Gdy trafił w ręce właściciela mało kto wierzył, że pamiętający czasy II wojny światowej Mercedes Benz L1500S w ogóle opuści warsztat. Kilkumiesięczne starania i profesjonalny zespół mechaników przywrócił wyprodukowany w 1942 r. pojazd do życia. Dziś jest jednym z ciekawszych eksponatów Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf” w Dąbrówce.
O tym, że zlokalizowana na terenie Gminy Luzino (Województwo Pomorskie), prywatna placówka muzealna potrafi zaskoczyć swymi eksponatami wiadomo nie od dziś. Posiadający rozbudowane zaplecze warsztatowe Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf”, w którym na co dzień remontowane są między innymi trójmiejskie autobusy, to miejsce, w którym dawną świetność odzyskało już kilkanaście zabytkowych pojazdów. Prezentowany Mercedes Benz L1500S w wersji sanitarnej jest jednym z ciekawszych, bo odtworzonych niemalże ze stadium kompletnego wraku.
– Remont samochodu trwał kilka miesięcy, co biorąc pod uwagę jego początkowy stan, można uznać za tempo iście ekspresowe – mówi właściciel „Gryfa”, Marian Kotecki. Kupiony przed paroma laty pojazd, oprócz rzeczywiście wojennej przeszłości, miał za sobą długie lata służby w ramach ochotniczej straży pożarnej w austriackim mieście Freistadt. – Jak nietrudno się domyślić, długi czas wykorzystania w roli pojazdu służbowego zrobiły swoje. Poza tym przez dekady nikt nie zajmował się wycofaną z oficjalnego taboru strażackiego maszyną – dodaje nasz rozmówca. W efekcie, gdy ostatecznie udało się dobić targu, na Pomorze przyjechała w zasadzie sama rama z kołami i silnikiem – największym, bo oryginalnie w niej zainstalowanym atutem maszyny, oraz mocno zniszczona kabina.
W związku z brakiem tylnej części wozu jego zabudowa zależała wyłącznie od pomysłu nowego właściciela. – Wybór padł na pojazd sanitarny, w interesujący sposób uzupełniający bogatą kolekcję klasycznych ciężarówek, którą oglądać można w naszym muzeum – opowiada Marian Kotecki. Ciekawostkę stanowi fakt, że doświadczenia zdobyte w czasie rekonstrukcji prezentowanej maszyny posłużyły potem do budowy repliki jej siostrzanego pojazdu – Mercedesa Benza L1500A, czyli wersji do transportu niedużego oddziału żołnierzy (o samochodzie tym niebawem także przeczytać będzie można na łamach „Lakiernika”).
Jak informuje nasz rozmówca, największym wyzwaniem przy remoncie sanitarki okazała się budowa od podstaw części przeznaczonej do transportu rannych. Oprócz muzealników, z pomocą zwłaszcza w wyszukiwaniu materiałów archiwalnych pozwalających na odtworzenie tego elementu zgodnie z realiami epoki przyszli także członkowie grup rekonstrukcyjnych. W efekcie, tak jak w wojennym oryginale, kabina została przedłużona i wyposażona w stałe, posiadające miękkie obicia ławy oraz stelaże na dwie pary noszy. Pamiętano także o charakterystycznym dla niemieckich ciężarówek z zamkniętymi nadwoziami, ożebrowaniu dachu.
Mimo, że Mercedes z „Gryfa” wyprodukowany został w 1942 r., czyli teoretycznie powinien nosić jednolite, ciemnoszare malowanie ochronne, muzealnicy zdecydowali się na wariant obowiązujący w drugiej połowie ostatniego, globalnego konfliktu. Podyktowane zostało to faktem chęci wykorzystania maszyny podczas widowisk historycznych oraz produkcji filmowych, które w Polsce, w przeważającej części koncentrują się na latach 1944-1945. W związku z powyższym barwą bazową stał się dobrany na podstawie oryginalnego wzornika, piaskowoszary, w języku pierwotnych właścicieli sanitarki określany jako Dunkelgelb (kolor ten, we współczesnej palecie RAL noszący numer 7028, wymienił stosowany w Niemczech wcześniej ciemny szary za sprawą rozporządzenia Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych z lutego 1943 r.). Przy pomocy aerografu naniesiono na niego standardowy dla rzeczonego okresu wzór kamuflażu w postaci ciemnozielonych (Dunkelgrün – RAL 6005) i ciemnobrązowych wpadających w czerwień (Rotbraun – RAL 8012), nieregularnych plam. Poza tym na karoserii pojawiły się oznaczenia w postaci numerów rejestracyjnych przyporządkowanych wojskom lądowym III Rzeszy – Wehrmacht Heer (WH) i, na drzwiach kabiny, obowiązujący od momentu podpisania Konwencji Genewskiej z 22 sierpnia 1864 r., symbol formacji sanitarnych – czerwony krzyż.
