Zadzwonił telefon, Andrzej /właściciel motocykla/ zapytał czy nie pomalowałbym jego Harleya. Chciał by jego motocykl nabrał indywidualnego wyrazu i obrazował jego osobiste hobby, którym jest kolekcjonowanie amerykańskich samochodów. Andrzej zaprowadził mnie do swojego garażu gdzie miałem okazję zobaczyć i obfotografować jego „samochodową stajnię”. Zdjęcia, które zrobiłem posłużyły mi w dalszym etapie do przygotowania projektów. A oto jak wszystko powstawało.
- W pierwszym etapie pracy przygotowałem kilkanaście projektów w formie grafik komputerowej. Projekty te zostały przedstawione mojemu klientowi, z którym wspólnie podjęliśmy decyzję, który z nich jest najlepszy. Moim zadaniem było stworzenie grafiki, która zawierać miała wizerunki wszystkich samochodów, należących do stajni Andrzeja. Nie można było pokazać całych, należało wybrać charakterystyczne ich ujęcia. Dzięki takiemu rozwiązaniu projekt ten nabrał artystycznego wyrazu.
- Aby zachować proporcje wydrukowałem poszczególne elementy grafiki na taśmie samoprzylepnej firmy 3M, używając w tym celu zwykłej domowej drukarki atramentowej. Następnie nakleiłem zadrukowaną taśmę na powierzchnię baku i rozpocząłem prace. Używając nożyka firmy OLFA wyciąłem elementy, które miały być pomalowane na czarno. Odsłoniętą przestrzeń zamalowałem czarną farbą bazową firmy Spies Hecker. W ten sposób powstał czarnobiały kontur Mustanga.
- W kolejnym etapie zmieniłem aerograf z modelu HPC na Custom Micron B z dyszą 0.18mm. Stworzyłem efekt refleksów świetlnych, widocznych na karoserii samochodu. W tym celu użyłem mocno rozcieńczonej czarnej farby, która na białym tle dała przyjemny miękki efekt wizualny. Tego typu grafika wymaga bardzo dużej precyzji podczas malowania. Każde niedociągnięcie będzie widoczne w efekcie końcowym.
- Jak widzicie miejsca, w których chciałem uzyskać efekt widocznego odbicia światła na lakierze samochodu, pozostawiłem niezamalowane. Spowodowało to, że stały się one bardzo jasne i kontrastowe, tworząc złudzenie szklistej powierzchni auta.
- Gdy praca nad mustangiem została ukończona nadszedł czas na kolejną grafikę. Tym razem jest to ujęcie nowego modelu mustanga od przodu. Grafika ma się płynnie łączyć w jedną całość, w związku z tym nie zamaskowałem taśmą wcześniej namalowanego samochodu. Używając ponownie zadrukowanej taśmy 3M i nożyka OLFA wyciąłem kontur nowego mustanga. Następnie w miejscu gdzie jest wlot powietrza nakleiłem taśmę, wykorzystywaną w budownictwie w celu łączenia płyt kartonowo gipsowych. Następnie zamalowałem całość czarną farbą bazową.
- Po usunięciu taśmy uzyskałem efekt kratki, wbudowanej we wloty powietrza. Jest to prosty i efektowny zabieg pozwalający osiągnąć ciekawszą i bardziej urozmaiconą grafikę. Jak widać obie grafiki płynie się ze sobą przeplatają dając wrażenie spójności.
- W dalszym etapie usunąłem resztki taśmy maskującej i zabrałem się za wykańczanie detali. W tym celu przydatne są różnego rodzaju szablony. Wszystkie detale powinny być dopracowane w miarę możliwości. Jest to dość trudne zadanie zważywszy na fakt, iż powierzchnia baku nie jest zbyt duża.
- Następny etap pracy zaczął się tak jak wcześniej od wycięcia konturów grafiki. Tym razem jest to logo marki Harley Davidson. Aby nadać całej grafice nieco ciekawszego wyglądu zdecydowałem się na niestandardowe pokrycie powierzchni farbą. W tym celu podkradłem żonie tetrową pieluszkę, która po odciśnięciu na powierzchni baku pozostawia bardzo wyraźny wzór. Oczywiście wcześniej należy skrawek materiału zamoczyć w farbie i delikatnie odciskać go na białym spodzie. Powstanie w ten sposób efekt przypominający nieco wytartą i wykruszoną farbę.
- Ten sam zabieg zrobiłem przy kolejnym logo Harley Davidson, z tą różnicą, że w tym przypadku odciskałem farbę z większa siłą. Przez to efekt jest bardziej kontrastowy. Gdy oba samochody zostały już skończone a logotypy były na swoich miejscach należało jeszcze dodać nieco głębi. W tym celu krawędź grafiki stykająca się z zamaskowaną na razie powierzchnią zamalowałem, tworząc efekt cienia. W ten sposób całość cofnęła się wizualnie w głąb tworząc efekt 3D.
