Na początku 2019 roku do Sejmu został skierowany senacki projekt ustawy o świadczeniu usług w zakresie dochodzenia roszczeń odszkodowawczych wynikających z czynu niedozwolonego (druk nr 3136). Projekt zawierał zapis wyłączający możliwość zbycia roszczeń pochodzących z czynów niedozwolonych oraz jednocześnie zabraniał odbierania pieniędzy przez warsztaty naprawcze bezpośrednio od ubezpieczyciela. Sporny zapis otrzymał brzmienie „Nie można przenieść wierzytelności z tytułu czynów niedozwolonych na doradcę lub osobę trzecią”. Sformułowanie „lub osobę trzecią” oznaczałoby zakaz cesji wierzytelności przez ubezpieczonych na kogokolwiek.
Prace nad ustawą prowadzone były od wiosny 2018 roku. Na początku branża motoryzacyjna nie była w ogóle zainteresowana tym projektem, ponieważ miał on tylko uregulować działalność kancelarii odszkodowawczych i zwiększyć zakres ochrony osób, które poniosły szkodę w wyniku czynów niedozwolonych i korzystają z usług kancelarii odszkodowawczych oraz ograniczyć wynagrodzenie kancelarii, a także wyeliminować nieetyczne praktyki pozyskiwania klientów. Dopiero w październiku 2018 roku zrobiło się gorąco, ponieważ do ustawy dodany został wyżej cytowany zapis, który miał objąć każdą cesję wierzytelności dokonywaną dotychczas przez klienta na warsztat likwidujący szkodę komunikacyjną bezgotówkową metodą serwisową, a tym samym zakaz sprzedaży polis komunikacyjnych opartych na takim modelu. Co więcej, wyłączona została możliwość bezpośredniego odbioru pieniędzy od ubezpieczyciela. Projekt ustawy dotyczył warsztatów z uwagi na fakt, iż pojęcie „doradcy” zostało rozciągnięte na wszystkich przedsiębiorców w rozumieniu ustawy z dnia 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców wykonujących czynności w ramach dochodzenia roszczeń odszkodowawczych. Warsztat, przyjmując cesję od klienta czy działając z upoważnienia, jak najbardziej też takich czynności dokonuje. W związku z tym, w rozumieniu tej ustawy, warsztat również stałby się „kancelarią odszkodowawczą”.
Projekt był „reklamowany” jako mający chronić interesy osób poszkodowanych, ale zmiany te paradoksalnie pogorszyłyby sytuację klienta, który musiałby samodzielnie wystąpić do ubezpieczyciela z roszczeniem w zakresie zaniżonej wartości wypłaconego odszkodowania. Natomiast w branży motoryzacyjnej nie budzi wątpliwości, iż klienci ubezpieczalni powinni mieć możliwość scedowania swoich roszczeń podmiotom działającym w tym zakresie w sposób profesjonalny. Klienci nie mają bowiem doświadczenia, czasu ani nierzadko funduszy, by samodzielnie kierować roszczenia do firmy ubezpieczeniowej. Gdyby te przepisy weszły cofnęlibyśmy się do początku lat 90., ponieważ żaden warsztat nie prowadziłby klientowi naprawy z tym ryzykiem, że klient weźmie pieniądze do ręki. Klienci więc musieliby zapewne przedpłacać z góry na naprawę. Czyli mielibyśmy sytuację taką, że klient ma rozbity samochód i musi jeszcze skądś znaleźć z góry kwotę od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych żeby swój samochód naprawić. A potem może sobie to odebrać od ubezpieczyciela. W prawie nazywa się to „wtórna wiktymizacja”.
Pierwotnie zamiarem ustawodawcy było ograniczenie możliwości obrotu wierzytelnościami o charakterze osobistym wynikającymi z wypadków. Jednak, taki zapis w prawie polskim już istnieje. Zgodnie z treścią art. 449 k.c., roszczenia przewidziane w art. 444-448 k.c. nie mogą być zbyte, chyba że są już wymagalne i że zostały uznane na piśmie albo przyznane prawomocnym orzeczeniem. Tym samym zupełnie niezrozumiałe stało się wyłączanie możliwości cesji wszystkich rodzajów roszczeń i na wszystkie osoby trzecie, co stanowiło wyraz nadmiernego ograniczenia praw obywateli do dysponowania swoimi prawami majątkowymi.
