• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Drugie życie kołobrzeskiego „kaczora”

Drugie życie kołobrzeskiego „kaczora”

Muzealnicy z Kołobrzegu przywrócili do życia legendarny czołg średni T-34/85. Pojazd, który przez kilka ostatnich dekad stał bez ruchu na wystawie plenerowej przy ul. Emilii Gierczak ponownie wyruszył na pola bitew – tym razem w celach edukacyjnych i popularyzujących historię. Jak zaznacza dyrektor MOP, projektu nie udałoby się ukończyć bez zaangażowania wielu przyjaciół placówki.

 

– Przede wszystkim chciałbym serdecznie podziękować każdemu, kto uczestniczył w akcji remontowej naszego czołgu. Udowodniliśmy, że wspólnie można więcej, łącząc wokół ciekawej i wartościowej idei środowiska pozornie od siebie odległe – mówi „Lakiernikowi” dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, Aleksander Ostasz. Po kilkunastu miesiącach pracy, zachowany w kolekcji tej, największej w północnej Polsce placówki historyczno-wojskowej, czołg średni T-34/85 odzyskał blask, a przede wszystkim: mechaniczną sprawność.

Nie ulega wątpliwości, że prezentowana maszyna należy do najbardziej charakterystycznych, gąsienicowych wozów bojowych ubiegłego stulecia. Kto nie pamięta słynnego „Rudego” z serialu o czterech pancernych, czy, jeśli trzymać się bardziej rzeczywistych zdarzeń, migawek z kronik wojennych, na których widać ciągnące w stronę Berlina „Teciaki”. – O jej remoncie myśleliśmy od dawna zwłaszcza, że znaczna jej część, mimo upływu lat, zachowała swój oryginalny charakter – zaznacza dyrektor MOP. Decyzja o odbudowie zapadła w 2015 r., wówczas też rozpoczęło się poszukiwanie partnerów w ramach prowadzonej od kilku lat akcji Honorowej Adopcji Zabytków. W krótkim czasie deklarację chęci wsparcia renowacji maszyny złożyła między innymi Fundacja Historia Kołobrzegu Pamięć i Tożsamość Miasta, której udało się pozyskać na ten cel fundusze z kołobrzeskiego ratusza. Pieniądze okazały się nieodzowne, by móc rozpocząć prace.

Odbudowy czołgu, która ruszyła w marcu 2016 r., podjął się właściciel firmy „Rotrans” z Gościna, Stanisław Rojek oraz pracownicy jego warsztatu mechanicznego. W przetransportowaniu czołgu pomagali m.in. uczniowie klas mundurowych gościńskiego Zespołu Szkół im. Macieja Rataja – Oprócz zabezpieczenia oryginalnych części wewnętrznych, dużym wyzwaniem okazało się uruchomienie silnika czołgu. Po jego demontażu okazało się, że kilkudziesięcioletni postój na muzealnym plenerze, w połączeniu z konstrukcją osłon zewnętrznych sprawił, że jednostka napędowa była regularnie zalewana przez deszczówkę. To oczywiście wpłynęło na fatalny stan jej zachowania – relacjonuje nasz rozmówca. Rozwiązaniem okazało się pozyskanie przez muzealników dodatkowego silnika. Ten jednak okazał się… nie pasować do pojazdu. – Spowodowane to było różnicami konstrukcyjnymi poszczególnych serii czołgów T-34/85 oraz, co typowe dla fabryk w ZSRR i „bratnich” krajów Bloku Wschodniego, odrębności w detalach – wyjaśnia Aleksander Ostasz. Ostatecznie udało się odnaleźć zniszczone przez warunki atmosferyczne elementy i złożyć jeden, działający silnik. Z pozostałymi elementami wozu już takich problemów nie było; dużą ich część, na własny rachunek, zdobył Stanisław Rojek i pracownicy jego firmy.

Odrębną sprawą stało się malowanie kołobrzeskiego T-34/85, które opracowało sianowskie Studio Historyczne Huzar. – Zależało nam na jak najbardziej uniwersalnym schemacie. W końcu odbudowa prowadzona była z zamiarem wykorzystania pojazdu w pokazach dynamicznych oraz inscenizacjach i zlotach związanych zarówno z II wojną światową, jak i okresem po jej zakończeniu; wszak tego typu maszyny pozostawały w służbie do początku lat sześćdziesiątych XX w. – wyjaśnia dyrektor MOP. Ostatecznie wybór padł na ciemny odcień tzw. radzieckiej zieleni: 4BO, którym malowano pojazdy Armii Czerwonej oraz Wojska Polskiego w od 1944 r. do początku lat pięćdziesiątych. Farbę, zarówno podkładową, jak i właściwy, dobrany na podstawie historycznego wzornika lakier, dostarczyła zaprzyjaźniona z MOP spółka Troton z Ząbrowa. Maszynę zdecydowano się pozostawić bez oznaczeń; te nakładane są na magnesach, w zależności od realiów prezentacji. W wersji radzieckiej i polskiej wykonało je Studio Reklamy Kruart z Koszalina.