Wyremontowany Mercedes Benz L1500S został pierwszy raz zademonstrowany publicznie podczas uroczystości oficjalnego otwarcia nowej siedziby Muzeum Techniki Wojskowej „Gryf” w Dąbrówce, w maju 2015 r. oraz towarzyszącemu mu widowiska historycznego odnoszącego się do historii toczonych w 1945 r. polsko-niemieckich walk nad Łabą. Niedługo potem trafił na plan popularnego programu telewizyjnego autorstwa Bogusława Wołoszańskiego, p.t.: „Sensacje XX wieku”; uczestniczył też w serii rekonstrukcyjnych sesji zdjęciowych. Jest jedyną tego typu sanitarką w Polsce.
Produkcja Mercedesów Benzów L1500S trwała od 1941 do 1944 r. i zamknęła się w liczbie 3601 sztuk. Pojazdy w tej wersji, charakteryzującej się całkowicie zamkniętym nadwoziem i będącej następcą wytwarzanego w drugiej połowie lat trzydziestych modelu L1500E, przeznaczone były przede wszystkim do służby w szeregach straży pożarnej i tzw. policji ogniowej (Feuerschutzpolizei) oraz formacji sanitarnych; rzadziej wykorzystywano w charakterze furgonów pocztowych Reichspost. Napęd tych pojazdów stanowiły benzynowe silniki o pojemności blisko 2600 ccm i mocy 60 KM przy 3000 obr./min. Średnie spalanie na dystansie 100 km wynosiło ok. 19 l, prędkość maksymalna natomiast – 85 km/h. Masa własna pojazdu nie przekraczała 2,5 t.
Wymiary Długość Szerokość Wysokość | – 4930 mm 2050 mm 2300 mm |
Masa własna | 2450 kg |
Pojemność silnika | 2590 ccm |
Moc silnika | 60 KM |
Średnie zużycie paliwa | 19 l/100 km |
Napęd | 4 x 2 |
Prędkość maksymalna | 85 km/h |
Obsada | 3 osoby |
Wyprodukowany w 1942 r. Mercedes Benz L1500S w chwili zakupu przez muzealników z Dąbrówki. Oprócz wojennej przeszłości, pojazd ma za sobą także lata służby w ramach ochotniczej straży pożarnej w austriackim Freistadt (Archiwum MTW „Gryf” w Dąbrówce).
Mercedes Benz L1500S sanitarka z Dąbrówki podczas pierwszej, publicznej prezentacji w maju 2015 r. Pojazd otrzymał malowanie i oznakowanie charakterystyczne dla armii niemieckiej w latach 1944-1945 (Foto: Łukasz Gładysiak).
Przednia część prezentowanego Mercedesa Benza L1500S z charakterystycznym dla pojazdów tej wersji, zarówno „S” jak i „A” kształtem osłony chłodnicy (Foto: Łukasz Gładysiak).
Kolejne ujęcia drugowojennej sanitarki z MTW „Gryf”. Pojazd został odtworzony z dbałością o najmniejsze szczegóły, tak pod względem technicznym, jak i wizualnym (Foto: Łukasz Gładysiak).
Detale lewego, przedniego błotnika Mercedesa Benza L1500S zachowanego w zbiorach MTW „Gryf”. W związku z militarnym charakterem samochodu obok reflektora zainstalowano charakterystyczne światło szlakowe Notek (Foto: Łukasz Gładysiak).
Oryginalna tabliczka znamionowa opisywanego samochodu wskazująca jego podstawowe parametry techniczne oraz rok produkcji (Foto: Łukasz Gładysiak).
Atutem Mercedesa Benza L1500S z Dąbrówki jest pieczołowicie odrestaurowany i w pełni sprawny, oryginalny silnik typu 32 FF JPII o pojemności blisko 2600 ccm i mocy 60 KM (Foto: Łukasz Gładysiak).
Odtworzona z dbałością o detale kabina sanitarki z MTW „Gryf” z charakterystycznym, drewnianym panelem (Foto: Łukasz Gładysiak).
W odrestaurowanym pojeździe zachowano oryginalne, zamontowane przed ponad 70 laty wskaźniki (Foto: Łukasz Gładysiak).
Przedział dla rannych Mercedesa Benza L1500S z Dąbrówki zbudowano od postaw, w oparciu o materiały archiwalne (Foto: Łukasz Gładysiak).
Archiwalna fotografia przedstawiająca Mercedesa L1500S w wersji wozu strażackiego. W takim wariancie pierwotnie występował samochód będący dziś eksponatem Muzeum Techniki Wojskowej Gryf (Zbiory prywatne).
Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …
Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …
Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …
Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …
Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …
W przyszłym roku firma PHU Auto Piotra Jaworowskiego z Konstantynowa Łódzkiego, będzie świętować 30 – lecie istnienia. Jednak początki jego aktywności w branży sięgają jeszcze końca lat 80-tych. – Kiedyś sprzedawał ten kto miał, a …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
– Wolę mieć cel i go realizować niż marzyć – mówi Sławomir Gołąb, właściciel Serwisu Blacharsko – Lakierniczego AACOLOR w Myślenicach. Firma powstała w 2020 roku. Widok Astona Martina, Maserati, Maclarena czy Porsche czekających tu …
Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …