• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych

Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych

 

Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego dzieła zdobywają ogólnopolskie nagrody. A wszystko zaczęło się od namalowania płomieni na błotniku Harleya-Davidsona.

Warsztat samochodowy, który prowadzi Marcin Tatarczuk to rodzinny biznes, który funkcjonuje od 1978 roku. Z samą motoryzacją naz bohater ma do czynienia od dziecka. Wcześniej zajmowano się tu blacharstwem, ale po jakimś czasie właściciele warsztatu, czyli rodzice Marcina rozszerzyli firmę o lakiernictwo samochodowe. Do całej załogi dołączył w końcu Marcin, ale jak nam mówi, bycie lakiernikiem nigdy mu się nie podobało.

– Wolałem robić blacharkę w samochodach, ale moja motocyklowa pasja sprawiła, że pewnego razu kupiłem Harleya-Davidsona do naprawy i stwierdziłem, że namaluje na nim jakieś płomienie na błotniku. Zdjęcia swojego dzieła opublikowałem w sieci. Po miesiącu kolega do mnie zadzwonił. Kupił Harleya i poprosił, żebym mu go pomalował, bo zobaczył, że u mnie wyszło to ciekawie. Pomalowałem i tak to się zaczęło. Potem następny kolega się odezwał i też chciał podobne malunki i wtedy zdecydowałem, że jeśli mam lakierować to tylko motocykle – opowiada nam Marcin „Tatar” Tatarczuk.

img_8846

img_9947

Aerografii nauczył się sam. Profesjonalny sprzęt kupiła mu siostra

Od początku uwielbiał motocykle i to właśnie na nich postanowił malować swoje dzieła.

– Na początku to były proste grafiki. Później chciałem rozwijać aerografię. Oglądałem filmy na YouTube, programy telewizyjne na Discovery. Stwierdziłem, że muszę się tego nauczyć. I tak naprawdę wszystkiego w tym temacie nauczyłem się sam, oczywiście jeździłem też do firm na wiele szkoleń, ale były to głównie szkolenia produktowe i materiałowe. Zaczynałem, jak chyba większość, chińskim aerografem. Pierwszy porządny aerograf kupiła mi siostra, która zobaczyła, że idę w tę stronę i zrobiła mi prezent kupując profesjonalny aerograf renomowanej firmy – wspomina początki przygody z malowaniem motocykli.było już tylko lepiej. Nagle pojawiły się propozycje pracy dla różnych firm. Marcin Tatarczuk zaczął lakierować dla salonu Harleya-Davidsona, dla firm budujących unikatowe motocykle oraz przerabiających motocykle na życzenie klienta. Nawiązał współpracę z salonem BMW, dla którego zrealizował projekty BMW R18 Custom. Jeden z nich zdobył nagrodę za najlepsze lakierowanie.

– Na Custom Show we Wrocławiu otrzymaliśmy nagrodę za najlepszy motocykl, a na Warsaw Motorcycle Show Ptak Expo w Warszawie zdobyliśmy nagrodę za najlepsze lakierowanie – chwali się nam sukcesami.

img-20241013-wa0016

Aerografia, czyli praca pochłaniająca wiele godzin. Warto czekać na efekty

Pytany o czas, jaki poświęca na aerografię, Marcin Tatar Tatarczuk odpowiada, że ciężko tak naprawdę zliczyć godziny.

– Jeśli chodzi o typowy aerograf, wyklejanie wzorów, nakładanie kolorów candy, płatków miedzi, aluminium, czy złota, to bardzo długi i mozolny proces. Najpierw trzeba przygotować i położyć brokat, kilka warstw lakieru bezbarwnego, żeby to wyrównać i przygotować powierzchnię i wtedy dopiero można zacząć wyklejanie wzorów. Pochłania to naprawdę wiele godzin i kilometry taśmy. Wszystko zależy od projektu, czasem trzeba usiąść do tableta i narysować szablon w grafice vectorowej aby potem wyciąć go na ploterze – opowiada.

img_9258

Najczęściej to skomplikowane wielowarstwowe malowania farbami candy i nie tylko. Marcin używa często różnych preparatów oraz narzędzi aby uzyskać efekt specjalny. Przykładem może być Harley, który robił w malowaniu zrobionym przez firmę z USA i żeby wykonać szablon do jego namalowania musiał kombinować z różnymi materiałami.

img-20241013-wa0001

– W końcu udało mi się znaleźć syntetyczny materiał, w którym zapalniczką powypalałem nieregularne dziury i to było właśnie to, a był to materiał ze starego fartucha kuchennego i dzięki temu mogłem odtworzyć ten nieregularny unikatowy i wielowarstwowy wzór, więc jak widać w tym fachu potrzeba dużo wyobraźni – zaznacza.

a2c92d0c-e167-454a-b0bf-38c6ae02209c

Czaszki, płomienie, a także geometryczne wzory

Marcin Tatarczuk podkreśla, że w zasadzie jest w stanie namalować wszystko, co klient sobie zażyczy, w tym np. czaszki, płomienie, czy różne geometryczne wzory.

– Bardzo mi się spodobało malowanie w stylu meksykańskim i w tym stylu chciałbym się rozwijać i eksperymentować, a mam jeszcze dużo pomysłów w głowie. Lubię też styl Faux Patina, czyli tak zwane postarzanie – robienie z nowego czegoś, co wygląda na bardzo stare, spękane i zardzewiałe. Lubię też kiedy klient daje mi wolną rękę, jeśli chodzi o projekt, wolę malować coś od początku, niż naprawiać to, co było np. po wypadku – mówi nam Marcin i zaprasza na stronę warsztatu na Instagramie: Custom Paint Shop Tatarczuk.

Zobacz również
  • Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny

    Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …

    Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny
  • Kaski – malowanie postaci

    Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …

    Kaski – malowanie postaci
  • Kolejne Retro Motor Show za nami

    Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …

    Kolejne Retro Motor Show za nami
  • Największe muzeum motoryzacji w Polsce przyciąga jak magnes. „Budowa kolekcji zajęła mi 30 lat”

      Odwiedziliśmy największe muzeum motoryzacyjne w Polsce, które znajduje się w Oławie na Dolnym Śląsku. W ogromnej hali jest kilkaset różnego rodzaju pojazdów, przede wszystkim historycznych. „Zobaczymy tu np. ostatniego wyprodukowanego Fiata 126p, najstarsze auto …

    Największe muzeum motoryzacji w Polsce przyciąga jak magnes. „Budowa kolekcji zajęła mi 30 lat”
  • Sposób na morze – technika airbrush

    (fot. 01) Letnia Aura sprzyja. Trwa czas wyjazdów nad morze. Proponuję dzisiaj pokazać przykład malowania aerografem fal morskich z odrobiną nieba i plażowego piasku. (fot. 02) Korzystamy z naturalnego szablonu, którym okazuje się być krawędź …

    Sposób na morze – technika airbrush

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x