Debiut kołobrzeskiego T-34/85 nastąpił w czasie tegorocznych, marcowych obchodów rocznicy zakończenia walk o miasto. Czołg majestatycznie przejechał po plaży i stanął na rekonstrukcyjnym pobojowisku przy molo, upamiętniając tym samym wszystkich żołnierzy wojsk pancernych walczących o Kołobrzeg w 1945 r. Kilka tygodni później maszyna wzięła udział w inscenizacji historycznej p.t.: „Upadek Festung Stettin” zorganizowanej w Rosówku koło Kołbaskowa, a następnie – jubileuszowym, XX Międzynarodowym Zlocie Pojazdów Militarnych w Darłowie. Za każdym razem za sterami pancernego kolosa zasiadał jego „ojciec chrzestny”: Stanisław Rojek.

Zachowany w Muzeum Oręża Polskiego czołg T-34/85, pochodzący z polskiej serii produkcyjnej z lat pięćdziesiątych (pojazdy tej grupy nazywano „kaczorami”), trafił do Kołobrzegu na początku października 1973 r. z jednostki wojskowej w Trzebiatowie. W latach osiemdziesiątych przeprowadzono jego pierwszą konserwację charakteryzując go zarazem na wóz dowodzenia 1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte. Na ponowny lifting czekał do 2013 r., kiedy to odsłonięto i odtworzono jego oryginalne oznakowanie: biało-czerwoną szachownicę oraz numer taktyczny 3001. W takiej formie prezentowany był na ekspozycji przy ul. Emilii Gierczak do momentu wywiezienia na remont do Gościna.

 

 

Podpisy do zdjęć:

 

  • T34-Foto01 – W czasie statycznej prezentacji na wystawie plenerowej Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, T-34/85 dwukrotnie przechodził konserwację zewnętrzną. W 2013 r. odsłonięto jego oryginalne oznaczenia taktyczne (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto02 – Kołobrzeski T-34/85 po konserwacji przeprowadzonej w 2013 r. (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto03 – Na początku marca 2016 r. T-34/85 z MOP wyruszył w podróż na renowację do Gościna (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto04 – Podwozie kołobrzeskiego „kaczora” przygotowane do renowacji; Gościno, 2016 r. (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto05 – Po zdjęciu osłon przedziału silnikowego okazało się, że w najgorszym stanie zachowała się jednostka napędowa czołgu. (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto06a + T34-Foto06b – Po raz pierwszy po renowacji, czołg T-34/85 z kolekcji MOP zaprezentowano podczas pokazu historycznego, zorganizowanego na plaży przy kołobrzeskim molo, w ramach obchodów 72. rocznicy zakończenia walk o miasto, 18 marca 2017 r. (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto07a + T34-Foto07b – Prezentacja czołgu T-34/85 ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w czasie tegorocznego Mundurowego Dnia Dziecka w Gościnie. Za sterami pojazdu zasiadł jego „ojciec chrzestny”, Stanisław Rojek (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

 

  • T34-Foto08 – Kołobrzeski T-34/85 z oznaczeniami polskiego I Korpusu Pancernego; XX Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych w Darłowie, lipiec 2017 r. (Fot. Radosław Horanin/MOP w Kołobrzegu).

Łukasz Gładysiak

 

Zobacz również
  • Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna

    Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …

    Jeździ MZ ES 250 Trophy już od ponad 50 lat. Filmowy motocykl wpisał się w krajobraz Sławna
  • Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny

    Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …

    Suzuki „Eljot”, czyli miniaturowa wersja jeepa. Za tym autem do dziś oglądają się dziewczyny
  • Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych

      Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …

    Przygoda z aerografią zaczęła się od Harleya-Davidsona. Płomienie zachwyciły znajomych
  • Kaski – malowanie postaci

    Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …

    Kaski – malowanie postaci
  • Kolejne Retro Motor Show za nami

    Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …

    Kolejne Retro Motor Show za nami

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x