Początkowe 23 pozycje na liście kolorów do czasów współczesnych rozrosło się do blisko 2,5 tys. O rewolucji, jaką dla lakiernictwa stała się paleta RAL rozmawiamy z historykiem oraz specjalistą z zakresu barwy i kamuflażu, Mikołajem Klorkiem, przedstawicielem Studio Historycznego Huzar i Stowarzyszenia Parva Patria.
Malowanie to jeden z ważniejszych etapów odbudowy maszyn sprzed lat. Dziś trudno wyobrazić sobie ten proces bez palety RAL.
To prawda, zestawienie numeryczne i opisowe kolorów to w naszych działaniach jedna z absolutnych podstaw. Praktycznie każdą, historyczną barwę znajdziemy we wspomnianym zestawieniu, co ułatwia właściwe odwzorowanie pierwotnej kolorystyki pojazdu. Poza tym, nawet jeśli nie posiadamy żadnej próbki oryginalnego odcienia, sięgając na przykład do dokumentacji fabrycznej albo, w przypadku wozów militarnych, regulaminów dotyczących kamuflażu, bez trudu dobrać można pożądany odcień.
Czy tak było zawsze?
Zdecydowanie nie. Choć w lakiernictwie paleta RAL wydaje się być czymś niemal pradawnym, to relatywnie nowy twór, legitymujący się mniej niż stuletnią metryką. Skąd pomysł na uporządkowanie kolorów? Proces ten wymusił dynamiczny rozwój przemysłu, przede wszystkim motoryzacyjnego. Warto przypomnieć pewną, legendarną maksymę, dotyczącą 2 słynnego Forda Model T, czyli pierwszego samochodu produkowanego seryjnie. Mawiano, że można zamówić go w dowolnym kolorze nadwozia, pod warunkiem, że była to czerń. Dziś wiemy, że to bardziej żart, choć rzeczywiście ten kolor w ofercie zakładów z Michigan dominował. Wynikało to z dostępności farby, jej relatywnie niskiej ceny, czasu schnięcia oraz dostosowania zamówienia do wymagań klienta. Czarny kolor łatwo było sobie zwizualizować i zgrać to wyobrażenie z rzeczywistością. Gorzej było z innymi farbami.
Zdjęcie: Wbrew pozorom paleta RAL to wynalazek relatywnie młody. Powstałą niespełna sto lat temu – mówi historyk, Mikołaj Klorek (Fot. Bartosz Janiczek/Rekografia.pl).
Zielony, czy czerwony nie zawsze były takie, jak życzył sobie zamawiający. Każdy z nas postrzega je trochę inaczej. Brak wzornika wpływał na umowność w tej kwestii oraz potencjalne nieporozumienia.
I tak powstała pierwsza paleta
Nie od razu. W 1905 r. powołana w Berlinie instytucja Muster-Schmidt próbowała opisać i ułożyć spójny katalog wykorzystywanych w przemyśle i handlu kolorów. Dyskusję na ten temat przerwała zawierucha I wojny światowej, choć z drugiej strony w latach 1914-1918 pojawiły się pierwsze wytyczne dotyczące malowania pojazdów wojskowych. I tutaj jednolity system wydawał się niezbędny. Do kwestii powrócono w połowie lat dwudziestych, po pierwszej fali powojennego kryzysu gospodarczego. W Europie oraz USA wyrastały coraz to nowe wytwórnie samochodów i motocykli. Motoryzacja zaczęła się upowszechniać, chętnych do kupna jedno- lub wielośladów było coraz więcej. Powrócił problem doboru barw, na który ostateczną odpowiedź udzieliła niemiecka agenda rządowa, swoisty instytut jakości – Reichsausschuss fuer Lieferbedingungen, w skrócie: RAL. Utworzona w kwietniu 1925 r. pod auspicjami Ministerstwa Gospodarki Republiki Weimarskiej, kontrolować miała całość produkcji przemysłowej w Niemczech, przede wszystkim pod względem jakości. Opracowała ona pierwotny wzornik dziś określany jako RAL Classic lub RAL 840. Zaczął obowiązywać od 1 stycznia 1927 r.
Zdjęcie: Znajomość podstawowych barw regulaminowych danej armii to punkt wyjścia przy malowaniu odbudowywanych pojazdów militarnych (Fot. Bartosz Janiczek/Rekografia.pl)
Czym się charakteryzował?
Niemieccy specjaliści oszacowali, że w przemyśle oraz obrocie handlowym stosuje się najczęściej mniej niż pół setki kolorów. To one zostały poddane klasyfikacji. W zbiorze RAL Classic początkowo wyróżniono 23: dwie barwy metaliczne: srebrny oraz złoty, 6 fluorescencyjnych oraz 15 określanych jako podstawowe. W krótkim 3 czasie rozszerzono paletę do 40. Każdemu nadano trzycyfrowy numer poprzedzony skrótem „RAL”. Pierwsza cyfra oznaczać miała kolor wyjściowy w procesie wytwarzania farby, odpowiednio: 1 – żółty, 2 – pomarańczowy, 3 – czerwony, 4 – fioletowy, 5 – niebieski, 6 – zielony, 7 – szary, 8 – brązowy oraz 9 odnoszący się wyłącznie do bieli i czerni. Dalsze numery określały odcień. W 1940 r. numerację zmieniono na czterocyfrową.
