• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Sanitarny Fiat z Dąbrówki

Wśród kaszubskich lasów kryje się wyjątkowa placówka muzealna. Choć zasadniczo związana jest z techniką wojskową, w swoich zbiorach ma także unikatowe egzemplarze zabytków nie tylko rodzimej motoryzacji. Jedną z nich jest sanitarna wersja popularnego „dużego Fiata”. Pojazd ten właściciel darzy wyjątkowym sentymentem.

– Naprawiłem pięćdziesiąt takich samochodów to pomyślałem, że jeszcze jeden nie będzie stanowić problemu – rozpoczyna opowieść Marian Kotecki, właściciel dobrze prosperującego przedsiębiorstwa komunikacyjnego oraz otwartego pod koniec maja bieżącego roku, prywatnego Muzeum Techniki Wojskowej Gryf w Dąbrówce niedaleko Wejherowa. Mimo, że placówka dysponuje kilkudziesięcioma zabytkowymi pojazdami, w tym czołgami oraz transporterami opancerzonymi z czasów II wojny światowej i nie tylko, spośród których przeważająca większość jest w pełni sprawna mechanicznie, przysłowiowym oczkiem w głowie naszego rozmówcy jest… ambulans z lat osiemdziesiątych.

Historia sanitarki zbudowanej w oparciu o Fiata 125p, którą dziś podziwiać można w Dąbrówce rozpoczyna się w roku 1984. Fakt ten sprawia, że to najprawdopodobniej najstarszy z zachowanych do dnia dzisiejszego karetek tej marki w ogóle. – Na podstawie zachowanych dokumentów udało mi się ustalić, że w lutym tego roku samochód przekazany został do dyspozycji ministerstwa spraw wewnętrznych. Niedługo potem trafił do służby sanitarnej – mówi właściciel Gryfa. W październiku 1989 r. samochód sprzedany został osobie, która zawodowo jeździła nią w charakterze kierowcy; ostatni przegląd techniczny przed finalnym garażowaniem pojazd przeszedł cztery lata później.

– Udało mi się znaleźć tę maszynę w nie najgorszym stanie. Gdy przechodziła w moje ręce, charakterystyczny lakier koloru kości słoniowej był spłowiały niemal do barwy białej. Z dwóch dachowych stelaży na tzw. koguty poprzedni właściciel stworzył podstawę pod dodatkowy bagażnik – wspomina Marian Kotecki. Dodaje, że na ewidentną korzyść działał fakt, że cała karoseria oraz podwozie, prawdopodobnie od początku użytkowania, były regularnie konserwowane. Dzięki temu pod względem blacharskim wóz zachował pierwotną formę w aż 98 proc. Samochód wyróżniał także nieduży jak na okres trzech dekad od opuszczenia fabryki przebieg wynoszący zaledwie 76 tys. km. – Poza tym to ciekawy, bo reprezentujący jeszcze tzw. wcześniejszą serię produkcyjną model. Poznać to można na przykład po braku tylnej wycieraczki i spryskiwacza czy charakterystycznym, identycznym jak w samochodach marki Żuk, oświetleniu wewnętrznym – wskazuje nasz rozmówca.

Sanitarka niemal od razu trafiła do warsztatu gdzie przez miesiąc przeszła przywracano jej dawny blask. W pierwszej kolejności wymienione zostały wszystkie szyby. – Chcąc jak najwierniej odtworzyć fiata znalazłem je praktycznie nieużywane mimo, że wyprodukowane zostały między listopadem 1983 r., a styczniem 1984 r., czyli w czasie gdy kompletowano samochód – zaznacza właściciel muzeum. Odbudowano również wnętrze, w którym nie mogło zabraknąć aparatu tlenowego oraz noszy z epoki; te ostatnie przykryto nawet oryginalnym, pamiętającym ostatnie lata Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej kocem. W środku pojawiła się też adekwatna do realiów torba lekarska. Od podstaw powstała tapicerka, ale zarówno jej układ, jak i materiały czy ich barwa są całkowicie zgodnie z oryginałem.

Ostatnim etapem odbudowy stało się malowanie maszyny. Wybór padł na Wojewódzką Kolumnę Transportu Sanitarnego w Gdańsku – Rejon Kartuzy, czyli takie, w jakim pojawiać się mogły sanitarki w rejonie MTW Gryf. – Choć na pierwszy rzut oka malowanie fiatów-ambulansów wydawać się może identyczne, każdy WKTS wyróżniały drobne detale. Wszystko za sprawą faktu, że już po przyporządkowaniu nanoszono je samodzielnie. Tym, na co warto zwrócić uwagę jest struktura lakieru, którym wymalowane są oznaczenia i granatowe pasy – w przeciwieństwie do całości pojazdu jest ona matowa – wskazuje Marian Kotecki.

