Branża materiałów lakierniczych podlega ciągłym zmianom, jednak na tle wielu innych dziedzin życia i techniki, jest to rozwój bardzo, bardzo powolny. Gdyby lakiery rozwijały się równie szybko jak choćby komputery, to już od wielu lat utwardzanie trwałoby 5 sekund, rozlewność regulowałoby się aplikacją na smartfonie, a trwałość powłoki wynosiła 50 lat. Spróbujmy zatem prześledzić, co zmieniło się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat i do czego udało się obecnie dojść producentom materiałów lakierniczych.
Jak wyglądał typowy lakier bezbarwny 20 lat temu, pod koniec XX wieku? Był MS-em, czyli zawierał ok 40% części stałych (reszta, 60% to rozcieńczalnik), wymagał naniesienia 3 warstw żeby końcowa grubość powłoki wyniosła wymagane 50-60µm, a do utwardzenia w kabinie lakierniczej, w 600C potrzebował minimum 45 minut. W najbardziej optymistycznej wersji, licząc czas aplikacji, odparowania międzywarstwowego oraz wygrzewania, auto spędzało w kabinie lakierniczej prawie półtorej godziny. Co ciekawe – tego typu lakiery do dziś są produkowane i mają grono zagorzałych wielbicieli. Co jest tego przyczyną? Siła przyzwyczajenia, łatwość aplikacji nawet w kiepskich, garażowych warunkach, ale przede wszystkim niska cena starej technologii.
Dostępność coraz nowocześniejszych żywic i dodatków, rosnąca świadomość ekologiczna skutkująca obniżaniem emisji LZO (lotnych związków organicznych – czyli po prostu rozcieńczalników), oraz presja klientów żądających coraz łatwiejszych w użyciu, wydajniejszych i szybciej schnących produktów doprowadziła do ciągłych zmian na rynku i pojawiania się nowych lakierów. Chcąc zdobyć przewagę na rynku, producenci prezentowali kolejne wyroby – albo nieco szybsze, albo wydajniejsze, albo… Niestety, chemia jest bezlitosna, i zazwyczaj poprawa jakiegoś parametru powodowała pogorszenie innych właściwości produktów. Typowy przykład – to czas schnięcia i utwardzania lakierów. Już wiele lat temu były dostępne bardzo szybkie lakiery bezbarwne, którym do osiągnięcia twardości użytkowej wystarczało 10-15 minut wygrzewania w kabinie lakierniczej. Niestety, było to okupione bardzo krótkim czasem życia po zmieszaniu z utwardzaczem, dodatkowo użyte w nich szybko odparowujące rozcieńczalniki powodowały, że takie produkty pozwalały polakierować jeden, maksymalnie dwa elementy – i to tylko gdy temperatura otoczenia nie przekraczała zbytnio 200C.
Zobaczmy zatem, co udało się obecnie osiągnąć, na przykładzie najnowszego lakieru akrylowego Spectral KLAR 565-00. Zawartość części stałych to ok 60% i VOC<420g/l – co zapewnia bardzo dużą wydajność lakieru, wysoką głębię połysku i znakomity wygląd powłoki. Również dzięki temu aplikacja wymaga naniesienia tylko 1,5 warstwy, co wraz z krótkim czasem odparowania skraca aplikację lakieru do zaledwie kilku minut. Ale największa zaleta 565-00 to czas utwardzania. W kabinie lakierniczej, w temperaturze 600C, wynosi on zaledwie 5 minut. I nie jest to tylko wyschnięcie powierzchniowe – lakier jest spolimeryzowany i twardy na całej grubości powłoki, co umożliwia (oczywiście po ostygnięciu do temperatury otoczenia) szlifowanie, polerowanie czy nawet usuwanie zacieków (gdyby ktoś nieumiejętnie ich narobił…). I co równie ważne i kiedyś absolutnie niemożliwe do pogodzenia – Spectral KLAR 565-00 ma na tyle długi czas życia po zmieszaniu z utwardzaczem, że pozwala bez problemu polakierować nawet cały duży samochód! W zależności od ilości elementów do naprawy, całkowity czas lakierowania Klarem 565-00 (od wejścia do kabiny, do momentu gdy samochód można polerować), wynosi 15-20 minut.
Czy da się coś jeszcze poprawić w takim lakierze? Może, za jakiś czas, komuś uda się skrócić czas schnięcia aż o 20% – czyli o… 1 minutę? Ale czy jakikolwiek lakiernik to jeszcze zauważy? Kilka procent więcej części stałych, czyli niższy VOC i jeszcze wyższa wydajność też wydają się realne – ale czy zauważalne dla użytkownika? Wygląda na to, że Spectral KLAR 565-00 to już ostatnie stadium ewolucji rozcieńczalnikowych lakierów akrylowych!
Oczywiście nie oznacza to końca rozwoju materiałów lakierniczych. Najbardziej prawdopodobną drogą rozwoju wydają się lakiery bezrozpuszczalnikowe. Oznacza to zarówno zerowy VOC (całkowity brak rozcieńczalników organicznych), jak i 100-procentową wydajność. Kolejna korzyść z takiego rozwiązania – to brak czasu potrzebnego na odparowanie rozcieńczalnika między warstwami. W efekcie – wydaje się możliwa aplikacja na jedną warstwę, i natychmiastowe wygrzanie lakieru. Gdyby wystarczało mu 5 minut, tak jak 565-00, to cały proces lakierowania mógłby się zamknąć w niecałych 10 minutach. Czy gdy taki lakier pojawi się na rynku – po raz kolejny ogłosimy koniec możliwego dalszego rozwoju? Czy jednak wciąż będziemy czekać i mieć nadzieję na regulację struktury skórki pomarańczowej na lakierze przy pomocy aplikacji na smartfonie?
Autor:
Dyrektor Pionu Marketingu Krajowego w firmie NOVOL – Łukasz Kelar
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …
Marzysz o otwarciu własnej lakierni, ale zniechęcają Cię skomplikowane przepisy? Ten artykuł jest dla Ciebie! …
Proces lakierowania pozornie wydaje się prosty – bierzemy pistolet i rozpylamy lakier. Ale diabeł tkwi …