Ocalony przed złomowaniem zabytek dziś stanowi ozdobę, ale i swego rodzaju pomnik. Na wystawie plenerowej Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu oglądać można ponad stuletni wagon kolejowy. Jego prawdopodobny, pierwotny wygląd odtworzono przy współpracy z pasjonatami historii a znajdującą się wewnątrz wystawę poświęcono Sybirakom.
Mimo, że Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu zazwyczaj kojarzy się z czołgami, samolotami czy kolekcją mundurów, skądinąd największą w kraju, na wystawach w każdym z pięciu oddziałów placówki znaleźć można prawdziwe, kolekcjonerskie rarytasy. Niewtajemniczonych dziwić może ich obecność w tym miejscu, z pozoru niepasująca do pozostałej części ekspozycji, znawcy tematu przyjeżdżają nad ujście Parsęty czasem jedynie po to, by bacznie się im przyjrzeć. Taką właśnie rolę, choć nie tylko, pełni wagon kolejowy ustawiony na muzealnym plenerze przy ul. Emilii Gierczak. Dzięki muzealnikom nie został zniszczony.
Jesienią 2010 r. pracownicy MOP zostali poinformowani o prawdopodobnie zabytkowym obiekcie kolejowym, który od wielu lat stał, dotąd niezauważony, na dziś już nieistniejącej bocznicy przy ul. Solnej w Kołobrzegu. – Tak, jak czynimy to zawsze, gdy dotrze do nas sygnał o zabytku, na miejsce wysłany został muzealny zespół ekspertów. Okazało się, że wśród dość popularnych swego czasu wagonów noclegowych przeznaczonych głównie dla mniej zamożnych urlopowiczów odwiedzających nasze miasto, znajduje się egzemplarz o podwoziu z charakterystycznymi, szprychowymi kołami, wyprodukowanym przed wybuchem I wojny światowej – opowiada dyrektor Muzeum Oręża Polskiego, Aleksander Ostasz. W tym czasie trwała budowa kolejnego etapu kołobrzeskiej obwodnicy; zgodnie z jej projektem, miejsce postojowe wagonów przy ul. Solnej – relikt dawnego dworca towarowego, miało zostać zlikwidowane.
Dzięki błyskawicznej interwencji muzealników ważący 15 ton obiekt przewieziono na teren Zarządu Dróg Powiatowych w Kołobrzegu. Po dokładnych oględzinach wyszło na jaw, że osie powstały w Niemczech, w 1909 r., koła i rama w 1912 r. Nadbudowa okazała się dziełem powojennym, powstała w latach pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Lubaniu. Zajmowały się one w tym czasie tworzeniem wagonów popularnie zwanych „koszarkami” – opartych o najczęściej poniemieckie podwozia wozów warsztatowych PKP. Taki model, po wycofaniu z użytku przebudowano później na improwizowany wagon mieszkalny. Ostatnim jego użytkownikiem było Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej z Radomia; na kołobrzeskiej bocznicy funkcjonował od lat osiemdziesiątych.
Odbudowa zabytku trwała osiem lat. – Analizując jego konstrukcję doszliśmy do wniosku, że najbardziej odpowiednim rozwiązaniem będzie przywrócenie obiektu do wariantu z lat trzydziestych i czterdziestych ubiegłego stulecia. Takie właśnie wagony masowo spotykano na torowiskach praktycznie wszystkich państw Europy Środkowej. Rozwiązanie to pozwoliło nam także na odpowiednie wykorzystanie zrekonstruowanego pojazdu między innymi do celów edukacyjnych – zaznacza nasz rozmówca.