- Na tym etapie usuwam całą taśmę maskującą. Wyłania się w końcu niemalże końcowy wygląd zbiornika. Ponieważ do tej pory cała grafika wykonana została w tonacji szarości należałoby dodać nieco koloru. Wprowadzenie koloru w takim typie grafiki gwarantuje ożywienie jej, jednocześnie zachowując jej klasyczny charakter. Używając taśmy 3M o szerokości 1,54mm oraz taśmy 3mm wykleiłem kontur, który następnie zamaluję na czerwono. W tym celu używam pistoletu Iwata LPH-80. Kolor czerwony stworzyłem sam we własnej mieszalni lakierów. Jest to miks żółtej perły z candy concentrates. Taka kombinacja kolorów daje bardzo głęboki kolor, który wspaniale prezentuje się w dziennym świetle.
- Gdy czerwony pas i cała grafika są skończone przychodzi czas lakierowania. Całość pokryłem lakierem Express Premium firmy Standox. W tym celu posłużyłem się pistoletem Iwata WB-300. Znakomity sprzęt ze względu na wymiary i doskonałej jakości dyszę. Przy malowaniu niedużych powierzchni takich jak elementy motocykli nadaje się idealnie. Lakierowanie na tym etapie ma na celu zabezpieczenie grafiki oraz wyrównanie nierówności powstałych w wyniku nanoszenia farby.
- Gdy lakier wyschnie zabieram się do jego matowania. W tym celu posługuję się szlifierką wibracyjno rotacyjną firmy RUPES. Używam podkładki szlifierskiej oraz papierów ściernych firmy 3M o gradacji 800. Płynnie i delikatnie matuję warstwę lakieru wyrównując wcześniej powstałe nierówności farby. Po zakończeniu pracy z papierem 800 całość matuję ponownie używając TRIZAK 1000 firmy 3M. Dzięki temu systemowi powierzchnia jest idealnie przygotowana do dalszej pracy.
- Jednym z ostatnich etapów jest namalowanie obwódki wokół czerwonego elementu graficznego. Uważam, że tego typu obrys jest bardzo ważnym elementem estetycznym świadczącym o dbałości o szczegóły. Używam w tym celu mieszanki grubego srebra z grafitem.
- Jak widzicie w efekcie finalnym obrys jest czystym graficznym elementem, wysuwającym się na pierwszy plan tworząc tym samym efekt przestrzenności. Grafika z samochodami pozostaje w głębi a czerwono-srebrny pas wychodzi na pierwszy plan.
Przedni błotnik
- W ten sam sposób powstaje grafika na kolejnych elementach motocykla. Przedni błotnik ozdobiony jest wizerunkiem Grand Torino. Technika, której tam używam jest analogiczna do tej na baku.
- W celu stworzenia refleksów świetlnych na błotniku Grand Torino wyrywam kawałek zwykłej kartki. Jej poszarpaną część przykładam w miejsce, w którym chcę namalować refleks świetlny i maluję delikatnie czarną farbą. Po odsłonięciu powstaje nierówna linia imitująca odbicie otoczenia w chromowanym błotniku.
- Aby nadać grafice różnorodności zraszam powierzchnię wodą wokół napisu Grand Torino. Następnie nanoszę niewielką ilość farby aerografem kierując strumień od dołu. W ten sposób farba się osadza na kropli. Po odparowaniu wody farba przylegnie do powierzchni błotnika i da nam złudzenie, że błotnik jest cały w kropelkach wody.
Tylny błotnik
- Tylny błotnik ze względu na to, iż jest cały obudowany z jednej strony lampą i tablicą rejestracyjną, z drugiej siodłem a po bokach kuframi ozdobiony zostanie jedynie dwoma elementami wypełniającymi całą widoczną powierzchnię. Będzie to amerykańska flaga z logiem Harley Davidson na pierwszym planie.
Bak druga strona
- Druga strona baku to dwa samochody Cadillac wymalowany w płomienie oraz kultowy Plymouth Baracuda. Praca zaczyna się do namalowania Baracudy tak samo jak wcześniej zrobiłem Mustanga. Gdy samochód jest już gotowy, przychodzi czas na Cadillaca.
- Po namalowaniu karoserii zabieram się za namalowanie kół. W tym modelu felgi są szprycowane co wiąże się z pewnym utrudnieniem. Jak namalować szprych? A mianowicie używam w tym celu grubą nylonową nić nasączoną słabym klejem. Kawałki nici układam tak by przypominały szprych w kolo. Następnie wszystko przyklejam do powierzchni kawałkami taśmy papierowej a następnie maluję całość aerografem na czarno. Nic zasłoni nam powierzchnię przed farbą a po jej usunięciu stworzy zamierzony efekt.
- Na koniec dodaję napis Harley Davidson wykonany tą samą techniką co na drugiej stronie baku, z tą różnicą, że tu użyłem farby białej a nie czarnej.
- Tuż przed końcem tego etapu pracy jeszcze tylko autograf w postaci dwóch literek P odwróconych względem siebie. Są to pierwsze litery mojego imienia i nazwiska Piotr Parczewski.
Na koniec pozostaje spotkanie z klientem, któremu wręczam pomalowane i wypolerowane elementy motocykla. Uśmiech na twarzy mówi sam za siebie – „…wszystko jest tak jak sobie wymarzył”
Zapraszam do odwiedzenia mojej strony www.aerograf.com.pl gdzie będziecie mogli zobaczyć więcej moich prac. Pozdrawiam serdecznie Piotr Parczewski