Niemiecka broń pancerna doby II wojny światowej po dziś dzień fascynuje nie tylko badaczy historii wojskowej. W Polsce oryginalnych, gąsienicowych wozów bojowych z arsenału III Rzeszy, jest zaledwie kilka; wśród nich – Jagdpanzer 38(t) Hetzer z Gostynia.
– Pojazd trafił w moje ręce z zagranicy, za sprawą wymiany kolekcjonerskiej – zaczyna opowieść Sławomir Handke, założyciel i współwłaściciel przedsiębiorstwa Handmet z Gostynia w Wielkopolsce. W ramach firmy zajmujące się odbudową i konstruowaniem powozów, pod szyldem Handmet Military odnawiane są tam także historyczne pojazdy.
Dziś jedno z najbardziej rozpoznawalnych dział samobieżnych nie tylko II wojny światowej, ale i całego ubiegłego stulecia, Jagdpanzer 38(t) Hetzer (w języku niemieckim: „Podżegacz”), w pełni sprawne podziwiać można kilka razy w roku podczas historycznych pokazów i inscenizacji. By maszyna mogła o własnych siłach wyjechać na pole bitwy, trzeba było nie lada wysiłku.
– Pierwszy etap renowacji, rozpoczęty w 2010 r. trwał dwanaście miesięcy. Po raz pierwszy, jeszcze w formie statycznej, Hetzer zaprezentowany został podczas III Zlotu Grup Rekonstrukcyjnych i Historycznych Pojazdów Wojskowych „Strefa Militarna” w Podrzeczu – mówi nasz rozmówca. Później nadszedł czas żmudnego odnawiania, podczas którego nie obeszło się bez miłych niespodzianek.
Jak informuje Sławomir Handke, tytułowa maszyna, wyprodukowana w Czechosłowacji, już po II wojnie światowej wciągnięta została do arsenału armii szwajcarskiej pod oznaczeniem G-13. Użytkowano ją do lat siedemdziesiątych i jako taka trafiła do Gostynia. W trakcie demontażu podzespołów okazało się, że ich część posiada sygnatury odbioru wojskowego… III Rzeszy. Znaleziono je między innymi na zamku uzbrojenia głównego. Poza tym na „wannie” zachował się zapis daty odlewu, wskazujący, iż dokonano go 21 października 1944 r. Sygnatury nabite na arkuszach pozwoliły też na zidentyfikowanie wytwórcy pancerza – okazała się nim odlewnia Poldi Hűtte z Kladna.
Rozpoczęło się gorączkowe poszukiwanie informacji na temat pozostałych detali. Konsultacja w środowisku pasjonatów oraz osób badających dzieje niemieckiej broni pancernej pierwszej połowy XX wieku, pozwoliły na ustalenie, iż osłona jarzma działa to późny wariant, tzw. Kugellafette V. Poza tym koła jezdne z węższymi bandażami gumowymi i napinające, wyposażone w cztery duże otwory ulgowe, reprezentują także produkcję ze schyłkowego okresu istnienia państwa Hitlera. Absolutną rewelacją stało się, ukryta pod jedną z osłon warstwa oryginalnej, piaskowoszarej farby w jasnym odcieniu, takim, jaki stosowano w czeskich fabrykach wytwarzających pojazdy dla Wehrmachtu.
Wszystko to legło u podstaw decyzji o odtworzeniu niszczyciela czołgów w wersji, jaką na polach bitew przełomu lat 1944/1945 spotkać można było najczęściej. – Przystąpiliśmy od konserwacji oryginalnych elementów oraz odtwarzania tych, których stan nie pozwalał na dalsze użytkowanie – zdradza właściciel pojazdu. Od podstaw wykonano przede wszystkim gumowe bandaże kół. Równocześnie, wnętrze przygotowano do instalacji zastępczej jednostki napędowej, tak by pojazd mógł brać udział w pokazach dynamicznych. W przyszłości zastąpi ją oryginalny silnik, który aktualnie poddawany jest pieczołowitej renowacji. Na koniec dobrano odpowiednie dla schyłkowego okresu ostatniego z globalnych konfliktów, malowanie oraz oznakowanie. Poza tym na pancerzu zewnętrznym pojawił się ograniczony, podobnie jak w przypadku wojennego pierwowzoru, ekwipunek służący do obsługi wozu, przede wszystkim podnośnik, wycior lufy, łom oraz antena radiostacji.
