Rocznie w Polsce w statystykach policyjnych oficjalnie odnotowuje się nawet pół miliona kolizji i tyleż samo wypadków drogowych. Biorąc pod uwagę, że przeważnie w zdarzeniu biorą udział co najmniej dwa pojazdy, to można dojść do wniosku iż w ciągu każdego roku uszkadzanych jest nawet do dwóch milionów samochodów. Jakie jest więc prawdopodobieństwo, ze samochód sprzedawany na rynku wtórnych rzeczywiście jest „bezwypadkowy”?
Co na to prawo?
Nie istnieje żadna definicja „samochodu bezwypadkowego”. Jest to typowo handlowy zabieg socjotechniczny mający na celu zareklamowanie sprzedawanego towaru. Jakby było mało, to Prawo o ruchu drogowym nie określa w żaden sposób, czym jest wypadek, czy też kolizja. Należy pamiętać, że w statystykach, wypadkiem określa się również zdarzenie, gdy w wyniku potrącenia uszczerbku na zdrowiu dozna pieszy lub zwierzę. W takiej sytuacji zakwalifikowanie zdarzenia jako wypadek jest niezależne od stopnia uszkodzeń pojazdu biorącego w nim udział. Zupełnie inaczej będzie wtedy, gdy zderzą się dwa pojazdy, a nikt z pasażerów nie ucierpiała, lecz ich stan będzie je kwalifikował wyłącznie do złomowania. Takie zdarzenie można legalnie nie zgłaszać na policję i załatwić sprawę pomiędzy uczestnikami całego zdarzenia. Te dwa skrajne przypadki wystarczająco dobrze obrazują ogromną przestrzeń do indywidualnej interpretacji każdego incydentu z udziałem pojazdu drogowego.
Stygmatyzowanie
Wrzucanie wszystkich do jednego worka, to popularne zachowanie społeczne w każdej dziedzinie życia. Nie inaczej jest w branży likwidacji szkód komunikacyjnych. Jako zawodowcy znamy i rozumiemy ten rynek wystarczająco, aby wiedzieć, że naprawa powypadkowa nawet najmocniej uszkodzonego pojazdu nie musi się wiązać z jego dyskwalifikacją, jako pojazdu prawie bezwartościowego pod względem technicznym. Jakby tak było, to patrząc na statystyki, co najmniej połowa samochodów w Polsce musiałaby zniknąć z dróg. Do liczby wypadków i kolizji należałoby jeszcze doliczyć te uszkodzenia pojazdów, które nie zostały zgłoszone policji ani firmom ubezpieczeniowym, ponieważ, albo uczestnicy zdarzenia porozumieli się między sobą, albo kierowca podczas zdarzenia złamał prawo i chcąc uniknąć konsekwencji, wolał je zataić. Pozostała jeszcze bardzo liczna grupa samochodów sprowadzonych z zagranicy w stanie powypadkowym, które po naprawie trafiają na rynek.
Rynek napraw
Skoro ponad milion samochodów rocznie ulega uszkodzeniu, to gdzie one są w takim razie naprawiane? Szacuje się, że w Polsce rynek części zamiennych do pojazdów ma wartość ok. 10 miliardów złotych z czego ok 20 procent stanowią elementy do napraw powypadkowych. Daje to przybliżony obraz skali, o jakiej można mówić, opisując rynek napraw blacharsko-lakierniczych. Niestety znaczna część pojazdów trafi do „pseudo fachowców”, którzy w znaczący sposób psują opinię serwisom zachowującym standardy techniczne i organizacyjne podczas napraw. Laikom trudno się jednak pogodzić, że ich „cacko” to nie żaden bezwypadkowy ideał, a zwykły samochód, które prawdopodobnie niejeden raz był poddawany większym lub mniejszym naprawom blacharskim i lakierniczym. Cóż, każdy ma prawo wierzyć i marzyć.
Andrzej Ostry
Na świecie funkcjonuje wiele urządzeń do napraw powypadkowych pojazdów. Na przestrzeni lat powstało bardzo dużo …
Wraz ze wzrostem rozwoju motoryzacji, wzrasta zagrożenie dla środowiska naturalnego. A szczególnie jeżeli chodzi o …
Jak dobrać spoter? Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Z wyposażeniem dodatkowym czy bez? Warto …