Zdjęcie: Każdy kolor stosowany od lat dwudziestych w przemyśle oraz handlu ma swój numeryczny odpowiednik w palecie RAL (Fot. Łukasz Gładysiak/Studio Historyczne Huzar)
Jaki to przyniosło skutek?
Przede wszystkim ukróciło roszczenia względem producentów. Odtąd zamiast operować umownymi, odbieranymi rozmaicie nazwami barw, stosowano numer z wzornika. Co więcej, wytwórcy mogli wystąpić do wspomnianej organizacji o przyznanie RAL Guetezeichen, czyli certyfikatu jakości. Potwierdzał on, że stosowane farby odpowiadały ustanowionej palecie. Pierwsze zaświadczenia nadano już pod koniec stycznia 1927 r. Czy paleta pozostała stała? Nie, jedną ze zdecydowanych zalet organizacji RAL było dynamiczne dostosowywanie się do rozwoju gospodarki. Temat konieczności rewizji palety pojawił się kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej. Związane to było między innymi z nowymi technologiami w wytwarzaniu farb i lakierów, a co za tym idzie – powiększeniem gamy kolorystycznej. W 1961 r., w ramach wzornika RAL 840- HR, zbiór rozszerzono do 210, utrzymując nadal czterocyfrowe oznaczenia. Zatwierdzono wówczas także, wprowadzany już od początku lat trzydziestych, system nazewnictwa uzupełniającego. Oznaczało to, że dany kolor posiadał nie tylko numer, ale także określenie słowne, korespondującą z odcieniem, na przykład: RAL 7021 Czarno-szary (niem. Schwarzgrau) powszechnie stosowany na przykład w armii niemieckiej przed i na początku ostatniego, globalnego konfliktu.
Zdjęcie: Od początku na straży porządku kolorystyki przemysłowej stoją Niemcy (Fot. Łukasz Dyczkowski/Okami Studio)
A jak to wygląda współcześnie?
Dziś paleta RAL liczy dokładnie 2328 pozycji. W styczniu 2020 r., przy okazji Międzynarodowych Targów Meblarskich w Kolonii, następca a zarazem 4 spadkobierca tradycji agendy, która w latach dwudziestych uporządkowała kolory – działający w formie organizacji pozarządowej, ustanowiony w 1980 r., Niemiecki Instytut Jakości i Oznaczeń (niem. Deutsches Institut fuer Guetesicherung und Kennzeichnung), zatwierdził zbiór 216 kolorów bazowych, czyli nowy fundament palety. Co ciekawe, w listopadzie 2015 r., powołano tak zwaną RAL-Academy – ośrodek badawczy zajmujący się właśnie tematyką barw. Poza tym, jeszcze wcześniej, bo w 1993 r. powstała paleta pomocnicza, związana z przestrzenią barw CIE LCH, uwzględniająca kwestie jasności i nasycenia – RAL Design Colors. Współcześnie zawiera 1825 pozycji, do 2018 r. było ich 1625. Wszystko po to, by sprostać wymaganiom, które stawiają między innymi nowe technologie w lakiernictwie.
Zdjęcie: Usystematyzowanie kolorów pozwoliło m.in. na opracowanie wzorcowych barw ochronnych każdej armii na świecie (Fot. Bartosz Janiczek/Rekografia.pl)
Własną paletę zażyczyło sobie także wojsko
To ciekawostka warta wspomnienia na koniec. W 1984 r. dowództwo Siły Zbrojnych Republiki Federalnej Niemiec otrzymało od wspomnianej wyżej instytucji własny wzornik barw ochronnych – RAL F9. Zawiera on 10 kolorów, które odtąd stosuje Bundeswehra: RAL 1039-F9 Sand Beige, RAL 1040-F9 Clay Beige, RAL 6031-F9 Bronze Green, RAL 6040-F9 Light Olive, RAL 7050-F9 Camouflage Grey, RAL 8027- F9 Leather Brown, RAL 8031-F9 Sand Brown, RAL 9021-F9 Tarn Back and RAL 6031-HR Bronze Green. To jedyny taki przypadek na świecie.
Autor: Łukasz Gładysiak
Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …
Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …
Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …
Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …
Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …
W przyszłym roku firma PHU Auto Piotra Jaworowskiego z Konstantynowa Łódzkiego, będzie świętować 30 – lecie istnienia. Jednak początki jego aktywności w branży sięgają jeszcze końca lat 80-tych. – Kiedyś sprzedawał ten kto miał, a …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
– Wolę mieć cel i go realizować niż marzyć – mówi Sławomir Gołąb, właściciel Serwisu Blacharsko – Lakierniczego AACOLOR w Myślenicach. Firma powstała w 2020 roku. Widok Astona Martina, Maserati, Maclarena czy Porsche czekających tu …
Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …