Wielowarstwowe lakierowanie stosowano już w latach 80. ubiegłego wieku w samochodach luksusowych dla uzyskania możliwie najlepszego ich wyglądu. Kiedy, już w obecnym tysiącleciu, konieczność ratowania planety wymusiła znaczne ograniczenie szkodliwych związków lotnych, wprowadzono lakiery wodorozcieńczalne. Znacznie słabsze własności kryjące tychże spowodowały, że lakierowanie wielowarstwowe okazało się niezbędne.
Wyeliminowanie metali ciężkich z pigmentów oraz zmniejszenia emisji Lotnych Związków Organicznych (LZO) spowodowało, iż pojawiły się problemy ze zdolnością krycia lakierów spełniających restrykcyjne normy, wprowadzane w związku z ochroną środowiska naturalnego. Rozwiązaniem stało się kilkukrotne pokrywanie karoserii cienką warstwą koloru. Dla producentów samochodów okazało się, że jest to także korzystne finansowo. O ile warstwy powłok lakierniczych pod koniec ubiegłego wieku mieściły się w granicach od 120µm do 170µm, (na przykład lakier w Maluchu miał grubość 180µm), to obecnie raczej nie przekracza 120µm. Pomimo, a może właśnie dzięki stosowaniu lakierowania wielowarstwowego, można znacznie zmniejszyć zużycie lakieru. Przy masowej skali produkcji samochodów, księgowi wielkich producentów zacierają ręce. Znowu zarobili, i to podwójnie. Nie tylko płacą mniej za materiały lakiernicze, ale jeszcze piękniejsze barwy i lśnienie lakieru perłowego, metalicznego czy z efektem „samonaprawy” sprzedają ze stosownie skalkulowaną dopłatą. Trzeba przy okazji zauważyć, że postęp technologiczny jest ogromny i samochody współczesne wyglądają zdecydowanie lepiej. niż wyjeżdżające z fabryk trzydzieści lat temu. Co zresztą sprawia pewien kłopot przy renowacji klasyków, gdy mają wyglądać dokładnie jak oryginał, a nie wyraźnie lepiej. Ale to opowieść na całkiem inną okazję…
Naprawy powłok wielowarstwowych
Oczywiście naprawy powłok wielowarstwowych są sporym wyzwaniem dla lakierników. Trzeba ruszyć głową, poszukać najlepszych rozwiązań i pamiętać, że nie ma mowy o oszczędności. Jeśli naprawa na przykład lakieru perłowego ma być zrobiona dobrze, to nie ma szans na „załatwienie” sprawy dwoma natryskami. Tych warstw będzie nawet i pięć. Oczywiście kolejne warstwy lekko „dmuchnięte” kładzie się metodą „mokro na mokro”. Trzeba bardzo dbać o to, aby temperatura i przepływ powietrza wokół lakierowanego elementu były równomierne, po to, aby odparowanie kolejnych warstw było takie samo, zwłaszcza w załamaniach i krawędziach. Poprawienie efektu słabego krycia miejsc naprawianych i pokrytych podkładem uzyskuje się przez pokrywanie przejść o kontrastowych granicach kolorem o różnym stopniu szarości. Należy zastosować podkłady pozwalające na mieszanie odpowiednich odcieni szarości pod kolor bazy, a jeszcze lepiej wykorzystywać podkłady kolorowe dopasowane do koloru bazowego. Wykorzystania nowoczesnych materiałów pozwala na pokrycie trójwarstwowe z możliwością nakładania kolejnych warstw metodą „mokro na mokro”.
Pokrycia trójwarstwowe
Rutynowa technologia naprawcza powłok trzywarstwowych metodą „mokro na mokro” polega na nakładaniu w krótkim okresie czasu (na właściwie przygotowaną powierzchnię) kolejnych powłok bez szlifowania. Jako pierwszą warstwę nakłada się podkład, po odpowiednim czasie odparowania lub po uzyskaniu równomiernej powłoki bez mokrych łat, nakłada się drugą warstwę odpowiedniego koloru bazy i na koniec, po odpowiednim czasie odparowania lub uzyskaniu równomiernej powłoki (uwaga na odparowanie w miejscach styku płaszczyzn, w ciasnych zaułkach), nakładana jest warstwa lakieru bezbarwnego. Po odparowaniu można rozpocząć proces suszenia. Dla uzyskania większej gładkości całego pokrycia należy wysuszyć pierwszą warstwę podkładu.
W celu uzyskania efektów głębi w pokryciu stosuje się wersję z barwionym lakierem bezbarwnym. Nakłada się ją w dwojaki sposób: „mokro na mokro” czyli szybko lub z suszeniem warstwy lakieru barwionego, jego szlifowaniu i ponownym pokryciu warstwą normalnego lakieru bezbarwnego. Ta metoda pozwala na uzyskanie bardzo dobrego efektu połysku.
Pokrycia wielowarstwowe
W wielowarstwowości wykorzystywane jest zjawisko odbijania się światła od różnych powierzchni, załamania promieni świetlnych przy przejściach przez różne środowiska, a dzięki wkomponowaniu do lakieru bazowego drobin typu: mika, perła, ksyralik lub metale, uzyskuje się nieskończoną ilość kolorów o wspaniałych efektach wizualnych. Dla uzyskania większej głębi kolorów oraz ciekawych efektów wizualnych, stosowane są pokrycia wielowarstwowe.
Warstwa podstawowa to kolor dający wiodący efekt dla całego pokrycia. To może być kolor bazowy, lakier akrylowy – szlifowany bądź tylko wysuszony i w przeciągu do 8 godzin natryśnięty kolejną warstwą. W tym przypadku wykorzystuje się efekt odbicia światła od powierzchni.
Druga warstwa, zazwyczaj transparentna, zabarwiona, zawierająca odpowiednie ziarna (mika, perła, ksyralik lub drobiny metali) dające oczekiwany efekt, jest nakładana „mokro na mokro” i pokrywana lakierem bezbarwnym.
Trzecia warstwa to lakier bezbarwny zabarwiony nakładany na drugą warstwę metodą „mokro na mokro” lub z suszeniem i szlifowaniem. Ten ostatni sposób tworzy pomiędzy warstwami granicę dającą kolejny efekt polegający na przejściu promieni świetlnych przez dwa różne ośrodki.
Czwarta warstwa to lakier bezbarwny – w zależności od zapotrzebowania może być z pełnym połyskiem; jedwabistym połyskiem lub całkowicie matowym, co w ostatnim czasie jest popularne w segmencie aut Premium.
Niekiedy nakłada się więcej warstw, lecz metoda działania sprowadza się do wyżej opisanej. Liczba poszczególnych warstw: koloru, efektowej i bezbarwnego, zależy od oczekiwanego rezultatu, rachunku ekonomicznego i… fantazji oraz doświadczenia lakiernika.
Tekst i zdjęcia:
Mirosław Rutkowski i Mieczysław Sieczkowski
Cromax ponownie dowodzi innowacyjności za sprawą pigmentu ChromaHybrid do lakierów bazowych Cromax® Pro Basecoat. To …
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …
Marzysz o otwarciu własnej lakierni, ale zniechęcają Cię skomplikowane przepisy? Ten artykuł jest dla Ciebie! …