W pierwsze kolejności rozpoczęto żmudne gromadzenie materiałów archiwalnych oraz wiedzy z zakresu kolejnictwa. – Z pomocą przyszli nam członkowie Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Skierniewicach. To od nich czerpaliśmy wiedzę na temat szerokości desek, wyposażenia wnętrza czy barw i oznakowania wagonów w okresie tuż przed i w trakcie II wojny światowej – informuje Marcin Bojanowski, stolarz i muzealny rzemieślnik, który podjął się odnowienia zabytku. W 2017 r. zrealizowano najtrudniejszą część prac – odtworzenie historycznej nadbudowy. Prace trwały dwa miesiące. Nieco wcześniej oczyszczono podwozie odsłaniając praktycznie wszystkie symbole fabryczne. W środku wagonu dodano imitację prymitywnych, drewnianych prycz, toalety w podłodze oraz instalację pozwalająca na wykorzystanie go w charakterze salki edukacyjnej oraz miejsca na wystawę. W miejscu ekspozycji odtworzono fragment torowiska.
– Podczas radzieckiej okupacji Polski na Syberię deportowanych zostało około milion Polaków. Wątek ten do tej pory w narracji Muzeum Oręża Polskiego pojawiał się pobocznie. Odtworzywszy wagon według wzoru stosowanego przez tabor ZSRR uzyskaliśmy w końcu przestrzeń by tę historię przypomnieć – zaznacza dyrektor Ostasz. W tworzenie ekspozycji, zawierającej na przykład oryginalne przedmioty wykorzystywane podczas zsyłki, zaangażowali się członkowie Kołobrzeskiego Koła Związku Sybiraków.
Wernisaż „Sybirackiego Wagonu Pamięci”, bo taką oficjalnie nazwę otrzymał odbudowany zabytek miał miejsce w październiku 2018 r. W oparciu o zaprezentowane w gablotach artefakty oraz przygotowane przez muzealników plansze i multimedia, niedługo potem zorganizowano też cykl lekcji muzealnych, adresowanych do uczniów miasta oraz powiatu kołobrzeskiego. – Dziś to nie tylko obiekt budzący zainteresowanie pasjonatów historii, ale także pomnik wystawiony tym, którzy w czasie okupacji dawnych terenów II Rzeczpospolitej w czasie ostatniej wojny, a także jeszcze kilka lat po jej zakończeniu, zmuszeni byli zmierzyć się z ekstremalnymi warunkami głębokiej Rosji – kończy dyrektor muzeum
Podpisy do zdjęć:
(fot. 01) Letnia Aura sprzyja. Trwa czas wyjazdów nad morze. Proponuję dzisiaj pokazać przykład malowania aerografem fal morskich z odrobiną nieba i plażowego piasku. (fot. 02) Korzystamy z naturalnego szablonu, którym okazuje się być krawędź …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
Szymon Orzeszko z Nysy, właściciel Orzech Custom Painting już tradycyjnie dzieli się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Nie lubi mówić o sobie „artysta”: – Staram się być dłońmi kogoś, kto sam nie potrafi pracować …
Nazywali ten samochód różnie, „Zemsta Honekera”, „Trabi”, „Mydelniczka”, „Karton”, „Trampek”… Nie był najbardziej pożądanym samochodem PRL-u, ale jego posiadacz i tak miał powody do dumy. Miał samochód! Kosztował podobnie jak Fiat 126p (czyli około …
Jeden zbiera znaczki, kto inny monety, a my Sokoły i Dodge – mówi Grzegorz Łowkiewicz. Jego WC 52 Dodge z 1942 r. był gwiazdą II Star Truck Zlotu Wojskowych Samochodów Ciężarowych na byłym, niemieckim lotnisku …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
– Wolę mieć cel i go realizować niż marzyć – mówi Sławomir Gołąb, właściciel Serwisu Blacharsko – Lakierniczego AACOLOR w Myślenicach. Firma powstała w 2020 roku. Widok Astona Martina, Maserati, Maclarena czy Porsche czekających tu …
Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …
Wśród samochodów zasługujących na miano kultowych jedno z ważniejszych miejsc zajmuje brytyjski Mini. Zaprojektowany w drugiej połowie lat 50. ubiegłego wieku produkowany był do końca stulecia. Dziś ten ceniony przez kolekcjonerów klasyk w Wielkiej Brytanii …