Prace nad Fiatem 125p w wersji kombi, o którą oparto późniejsze ambulanse, trwały od końca lat sześćdziesiątych. Docelowo zastąpić miała ona używane dotychczas samochody FSO Warszawa 223K oraz Warszawa 224K. Pojazd tego typu po raz pierwszy zaprezentowano publicznie w czasie 40. Międzynarodowych Targów Poznańskich w 1971 r. Względem standardowej odmiany typu sedan, kombi wyposażono w grubszy wał napędowy, wzmocnione zawieszenie oraz szersze koła, dzięki czemu możliwe stało się zwiększenie dopuszczalnego nacisku na tylną oś o 135 kg. Według instrukcji samochodem tego typu podróżować mogło 5 osób i 100 kg bagażu lub kierowca i 370 kg bagażu.

W 1972 r. rozpoczęto seryjną produkcję „dużego fiata” – karetki w Zakładzie Numer 1 warszawskiej Fabryki Samochodów Osobowych. Specjalne nadwozie -Ambulans opracowane zostało przez zespół konstruktorów pod kierownictwem Mariana Koraba. Odmianę tę wyróżniały matowe do połowy, tylne szyby, wywietrznik dachowy oraz wzmocniony tylni most. Z tyłu zainstalowano nosze na wysuwanej platformie oraz uchwyty pod aparaturę medyczną; w samochodach można też było zainstalować radiotelefon. Standardowo pojazd posiadał także reflektory przeciwmgielne i emiter sygnału dźwiękowego z przemiennikiem; na dachu instalowano oświetlenie specjalne w postaci niebieskich lamp w różnych wersjach.

W toku produkcji pojazd regularnie modernizowano. Ostatnie, sanitarne duże fiaty zjechały z linii montażowej w 1991 r. Eksploatowano je do końca ubiegłego stulecia.

Fiat 125p sanitarka – podstawowe dane techniczne:

Wymiary

Długość

Szerokość

Wysokość

Rostaw osi

4234 mm

1630 mm

1440 mm

2506 mm

Masa własna1.035 kg
Pojemność silnika1481 ccm
Moc silnika75 KM
Zużycie paliwa8,2l / 100 km
Prędkość maksymalna155 km/h
Obsada3 osoby

 

fiat-foto01 fiat-foto02 fiat-foto03 fiat-foto04

Ambulans Fiat 125p, który trafił do służby sanitarnej w lutym 1984 r. Ta, najprawdopodobniej najstarsza w Polsce, zachowana do dzisiaj sanitarka, znajduje się w zbiorach Muzeum Techniki Wojskowej Gryf w Dąbrówce niedaleko Wejherowa (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto06

Zestaw przedniego oświetlenia zainstalowany z lewej strony samochodu. Dobrze widoczny jest jeden z dwóch reflektorów przeciwmgielnych Zelmot standardowo montowanych w karetkach Fiat 125p (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto07

Poprzedni właściciel samochodu wykorzystywał dwa uchwyty oświetlenia specjalnego tzw. koguta jako montaż bagażnika dachowego. W czasie renowacji odtworzono oryginalny wygląd tego elementu (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto08

Podczas renowacji pojazdu nie zapomniano o silniku typu 1.5 C, który oryginalnie zainstalowano w karetce (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto09

Kabina sanitarki z Dąbrówki wygląda tak, jakby pojazd dopiero opuścił linię montażową. Błękitna tapicerka była charakterystyczna dla tego właśnie wariantu Fiata 125p (Fot. Ł. Gładysiak),

fiat-foto10

W tylnej części kabiny samochodu, zgodnie z instrukcją dla ambulansów znajdują się wysuwane nosze, apparat tlenowy oraz torba lekarska (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto11

Jak przystało na eksponat muzealny, karetka z MTW Gryf posiada niemal wszystkie, przewożone w pojeździe detale w tym oryginalny aparat tlenowy sprzed dwóch dekad (Fot. Ł. Gładysiak).

fiat-foto12 fiat-foto13

Fiat 125p – sanitarka z Dąbrówki widok z przodu i z tyłu (Fot. Ł. Gładysiak).

Zobacz również
  • Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna

    Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …

    Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna
  • Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny

    Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …

    Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny
  • Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych

      Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …

    Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych
  • Kaski – malowanie postaci

    Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …

    Kaski – malowanie postaci
  • Kolejne Retro Motor Show za nami

    Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …

    Kolejne Retro Motor Show za nami

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x