Debiut sprawnego mechanicznie niszczyciela miał miejsce podczas „Strefy Militarnej” w roku 2011. W trakcie kolejnej edycji zlotu zaprezentowano go publiczności w pełnej krasie, wraz z obsługą w historycznych mundurach, która na oczach widzów dokonała tankowania paliwa, dobijania szpil gąsienic oraz uzupełniania zapasu amunicji do działa i karabinu maszynowego. Nieco wcześniej wóz uczestniczył też w sesji fotograficznej, odnoszącej się do działań jednostek niemieckich w rejonie Berlina, wiosną 1945 r. Dziś stanowi obiekt zainteresowania osób zajmujących się rekonstrukcją historyczną i swoistą ozdobę kolekcji pojazdów wojskowych Handmet Military. Jest jednym sprawnym mechanicznie tego typu wozem w Polsce i jednym z kilku na świecie.
Informacje do apli/ramki:
Projekt działa samobieżnego Jagdpanzer 38(t) Hetzer, opartego o podwozie czołgu lekkiego produkcji czeskiej, w nomenklaturze niemieckiej noszącego oznaczenie Panzerkampfwagen 38(t), powstał w grudniu 1943 r. Prototyp zaprezentowano kilka miesięcy później, a w kwietniu 1944 r. uruchomiono produkcję seryjną w praskiej fabryce BMM (później włączyły się do niej również zakłady Škoda w Pilźnie). Po raz pierwszy ten rodzaj niszczyciela czołgów wziął udział w boju na froncie wschodnim miesiąc później.
W ciągu trwającej do kwietnia 1945 r. produkcji, w efekcie której powstało ponad 2.800 egzemplarzy, maszyna była kilkakrotnie modyfikowana. Choć pierwotnie Hetzery przeznaczone były dla dywizjonów przeciwpancernych w dywizjach pancernych, z czasem zaczęto wykorzystywać je w innego rodzaju pododdziałach sił zbrojnych III Rzeszy. Często stanowiły substytut czołgów.
Po zakończeniu II wojny światowej produkcję Jagdpanzerów 38(t), oznaczonych tym razem jako ST-1, kontynuowała Czechosłowacja. Nieznacznie zmodyfikowane, pod nazwą G-13 trafiły też w szeregi armii szwajcarskiej.
Jednym z najbardziej znanych Hetzerów w Polsce jest pojazd zdobyty 2 sierpnia 1944 r. przez powstańców warszawskich. Nazwany „Chwat” został wmontowany w barykadę na Placu Napoleona. Przetrwał do końca II wojny światowej i przez kolejne kilkanaście lat eksponowano go w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Decyzją Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego, w roku 1950 trafił na złom.
Jagdpanzer 38(t) Hetzer – dane techniczne:
Wymiary Długość Szerokość Wysokość Prześwit | – 6380 mm 2630 mm 2170 mm 410 mm |
Masa bojowa | 15.750 kg |
Grubość pancerza | 8 – 60 mm |
Moc silnika | 160 KM |
Zapas paliwa | 320 l |
Zasięg Droga Teren | – 177 km 118 km |
Prędkość maksymalna | 42 km/h |
Pokonywanie przeszkód Rowy (szerokość) Wzniesienia Brody (głębokość) | – 1,5 m 250 1,1 m |
Uzbrojenie Główne Dodatkowe | – 7,5 cm PaK 39 L/48 7,92 mm MG 42 |
Zapas amunicji Uzbr. główne Uzbr. dodatkowe | – 41 sztuk 1.200 sztuk |
Załoga | 4 żołnierzy |
Podpisy do zdjęć:
autor: Łukasz Gładysiak
Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …
Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …
Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …
Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …
Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …
W przyszłym roku firma PHU Auto Piotra Jaworowskiego z Konstantynowa Łódzkiego, będzie świętować 30 – lecie istnienia. Jednak początki jego aktywności w branży sięgają jeszcze końca lat 80-tych. – Kiedyś sprzedawał ten kto miał, a …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
– Wolę mieć cel i go realizować niż marzyć – mówi Sławomir Gołąb, właściciel Serwisu Blacharsko – Lakierniczego AACOLOR w Myślenicach. Firma powstała w 2020 roku. Widok Astona Martina, Maserati, Maclarena czy Porsche czekających tu …
Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …