Skończyła handel zagraniczny, ale jej życie kręci się wokół samochodów. Właściwie nic w tym dziwnego, bo jak żartuje, urodziła się w lakierniczo – blacharskim warsztacie taty, do którego z czasem dołączył brat. Od lalek wolała samochodziki. Zapewne były kolorowe i to właśnie kolory karoserii wszelkiej maści wypełniają jej dziś życie. Sylwia Lipka jest jedną z bardziej wziętych kolorystek w kraju. Przez 22 lata prowadziła z powodzeniem własną firmę. Dziś pracuje i szkoli użytkowników systemów kolorystycznych SPECTRAL w firmie NOVOL. Opiekuje się także rynkami zagranicznymi. Prowadzi szkolenia międzynarodowe, zarówno w centrum szkoleniowym firmy NOVOL, jak i za granicą .
– Zacznę od tego, że osoba, która pracuje w mieszalni i nalewa kolor korzystając tylko i wyłącznie z receptury, to po prostu pracownik mieszalni. A kolorysta, to człowiek, który musi stworzyć recepturę na dany kolor. W przypadku naszej branży, to oczywiście kolor, który znajdzie się na aucie. Codziennie mamy kontakt z różnymi barwami. Każdy je interpretuje inaczej, bo każdy widzi je na swój sposób. Kolorysta to osoba, która doskonale potrafi dostrzec barwę i efekt w danym kolorze. Stworzona receptura trafia do programu, a w ostatecznej fazie do rąk lakiernika, który bez większych problemów poradzi sobie z polakierowaniem danego auta. Po zakończonych pracach auto trafia do rąk właściciela, który jeśli nie zauważa różnicy kolorystycznej między naprawionym a oryginalnym elementem to bardzo wysoko oceni jakość wykonanej naprawy ina pewno wróci ponownie do takiego warsztatu.
– (śmiech) Dobry kolorysta widzi kolor lepiej niż maszyna. Oczywiście posiadamy to urządzenie, które jest jednym z naszych narzędzi pracy. To spektrofotometr, który dokonuje pomiaru koloru, następnie korzystając z algorytmu podaje recepturę jak najbardziej zbliżoną do zmierzonego elementu. Ale nie znam maszyny, która byłaby równie precyzyjna, jak ludzkie oko. Bo oko rozróżnia ponad 10 mln barw, wśród których jest 500 odcieni szarości. Barwa nie jest jednoznaczna, a maszyna odczytuje ją stosując algorytm matematyczny. Spektofotometr jest urządzeniem, które naświetlając mierzoną powierzchnię zapisuje jej kolor w formie cyfrowej. A oko ludzkie potrafi wychwycić zarówno efekt czyli ziarno, z którego zbudowany jest dany kolor jak i daną barwę we wszystkich kątach.
Mówiąc językiem wina, bardziej określiłabym swoją funkcję jako sommliera (śmiech).
A odpowiadając na pytanie: i tak i nie. Na pewno dobry kolorysta musi bezbłędnie rozróżniać barwy zarówno podstawowe jak i pochodne oraz mieć szeroką wiedzę o pigmentach ze swojego systemu mieszalnikowego. To podstawa. Dzięki temu wiemy, w jaką barwę zmierza dany pigment w kolorach niemetalicznych (solidowych) i z efektem (metalik, perła, xirallic lub efekty specjalne). To pierwsza droga do tworzenia koloru. Gdy otrzymujemy od lakiernika element wymontowany z auta do stworzenia receptury, mamy pewien schemat wykonania zadania: umieszczamy ten element pod mikroskopem i sprawdzamy z jakich efektów składa się dany kolor. Znamy kształty ziaren, wiemy czy to jest metalik, perła, xirallic czy jakieś efekty specjalne. Wiemy więc czego użyć do budowy danego koloru. To bardzo proste i do wyuczenia.
– Oczywiście, choć faktycznie to trudniejsza droga. Prowadzimy w NOVOLu szkolenia, dla osób, które miały już do czynienia z kolorami i dla tych, które dopiero zaczynają. W tym drugim przypadku sprawdzamy, czy dana osoba widzi barwy prawidłowo, umie je opisać i określić. Mamy na to sposoby.
