Czas zarazy minie. Ale co robić teraz?

Czas zarazy minie. Ale co robić teraz?

Graliśmy sobie spokojnie w szachy do czasu, aż nadszedł wirus i zakończył partię wywracając stolik. Od pionów poczynając na królu i hetmanie kończąc, przez wieże, gońce i koniki wszystko porozbijane. Za miesiąc, dwa, a może i pół roku, można będzie rozpocząć kolejną partię, pytanie tylko, czy uda się ją rozegrać na takiej samej szachownicy i według tych samych reguł?

Jakie te reguły będą, dziś trudno przewidzieć, przepowiadanie przyszłości w obecnej sytuacji jest arcytrudne. Z pandemią cywilizacja jakoś, kiedyś sobie poradzi, ale w wielu wymiarach świat, jaki znamy się skończył. Wszystko będzie wyglądało inaczej. Katastrofa dotknie m.in. turystykę, transport, gastronomię, branżę filmową, usługi kosmetyczne czy hotelarstwo; tysiące firm straci klientów, nie sprzeda produkcji czy usług i będą zmuszone zwalniać pracowników. W branży lakierniczej też jest nieciekawie, a najbliższe miesiące nie będą lepsze. Można się jednak spodziewać, że ruch na drogach wróci, może nawet w większym niż poprzednio natężeniem. Co prawda kraj czeka głęboka recesja, potężne bezrobocie, możliwa jest także hiperinflacja ale przecież wszystko minie. Nie wiadomo tylko kiedy i w jakim stopniu świat znów stanie się przewidywalny. Póki co jest czas trudnych i ryzykownych odpowiedzi na pytanie co robić; likwidować firmę, zawieszać czy przetrzymać? Decyzja o likwidacji, to ostateczność. Ale jeśli firma w ciągu kilku najbliższych miesięcy wpadnie w zbyt duże zadłużenie, to nie ma na co czekać. Co to znaczy zbyt duże? Właściciel musi o tym zdecydować po analizie wszelkich kosztów, wielkości rezerw pozwalających na utrzymanie czasowo niedochodowego zakładu i możliwości dojścia do pełnej wydajności. Jest tu kilka niewiadomych, dlatego nietrudno o błąd. Utrzymywanie zakładu w sytuacji, kiedy przychody nie pokrywają kosztów ma sens jedynie przez jakiś czas. Najprostsze wydaje się szybkie zakończenie rozpoczętych napraw i zawieszenie działalności. Pytanie tylko, czy koszty stałe utrzymania warsztatu nie wydrenują rezerw firmy, czy konieczna będzie redukcja załogi i czy powrót do normalnej działalności będzie możliwy. I czy nie skończy się katastrofalną upadłością. W najlepszej sytuacji są warsztaty, które mają zapewnione zlecenia na najbliższe tygodnie, czy miesiące. Można normalnie (prawie) pracować trzeba tylko przestrzegać pewnych zasad bezpieczeństwa.

Chodzi o to, aby chronić pracowników przed zarażeniem, co w zakładach lakierniczych jest nieco łatwiejsze, niż na chociażby u wulkanizatora. Każdy pracownik, który mógł mieć kontakt z osobą zarażoną powinien – profilaktycznie – zostać w domu. Kontakty z klientami trzeba ograniczyć do minimum, dbając przy tym o zachowanie odległości nie mniej niż 1,5 metra, witamy się bez podawania dłoni. Płatności trzeba realizować bezgotówkowo.

Należy odkażać środkiem dezynfekującym powierzchnie dotykane: w tym biurka, lady i stoły, klamki, telefony, klawiatury, włączniki światła, poręcze i inne przedmioty. W lakierniach działa sprawna wentylacja, niczym nadzwyczajnym nie są kombinezony, rękawiczki i maseczki ochronne, zatem jeśli załoga jest zdrowa i nikt nie przywlecze zarazy, to niebezpieczeństwo zarażenia jest niewielkie. W sytuacji zagrożenia chyba nie trzeba przypominać o przestrzeganiu nieco rozszerzonych zasad BHP. Warto podkreślić, że nie zaleca się noszenia maseczek ochronnych przez osoby zdrowe. W lakierni używa się ich zgodnie z zasadami BHP. Należy w widocznych miejscach umieścić dozowniki z regularnie uzupełnianym płynem odkażającym. Racjonalne zamawianie materiałów i części czy niezbędnego serwisowania pomoże ograniczyć bezpośrednie kontakty i ryzyko zakażenia. Jeśli to możliwe, to zamówień trzeba dokonywać telefonicznie lub elektronicznie. Przed rozpoczęciem rozbrajania samochodu należy wywietrzyć i zdezynfekować wnętrze samochodu. Wszystkie dodatkowe zabezpieczenia nieco podniosą koszty prowadzenia warsztatu, jednak jeśli jest co robić, to firma powinna się utrzymać. Czego w tym trudnym czasie należy życzyć wszystkim lakierniom, tym dużym i tym najmniejszym. Ale ani na chwilę nie wolno zapomnieć o tym, że w kraju mamy epidemię bardzo groźnego wirusa. Dlatego dbajcie o siebie, o swoich bliskich i znajomych. Bądźcie rozsądni, ostrożni i zdrowi.

Tekst i zdjęcia: Mirosław Rutkowski, Mieczysław Sieczkowski

Zobacz również inne wątki z tej kategorii

Najnowszy numer czasopisma Lakiernik
Newsletter

Bądźmy w kontakcie Zapisz się do naszego Newslettera

Newsletter
Copyright (C) lakiernik.com.pl
Realizacja strony: Estymo
Wyjście
Przeiń na górę