• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Numer bestii

Numer bestii

Zarówno motocykle jak i kaski w ostatnich latach często poddawane są stylizacji polegającej na ozdabianiu ich bardziej lub mniej kolorowymi grafikami. Projekty uzależnione są w dużej mierze od gustów właścicieli jak i weny twórców, którzy podejmują się takiego malowania.

 

Projekt, który ozdabia ten kask jest efektem oczekiwań i gustów jego właściciela oraz wizji artystycznej, jaka przyszła mi do głowy. Otrzymałem ogólne wytyczne odnośnie grafiki i upodobań klienta. Jasno zostało powiedziane, że muzyka o rock’owo metalowym zabarwieniu w wydaniu Iron Maiden jest ulubioną muzyką właściciela kasku. Stąd też postać Eddiego nieodłącznie związana z kapelą była tematem przewodnim.  Przygotowałem wizualizację komputerową do akceptacji klienta tworząc projekt, który w moim uznaniu będzie dobrze komponował się na kasku.  Po zaakceptowaniu wersji komputerowej przeszedłem do realizacji zlecenia na kasku.

 

Pierwszym krokiem w temacie było przygotowanie powierzchni kasku do malowania. Przy użyciu maszynki oscylacyjne Festool o skoku 3mm i krążka ściernego 3M o gradacji 500 całość została przematowana. Istotne jest by zrobić to bardzo dokładnie nie pozostawiając żadnych błyszczących powierzchni. To wydatnie wpływa na przyczepność kolorów bazowych.

 

Kask dostaje warstwę czarnego koloru bazowego będącego punktem wyjścia do dalszych elementów graficznych, które pojawią się na projekcie. Gdy farba jest już odpowiednio przesuszona możemy zabierać się za kolejne etapy.

 

Tym razem jasny beż, który będzie tłem dla powstającego Eddiego. Na tym etapie  nie przywiązuję zbyt dużej wagi do detali skupiając się raczej na ogólnej formie, delikatnym cieniowaniu i odpowiednim wzmocnieniu kolorem najjaśniejszych miejsc grafiki.  Ponadto używając szablonu strukturalnego z oferty Anest Iwata  tworzę fakturę, która przełamie jednolitą barwę tła. Szablon ten pozwala na osiągnięcie ciekawych efektów.

 

Jeszcze przed kolorem nakleiłem maskowanie, zabezpieczające fragmenty grafiki, w miejscach gdzie miały powstać oczodoły, nos i zęby. Po usunięciu taśmy, miejsca te pozostały czarne będąc punktem wyjścia do dalszych działań.

 

Gdy podstawa już jest startujemy z aerografem, tym razem skupiając uwagę na detalach. Używając aerografu Iwata HP-CH z dyszą 0.3mm i transparentnego koloru czarnego krok po kroku dopracowuję oczy, bruzdy na twarzy Eddiego, zęby i całą masę pozostałych detali. Również przy użyciu tego samego aerografu dodaję transparenty brązowy kolor przełamujący szarość tła i nadający przyjemny ciepły odcień.

 

Gdy to wszystko już jest trzeba podbić grafikę rozświetlaniami. Z bardzo bliskiej odległości używając aerografu z dyszą 0.2mm nanoszę rozbłyski i rozświetlenia. To właśnie one uwydatniają grafikę nadając wyrazistości całemu projektowi. Rozświetlenia należy robić z wyczuciem. Nie możemy dodawać bieli gdzie tylko chcemy. Musimy obrać fikcyjnie źródło światła padające na twarz Eddiego i konsekwentnie  rozświetlać  te elementy, które tym światłem są oświetlane.

Oczy – w końcu one są zwierciadłem duszy – w przypadku Eddiego z pewnością świadczą o tym, że dusza ta mroczna jest. Czerwień w kontraście z ciemną grafiką zawsze dodaje agresywnego charakteru. Dlatego też po ukończeniu pracy przy twarzy Eddiego przechodzę do ognistego tła za jego głową.

 

Używając taśm elastycznych i maskujących zabezpieczam wszystko co do tej pory namalowałem. Następnie nakładam miękkim ruchem czerwień przy użyciu aerografu Iwata HP-CR z dyszą 0.5mm. Większa dysza pozwala z łatwością rozpylać farbę szerszym strumieniem co przydatne jest właśnie w takich momentach jak ten.

 

Efekt ognia potęgowany jest poprzez odpowiednie użycie szablonów Iwata z serii TrueFire. Jednak trzeba mieć świadomość, że szablon to tylko narzędzie a nie patent na dobry projekt.

 

Na końcu przychodzi czas na lakierowanie, które będzie zwieńczeniem dzieła stworzenia. Gotowy Eddie otrzymuje blask i głębię. Za to odpowiedzialny jest lakier bezbarwny Standox’a oraz finalnie pasty polerskie 3M. Efekt końcowy oceńcie sami.

 

 

 

Zobacz również
  • Indian. Pomysł i wykonanie

    Kilka kilometrów na południe od Mielca leży miejscowość Kiełków. Tam od kilkunastu lat Wojciech Burek prowadzi warsztat blacharsko-lakierniczy. Jest miłośnikiem samochodów amerykańskich, off-roadu i.. swojej pracy. Lakiernictwo przez lata zmieniło się w hobby, którym zaraził …

    Indian. Pomysł i wykonanie
  • Połysk na cały sezon

    Wiele tekstów dotyczących prac szkutniczych poświęconych jest zabezpieczeniom dna jachtów przed osmozą i porastaniem. Znacznie mniej porad można znaleźć w kontekście pielęgnacji obszarów nad linią wody. Spróbujemy dziś przyjrzeć się temu tematowi i odpowiedzieć na …

    Połysk na cały sezon
  • Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu

    Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …

    Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu
  • Powietrzem rysowane

    Na platformach społecznościowych, wystawach czy prezentując prace występuje pod nazwą Patisson Art. Pierwsza część tego miana kojarzy się bardziej z warzywami i trudno się domyślić, że chodzi o tworzenie indywidualnych wizji motocykli, samochodów czy kasków. …

    Powietrzem rysowane
  • Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

    Patrycjusz Gaj, jeden z liderów lakiernictwa customowego w Polsce, podzielił się z Czytelnikami Lakiernika swoimi wrażeniami z Japonii, gdzie odbywa się Yokohama Hot Rod Custom Show. Japonia i jej motoryzacja, to bardzo ciekawy temat, nie …

    Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x