny, dnia codziennego nie spędza w gablocie. Mimo 76 lat od opuszczenia hali produkcyjnej towarzyszy właścicielowi podczas widowisk i pikników historycznych organizowanych w całym kraju. Ostatnio można było obejrzeć ją również w naszej części Pomorza, podczas marcowej inscenizacji „Bój o Kołobrzeg” oraz VII Komorowskiej Biesiady Historycznej. Tajemnicą właściciela pozostaje związana z Wehrmachtem i jego jednośladami historia. Jeden z przodków pana Darka, pochodzący z okolic Sztumu, tak jak wielu mieszkańców okupowanych terenów Polski trafił w szeregi armii niemieckiej. Służył jako Kradmelder, czyli goniec motocyklowy. W tę rolę często w czasie pokazów przybliżających realia ostatniego konfliktu globalnego wciela się nasz rozmówca.

DKW pełni też rolę maszyny turystycznej. – Odwiedziłem nim na kołach Berlin, Wyspę Uznam oraz Mazury. Jeździłem również po Bieszczadach. W ostatnim czasie wybrałem się moją „Dekawką” do Szwecji i Norwegii. Do tej pory pokonaliśmy wspólnie 65 tys. km – wylicza nasz rozmówca. Nie jest tajemnicą, że wszędzie, gdzie pojawia się motocykl i opowieść o nim snuje pan Darek, naprawdę budzi podziw.

 

 

Podpisy do zdjęć:

 

  • DKW-Foto1 – DKW NZ 350 wyprodukowane w 1943 r. 85% elementów motocykla pokryte jest oryginalną farbą z czasów II wojny światowej (Fot. Łukasz Gładysiak).

 

 

  • DKW-Foto2 – Motocykl pana Darka został dopracowany w najmniejszych szczegółach (Fot. Łukasz Gładysiak).

 

  • DKWFoto3 – Detale mocowania kierownicy oraz konsola z prędkościomierzem, który był jednym z pierwszych elementów pozyskanych w oryginalnym malowaniu (Fot. Łukasz Gładysiak)

 

  • DKW-Foto4 – Płozy pomagające w jeździe po śniegu – unikatowa część wyposażenia dodatkowego motocykla. Wyprodukowane je w 1940 r. (Fot. Łukasz Gładysiak).

 

  • DKW-Foto5 – Prawa strona zbiornika paliwa z dźwignią zmiany biegów oraz fragmentem złożonej płozy (Fot. Łukasz Gładysiak).

 

  • DKW-Foto6 – Kolejne ujęcie boku motocykla ze złożoną płozą (Fot. Łukasz Gładysiak).

 

  • DKW-Foto7 – Pan Darek i jego „Dekawka” podczas podróży po Norwegii (Fot. Archiwum prywatne).

 

  • DKW-Foto8 – Pętla czasu – wojskowy DKW NZ 350 pod Bramą Brandenburską w Berlinie (Fot. Archiwum prywatne).

 

Zobacz również
  • Indian. Pomysł i wykonanie

    Kilka kilometrów na południe od Mielca leży miejscowość Kiełków. Tam od kilkunastu lat Wojciech Burek prowadzi warsztat blacharsko-lakierniczy. Jest miłośnikiem samochodów amerykańskich, off-roadu i.. swojej pracy. Lakiernictwo przez lata zmieniło się w hobby, którym zaraził …

    Indian. Pomysł i wykonanie
  • Połysk na cały sezon

    Wiele tekstów dotyczących prac szkutniczych poświęconych jest zabezpieczeniom dna jachtów przed osmozą i porastaniem. Znacznie mniej porad można znaleźć w kontekście pielęgnacji obszarów nad linią wody. Spróbujemy dziś przyjrzeć się temu tematowi i odpowiedzieć na …

    Połysk na cały sezon
  • Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu

    Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …

    Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu
  • Powietrzem rysowane

    Na platformach społecznościowych, wystawach czy prezentując prace występuje pod nazwą Patisson Art. Pierwsza część tego miana kojarzy się bardziej z warzywami i trudno się domyślić, że chodzi o tworzenie indywidualnych wizji motocykli, samochodów czy kasków. …

    Powietrzem rysowane
  • Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

    Patrycjusz Gaj, jeden z liderów lakiernictwa customowego w Polsce, podzielił się z Czytelnikami Lakiernika swoimi wrażeniami z Japonii, gdzie odbywa się Yokohama Hot Rod Custom Show. Japonia i jej motoryzacja, to bardzo ciekawy temat, nie …

    Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x