• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

15 lat współpracy z LAKIERNIKIEM

Krzysztof Gierszewski: Rozmawiamy przy okazji 15 rocznicy powstania LAKIERNIK A. Mogę dziś stwierdzić z dumą, że to jedno z najbardziej rozpoznawalnych pism fachowych, branży zaplecza motoryzacji na polskim rynku wydawniczym.

Bogusław Raatz: -Tak. Trudno w to uwierzyć, że minęło aż tyle czasu. A pamiętam doskonale nasze w Bydgoszczy jesienią 1999 roku.

K.G.: Spotkaliśmy się w siedzibie HERKULESA. Przyjechałem do Ciebie z propozycją. Chodziło o napisanie przez Ciebie artykułu o pomiarach karoserii. Wtedy nie przypuszczałem, że nasze spotkanie przerodzi się w tak długą i owocną współpracę.

B.R.: – Okazało się, że może nas połączyć znacznie więcej. Dowiedziałeś się, że pisze książkę o blacharstwie samochodowym. Byłeś pierwszą osobą, która doceniła mój pomysł, proponując pomoc w wydaniu. W ten sposób Oficyna Wydawnicza TROTON stała się wydawcą mojej pierwszej książki, pt. „Nowoczesne Technologie Pomiarów i Napraw Karoserii Powypadkowych”. Był to przełomowy moment w mojej działalności, związanej z dzieleniem się w ten sposób swoją wiedzą. Stało się oczywiste, że warto kontynuować współpracę i wypełnić wielką lukę, panującą na rynku literatury technicznej z dziedziny blacharstwa samochodowego.

K.G.: Dla naszego wydawnictwa to również był przełomowy moment. To była pierwsza książka, którą wydaliśmy. Potem był Twój „Poradnik Lakiernika”, „Poradnik Blacharza” oraz rosyjskojęzyczne wersje wszystkich książek. Kosztowało to dużo pracy, ale było warto.

B.R.: – Zdecydowanie tak. Oddźwięk jaki do nas docierał i nadal dociera, nie pozostawia żadnej wątpliwości. Pierwsze wydanie książki o blacharstwie oraz jej kolejne wydanie uzupełnione pt. „ Blacharstwo i naprawy powypadkowe samochodów”, stanowią do dzisiaj podstawowy materiał do kształcenia nowych kadr blacharzy. Są też źródłem wiedzy dla studentów wyższych uczelni technicznych. W ramach przekazywania książek Politechnice Wrocławskiej nawiązaliśmy zresztą owocną współpracę z tą uczelnią. Baza szkoleniowo-dydaktyczna została doposażona przez nas w komputerowy system pomiaru karoserii Master Liner 2.

K.G.: Oprócz książek, piszesz od lat artykuły do LAKIERNIKA. Nasi Czytelnicy bardzo je sobie cenią

B.R.: – LAKIERNIK nie jest pismem naukowym, ale to akurat jest moim zdaniem jego zaleta. Pisanie do Was artykułów daje mi wiele satysfakcji. Pierwszy artykuł mojego współautorstwa został opublikowane w nr 6 LAKIERNIKA z maja 2000 r. Najbardziej cenię sobie fakt, że te artykuły, poprzez doskonale zorganizowaną dystrybucję pisma, trafiają dokładnie we właściwe ręce. Są czytane, wiem o tym, ponieważ wielokrotnie spotykając się z ludźmi z branży, dostaję informacje zwrotne na ten temat. Dodatkowo cenię sobie swobodę w doborze tematyki artykułów, a Redakcja mi to gwarantuje. Poza LAKIERNIKIEM pisze również do takich pism jak: AUTO EXPERT, AUTO MOTO SERWIS, NOWOCZESNY WARSZTAT, WARSZTAT BLACHARSKO-LAKIERNICZY, czy AUTONAPRAWA. Moje zaangażowanie w publicystykę techniczną i szkoleniową dało dodatkowy efekt w postaci powstania strony internetowej: www.raatz.pl

K.G.: Zajmujesz się przede wszystkim wdrażaniem nowoczesnych technologii blacharskich i szkoleniami. Mógłbyś się skupić wyłącznie na tym. Co sprawiło, że chwyciłeś za pióro?

B.R.: Kiedyś mój kolega z niemieckiej firmy EZ-DENT SYSTEM, Andreas Scheck zdziwił się, że piszę książki na temat urządzeń, które sprzedaję. Odpowiedziałem mu wtedy, że moim zdanie o fachowych sprawach powinni mówić fachowcy. Kto ma pisać książkę o blacharstwie, jak nie osoba, która sama zajmuje się wdrażaniem najnowszych technologii? Przecież profesor politechniki czerpie wiedzę o najnowszych technologiach właśnie od nas, od fachowców. Gdyby uczelnie wyższe i jej pracownicy naukowi byli kreatorami postępu technicznego w technologiach naprawczo-pomiarowych, nie zabierałbym się za pisanie. Ale to uczelnie korzystają z naszych pomysłów i doświadczeń, z wdrożonych technologii i przekazują je swoim studentom . A ja uważam, że najlepsze są informacje z „pierwszej ręki”. Tym bardziej, że spotykając się na co dzień z pracownikami warsztatów, wiemy co jest im tak naprawdę najbardziej potrzebne, jakie informacje wymagają uzupełnienia. Kiedyś wpadła mi w ręce niemiecka książka o tematyce blacharskiej opracowana przez trzech tamtejszych naukowców. Wiesz co w niej znalazłem? Głównie krótkie opisy poszczególnych urządzeń, niemal żywcem przeniesione z materiałów handlowych ich producentów. Dołożono do tego trochę krótkich wstępów teoretycznych dotyczących poszczególnych zagadnień i oto cała książka. Zirytowało mnie to. Ja nie pozwoliłbym sobie na produkcję takiego gniota.

K.G.: Jakich publikacji Twojego autorstwa możemy się spodziewać w najbliższym czasie?
B.R.: – Poza praca redakcyjną przy współtworzeniu LAKIERNIKA chciałbym w tym roku rozpocząć prace na przygotowaniami do spisania swego rodzaju „biblii” blacharza. Ma to być kompleksowe opracowanie na temat blacharstwa samochodowego. Tytuł będzie mówił wszystko: „Blacharstwo”

K.G. Życzę powodzenia. Będziemy czekać na tę „biblię”.

B.R.; – Dziękuję bardzo. Ja życzę LAKIERNIKOWI dalszych sukcesów i wielu, wielu lat na rynku prasy branżowej. Przygotowując się do dzisiejszej rozmowy przeglądałem archiwalne numery LAKIERNIKA. Pamiętasz ile liczył pierwszy numer, wydany w kwietniu 1999 roku? 12 stron! Numer 41 ze stycznia tego roku ma ich aż 88! Ciekawe ile stron będzie do poczytania, powiedzmy, w 2020 roku.

K.G.: Przez lata nie tylko przybyło stron LAKIERNIKA, ale i staraliśmy się trzymać poziom publikowanych materiałów. Stawialiśmy na coraz lepszy layout i jakość druku. Mamy nowe pomysły, które – mam nadzieję – przypadną do gustu naszym Czytelnikom, a część z nich uda się nam zrealizować razem.

Zobacz również

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x