Projekt zapisu budził nie tylko wątpliwości warsztatów naprawczych, ale również leasingodawców czy banków, którzy zabezpieczają cesją umowy leasingu pojazdów, czy umowy kredytowe. Przykładowo, w umowach kredytowych np. mieszkaniowych jest prawie zawsze wpisana cesja na bank roszczeń przysługujących właścicielowi lokalu do ubezpieczyciela w przypadku gdy lokal ulegnie zniszczeniu (np. spaleniu). Według nowej ustawy taka cesja też miałaby być wyłączona. Klienci mogliby więc bezpośrednio odbierać pieniądze i byłoby to ogromne utrudnienie dla banku, ponieważ klient mógłby po prostu z pieniędzmi zniknąć
Pozytywne opinie o ustawie wyrazili oczywiście ubezpieczyciele, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, czy Polska Izba Ubezpieczeń. Natomiast Związek Banków Polskich, co zrozumiałe, wyraził wątpliwości czy zaproponowane rozwiązania będą skutecznym narzędziem ochrony obywateli przed firmami odszkodowawczymi.
Mając na uwadze powyższe, przedstawiciele branży motoryzacyjnej zrzeszeni w Ogólnopolskiej Motoryzacyjnej Radzie Technicznej, w skład której wchodzą Polska Izba Motoryzacji, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, Związek Dealerów Samochodów i Związek Rzemiosła Polskiego jeszcze w grudniu 2018 i ponownie w styczniu 2019 przekazali do klubów poselskich i członków Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka propozycje zmian w projekcie ustawy, by ograniczyć zakres przedmiotowy ustawy do roszczeń wynikających ze szkody na osobie będącej następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, oraz zakres podmiotowy ustawy – wyłączyć zastosowane ustawy do innych podmiotów niż „kancelarie odszkodowawcze”, np. serwisów naprawczych. Ponadto, wnioskowali oni wykreślenie art. 7 ustawy, który obecnie brzmi: „1. Podmiot obowiązany wypłaca świadczenie z tytułu czynu niedozwolonego klientowi. 2. Nie można przez czynność prawną przyznać doradcy, ani innej osobie działającej w imieniu lub na rzecz doradcy, uprawnienia do odbioru lub dysponowania świadczeniami z tytułu czynu niedozwolonego.”.
13 lutego 2019 roku odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele branży motoryzacyjnej zgodnie przyznali, że było to pierwsze posiedzenie jakiejkolwiek komisji w parlamencie gdzie mecz był aż tak bardzo do jednej bramki. Na sali – poza sprawozdającym projekt ustawy w imieniu Senatu Grzegorzem Biereckim – nie padł absolutnie ani jeden głos popierający ten projekt. Zgromadzeni przedstawiciele branży motoryzacyjnej, którzy po wyjątkowej mobilizacji licznie i w bojowych nastrojach zjawili się na posiedzeniu, nie musieli się już nawet odzywać.
Jeżeli nie wydarzy się coś absolutnie nieprzewidywanego i osobliwego (wszak senator Grzegorz Bierecki jest obecnie bardziej wizerunkowym obciążeniem obozu rządzącego, trudno więc się spodziewać żeby posłowie jawnie popierali jego dziwne pomysły ustawodawcze) to wydaje się, że w parlamencie ustawa o kancelariach odszkodowawczych jest w tej kadencji pogrzebana. Obroniliśmy się. Pytanie jednak czy sprawa nie wróci w nowej kadencji, ponieważ kancelarie odszkodowawcze są bardzo na cenzurowanym i bardzo zachodzą za skórę ubezpieczycielom.
Przepis ograniczający prawo do cesji wierzytelności należy uznać jako zbyt duże ograniczenie prawa wierzycieli, będącego kluczowym mechanizmem dla sprawnego obrotu prawnego w gospodarce wolnorynkowej. Jak pisaliśmy, Kowalski straci podwójnie; będzie miał szkodę w pojeździe i jeszcze będzie musiał wyłożyć środki pieniężne na naprawę, a dopiero potem samodzielnie będzie się starał odebrać kwotę od zobowiązanego. Musimy być zatem czujni. W interesie swoim i naszych klientów.
Autorem artykułu jest Małgorzata Miller, radca prawny w M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni sp. k., od kilku lat świadcząca usługi prawne dla branży motoryzacyjnej, członek Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego.
Dominujący charakter sporów serwisów z ubezpieczycielami Przeważająca większość sporów serwisów blacharsko lakierniczych z towarzystwami ubezpieczeń …
Zakupując podnośnik samochodowy (jedno, dwu lub czterokolumnowy) należy pamiętać o kilku ważnych kwestiach zanim zaczniemy …
Od jakiegoś czasu dostrzec można w orzecznictwie sądów powszechnych w sprawach roszczeń serwisów naprawczych z …