• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Samochodowa biżuteria

Samochody od zawsze poza walorami użytkowymi, miały również cieszyć urodą. Ich formy, kolory i materiały uzupełniały lśniące detale. Podobnie jak zgrabną, piękną i dobrze ubraną kobietę zdobi biżuteria, tak samochód zdobią detale chromowane.

Tego trafnego porównania użył właściciel Pracowni renowacji elementów chromowanych Classic Chrom, inż. Hubert Michałowski. Przyznać trzeba, i barwnie, i trafnie. No, dobrze, jest metafora, ale czym tak naprawdę jest zakład Classic Chrome? Galwanizernią? Zakładem ślusarskiem? Metaloplastycznym? Zakładem renowacji samochodowych detali metalowych? Dziennikarzowi jest trudno jednoznacznie określić profil zakładu, w którym zżarty przez rdzę, pogięty zderzak potrafią zmienić w idealnie gładkie cacko, nieraz piękniejsze, niż było w chwili pierwszej rejestracji samochodu. Albo dziurawy i pordzewiały kołpak koła Warszawy odnawiają tak, że mógłby służyć jako hipsterska patera do owoców. Tyle że hipsterom patery niepotrzebne, a kołpak i tak musi trafić na swoje miejsce w odrestaurowanej Warszawie.

Technologia galwanizowania, a właściwie galwanostegii, czyli elektrolitycznego pokrywania metalem (chromem, niklem, miedzią, złotem, kadmem i innymi) przygotowanej uprzednio powierzchni jest dość prosta. Przedmiot umieszcza się w wannie wypełnionej roztworem kwasu, a przepływający między elektrodami prąd elektryczny powoduje pokrycie przedmiotu odpowiednim metalem. Proste? Niekoniecznie. Zakład galwanotechniczny musi dysponować potężną infrastrukturą elektryczną. Wartość prądu może sięgać 3 tysięcy Amper. Takim obciążeniom oczywiście towarzyszą odpowiednio imponujące rachunki za energię. Wanna, w której odbywa się elektroliza, skład kąpieli, elektrody… To pierwsze wyzwania do opanowania. Nie wymagają jakiejś nadzwyczajnej wiedzy, jednak nietrudno o błąd, którego konsekwencje mogą być bardzo kosztowne. O ile przygotowanie procesu na potrzeby chromowania setek takich samych elementów przemysłowych jest stosunkowo proste, to schody zaczynają się, gdy przychodzi naprawa unikalnych elementów do samochodów klasycznych. Często są one odkształcone, o niejednorodnej powierzchni, z ubytkami zjedzonymi przez rdzę.Na przestrzeni lat w motoryzacji zastosowanie znajdowały różne matale i odlewy. Początki motoryzacji to metale szlachetne takie jak miedź i jej stopy, oraz zderzaki przypominające bardziej resory, wykonane ze stali sprężystej. W okresie powojennym zaczęto masowo zastępować odewy mosiężne, tanimi niestety mało trwałymi stopami Cynku i Aliminium, Chromowane listwy zaczęła zastępować poleowana stal nierdzewna lub aluminium. . Tak więc zaczynamy od oceny stanu elementu i rodzaju materiału z jakiego jest on wykonany. Pozwala to na dobór właściwej technologii renowacji; określenia czynności, rodzaju procesów i kolejności poszczególnych działań, aby naprawa była skuteczna i spełniła jakościowe oczekiwania kienta. Wymaga to odpowiedniej wiedzy i doświadczenia ze strony zatrudnionych pracowników, niewłaściwe podejście na którymkolwiek z etapów, może zakończyć się bezpowrotnym zniszczeniem elementu.

Proces naprawy rozpoczyna się od czyszczenia i usuwania w procesie elektrolizy starych powłok  pokrywających element. Potem naprawy ubytków (spawanie), prostowanie, szlifowanie, wstępnie obrobiony element pokrywa się galwanicznie miedzią, która ze względu na swoje własciowości wnika głeboko w strukturę pokrywanego metalu, zabezpieczajc go antykorozyjnie przed dalszą degradacją. Pełni ona również rolę „szpachli”; w odróżnieniu od tej lakierniczej, ma ona grubość zazwyczaj od 50 do 150 mikronów. Pokryty miedzią element trafia w ręce doświadczonych szlifierzy i kiedy już uzyska idealną powierzchnię może być pokryty niklem który stanowi bazę dla cieniutkiej (od 2-5 mikronów) srebrzystej powłoki chromu. Lśniąca, czyściutka część starannie zapakowana oddawana jest klientowi. I niczym kolia kobietę zdobi karoserię pięknego samochodu. A ja nadal nie wiem, jak jednym słowem określić profil działania Pracowni Cassic Chrom…

img_9730

Element zderzaka samochodu amerykańskiego po miedziowaniu, w trakcie polerowania.

img_9733

Duże elementy – tu zderzak poleruje się szlifierkami ręcznymi.

img_9743

Inż. Hubert Michałowski.

img_9760

Szlifowanie po miedziowaniu tarczą filcową z odpowiednim środkiem ściernym

img_9761

Trzeba wiedzieć co oznaczają przebarwienia.

img_9766

Elementy po szkiełkowaniu.

img_9768

Zderzak przed naprawą wymaga starannego oczyszczenia.

img_9773

Miejsca przerdzewiałe na wylot po spawawniu

img_9778

Tego elementu montażowego już nie było…

img_9782

Szlifowanie ręczne pozwala wyrównać niewielkie wgłębienia.

img_9784

Spustoszenia poczynione przez rdzę już załatane.

img_9789

Elementy samochodu przed, w trakcie i po naprawie.

img_9790

Wygląda to słabo. Ale będzie naprawione.

img_9792

„Okulary” reflektorów w trakcie naprawy. Jeszcze tylko wyprowadzić właściwy kształt, wyszlifować i do końcowej elektrolizy..

img_9802

Dziesiątki wżerów trzeba wypełnić ręcznie.

img_9807

Wszelki prace mechaniczne zakończone, pozostało chromowanie.

img_9810

Ozdobny element samochodu klasycznego gotowy do montażu.

Zobacz również
  • Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna

    Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …

    Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna
  • Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny

    Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …

    Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny
  • Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych

      Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …

    Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych
  • Kaski – malowanie postaci

    Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …

    Kaski – malowanie postaci
  • Kolejne Retro Motor Show za nami

    Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …

    Kolejne Retro Motor Show za nami

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x