– Nie. To po prostu test, który pozwala nam określić, czy dana osoba poradzi sobie w pracy bez większych problemów. W mojej firmie wspieramy użytkowników naszych systemów, po szkoleniu kolorystycznym i programowym wdrażamy systemy indywidualnie u klienta, pracując wspólnie kilka dni. Naszym priorytetem jest szkolić kolorystów tak, aby umieli poradzić sobie samodzielnie. Praca nie ma im stwarzać problemu, żeby nie czuli się zmęczeni tym co robią. Bo ich zadowolenie przekłada się na zadowolenie klienta.
– Prawda. Mamy nieco inną budowę oka. Kobiet np. w ogóle nie dotyka daltonizm. Ostatnio to popularne, że żona czy córka lakiernika zajmują się kolorystyką. Większość kolorystek w NOVOLu to też kobiety. Ale znam co najmniej kilkunastu mężczyzn, którzy świetnie widzą kolory. Znam też wiele osób, które zajmowały się zupełnie czym innym, a teraz są świetnymi kolorystami. To umiejętność, którą da się wyuczyć. To trochę jak jazda na rowerze. Początkowo wydaje się trudne, ale potem wręcz naturalne. Pamiętajmy też, że barwa ma związek z naszym odczuciem. W dobrym humorze i podczas słonecznej pogody lepiej widzimy efekty i barwy, gdy dopada nas zły nastrój i jest deszczowo – nie widzimy efektów i barw. Oko ludzkie wychwytuje najwięcej różnic kolorystycznych. Pozwala precyzyjnie „dociągnąć” kolor, uwzględniając np. wypłowienie czy przygaszenie spowodowane czynnikami zewnętrznymi. Nieprędko zastąpi nas maszyna.
Na limuzynach i autach klasy wyższej, to nadal kolory ciemne, ostatnio np. uzupełnione efektami specjalnymi. Kilka lat wstecz modne były kolory białe, bez efektu lub perłowe, które świetnie komponowały się z przyciemnionymi szybami, czarnymi relingami, listwami bocznymi i felgami. A jak wygląda ulica i moda np. ostatnich dwóch lat? Cóż, auta mniejsze, to kolory dominujące – kolory nasycone: czerwone, pomarańczowe, żółte i niebieskie. Ważne, że to barwy przyczyniają się do sprzedaży aut, przyciągają uwagę kupujących. Jeśli barwa zachwyci, klient kupi auto. Dlatego producenci prześcigają się w lakierach z efektem. Czerwone, niebieskie chromy, efekty specjalne, które załamują się w kilku barwach i skrzą się w słońcu. Są też samochody z karoserią pokrytą kombinacją kolorów.
Faktycznie oko się męczy. Po 10min patrzenia na barwę przestajemy ją widzieć. Im bardziej nasycona, tym bardziej to męczące. Natomiast najlepszy reset dla ludzkiego oka daje barwa zielona. Gdy dłuższy czas pracujemy z jednym kolorem, odkładamy go i bierzemy się za drugi. Mamy też zasadę, że w pracy nosimy się na czarno, biało i szaro gdyż są to barwy neutralne, które nie wprowadzą błędu przy ocenie koloru. Z tego powodu absolutnie nie używamy innych barw np. koloru różowego, pomarańczowego, żółtego – tak bliskie kolorystkom. Dla formalności dodam, że w naszej pracy oczywiście ważne jest światło. By osiągnąć najlepszy efekt, pracujemy przy naturalnym lub jak najbardziej zbliżonym do naturalnego.
– Mam białe auto, a w mieszkaniu królują szarości powiązane ze stonowanymi dodatkami. Prywatnie odpoczywam od barw. Natomiast skrzywieniem zawodowym jest przyglądanie się autom, które jadą ulicą, gdy stoję w korku, czy na przejściu dla pieszych. Myślę sobie ojej, ale ktoś zrobił kiepsko ten kolor i w myślach go poprawiam.
Dziękuję bardzo za rozmowę
Rozmawiała Iwona Kalinowska
Marzysz o otwarciu własnej lakierni, ale zniechęcają Cię skomplikowane przepisy? Ten artykuł jest dla Ciebie! …
Firma TROTON po raz 21. z rzędu została wyróżniona prestiżowym tytułem „Przedsiębiorstwo Fair Play”. To …
Proces lakierowania pozornie wydaje się prosty – bierzemy pistolet i rozpylamy lakier. Ale diabeł tkwi …