• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Sposób na morze – technika airbrush

Sposób na morze – technika airbrush

(fot. 01) Letnia Aura sprzyja. Trwa czas wyjazdów nad morze. Proponuję dzisiaj pokazać przykład malowania aerografem fal morskich z odrobiną nieba i plażowego piasku.

morze_02

(fot. 02) Korzystamy z naturalnego szablonu, którym okazuje się być krawędź ręczniczka kuchennego. Na początku, wzdłuż włókien ręczniczka, wydzieramy kilka kawałków tak, aby powstały różnorodne krawędzie. Od łagodnych, do bardziej postrzępionych. Przygotowujemy farbę w kolorze głębokiego turkusu. Na środku arkusza papieru do ćwiczeń, przykładamy najłagodniej wydartą krawędź ręczniczka. Rozpoczynamy malowanie linii horyzontu zgodnie z kierunkiem szablonu tak, aby farba nie podpływała pod szablon. Nie malujemy wzdłuż całości szablonu, lecz fragmentarycznie, małymi, rozproszonymi punktami.

morze_03

(fot. 03) Gdy mamy już pomalowane dwa lub trzy pasy, przesuwamy dosłownie o 1-2 milimetry tę samą krawędź szablonu, ale z lekkim przesunięciem w lewo lub w prawo, aby pomalowane fragmenty fali nie były zbyt podobne do siebie. Jak widać na zdjęciach, znów nie malujemy wzdłuż całej krawędzi lecz nadal fragmentarycznie. Cienie fal staramy się różnicować, unikamy powtarzania takich samych plam obok siebie. Przesuwamy szablon nieco więcej w dół, o kolejne 3-5 mm i malujemy fragmentarycznie kolejne linie fal morskich. Należy zwrócić uwagę, aby przesuwanie szablonu w dół wzrastało, aby odstępy między falami były coraz większe. W ten sposób uzyskamy perspektywę i złudzenie przestrzenności.

morze_04

(fot. 04) Wraz z zwiększaniem odległości pomiędzy liniami fal, stosujemy coraz bardziej postrzępiony szablon. A gdy dotrzemy do samego brzegu, na sam dół kompozycji, odległości te muszą być już bardzo duże, a stopień postrzępienia szablonu maksymalny.

morze_05

(fot. 05) Następnie cały proces powtarzamy, ale przykładając szablon odwrotnie. Chodzi o to, aby przykładać postrzępione krawędzie z takim przesunięciem, aby powstała biała, nieregularna krawędź imitująca spienione fragmenty fal. Cały proces powtarzamy od linii horyzontu, i jak poprzednio, zwiększamy odległości pomiędzy pasami fal oraz stopień postrzępienia papieru szablonowego. Białe krawędzie, imitujące spienione fale, od strony horyzontu, stają się coraz grubsze i zagęszczone.

morze_06

(fot. 06) Efekt spienionych krawędzi fal systematycznie pogrubiamy ku dołowi tak, że ostatnie fragmenty, przy samym piasku plaży, będą miały ten efekt najsilniejszy. Następnie z wolnej ręki korygujemy całość, dążąc do uzyskania efektu lustra morza. Wracamy na górę, do linii horyzontu, którą podkreślamy raz jeszcze, stosując szablon mozliwie najłagodniejszy. Najlepsza do tego jest fabryczna krawędź ręczniczka kuchennego, gdyż jest prawie prosta, ale zawiera miniaturowe nierówności.

morze_07

(fot. 07) Gdy linia horyzontu jest już ściśle określona, zaznaczamy krawędzie chmur. Tuż przy horyzoncie będą to rozłożyste linie. Natomiast im wyżej i dalej od horyzontu, tym bardziej krawędzie chmur będą skomplikowane. Najwyższe chmury można podkreślić tym samym ręcznikiem kuchennym, z wcześniej wydartym konturem owalnym. Sprawdzamy czy efekt fali i nieba wygląda dobrze. Teraz, z wolnej ręki, staramy się obie części obrazu zlać ze sobą, ujednolicić.

morze_08

(fot. 08) Ostatnim etapem będzie imitacja piasku na plaży. W tym celu odkręcamy z aerografu kapę dyszy i zewnętrzną ochronę dyszy. Minimalizujemy ciśnienie w kompresorze. Można to również zrobić zaginając drugą ręką przewód powietrza. W ten sposób pulsacyjnie i skokowo regulujemy ciśnienie tak, aby kropki wydostające się z aerografu były różnorodne, małe i duże. Tym efektem nakrapiania staramy się uzyskać efekt zagłębienia i światłocienia w piasku. Następnie z powrotem montujemy kapę i ochronę dyszy w aerografie. Teraz, już całkowicie z wolnej ręki, cieniujemy piasek w wybranym kolorze. Pamiętajmy, aby nie przesadzić z kolorem piasku. Im barwa mniej intensywna, tym bardziej piasek będzie wyglądał naturalnie.

morze_09

morze_10

(fot. 09 i 10) W tym ćwiczeniu użyty jest jeden kolor wody, ale możemy dodać więcej, według własnej inwencji, stosując dowolną paletę barw. W powyższy sposób powstał nam najprostszy pejzaż morski. Możemy go samodzielnie wzbogacać i urozmaicać zarówno kształtami fal, chmur, jak i rodzajem pofałdowania piasku na plaży. Życzę udanych ćwiczeń i wielu inspiracji podczas pobytu nad morzem! Warto obserwować naturę i robić dużo własnych zdjęć do późniejszych ćwiczeń.

Andrzej Karpiński

www.airbrush.com.pl

Zobacz również
  • Kolejne Retro Motor Show za nami

    Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …

    Kolejne Retro Motor Show za nami
  • Największe muzeum motoryzacji w Polsce przyciąga jak magnes. „Budowa kolekcji zajęła mi 30 lat”

      Odwiedziliśmy największe muzeum motoryzacyjne w Polsce, które znajduje się w Oławie na Dolnym Śląsku. W ogromnej hali jest kilkaset różnego rodzaju pojazdów, przede wszystkim historycznych. „Zobaczymy tu np. ostatniego wyprodukowanego Fiata 126p, najstarsze auto …

    Największe muzeum motoryzacji w Polsce przyciąga jak magnes. „Budowa kolekcji zajęła mi 30 lat”
  • 400 kg czystej sztuki

      . O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …

    400 kg czystej sztuki
  • Dwie przemiany motocykla Harley Davidson Street Glide

    Szymon Orzeszko z Nysy, właściciel Orzech Custom Painting już tradycyjnie dzieli się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Nie lubi mówić o sobie „artysta”: – Staram się być dłońmi kogoś, kto sam nie potrafi pracować …

    Dwie przemiany motocykla Harley Davidson Street Glide
  • Karton pełen niespodzianek

      Nazywali ten samochód różnie, „Zemsta Honekera”, „Trabi”, „Mydelniczka”, „Karton”, „Trampek”… Nie był najbardziej pożądanym samochodem PRL-u, ale jego posiadacz i tak miał powody do dumy. Miał samochód! Kosztował podobnie jak Fiat 126p (czyli około …

    Karton pełen niespodzianek

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x