• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Wyjątkowy Junak, rzecz jasna ze Szczecina

Wyjątkowy Junak, rzecz jasna ze Szczecina

Legendarny niczym brytyjski Triumph, kojarzony z Polską, choć nie koniecznie Szczecinem. Choć w kolekcji urodzonego w tym mieście Łukasza Łowkiewicza nie brakuje zdecydowanie starszych maszyn, Junak M10 zajmuje w niej szczególne miejsce. Z kilku względów technicznych to także jednoślad wyjątkowy.

Lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte ubiegłego stulecia był dla polskiej myśli technicznej czasem dynamicznego rozwoju. To właśnie z tamtego okresu pochodzą dziś kultowe samochody oraz motocykle. Te drugie, choćby ze względu na relatywnie dobrą dostępność oraz przystępną cenę, szybko zdominowały szosy Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. W przeciwieństwie do czasów współczesnych, ukryty, jak w przypadku innych państw pozostających pod wpływem Związku Radzieckiego, za żelazną kurtyną rynek stawiał przede wszystkim na produkcję własną. Stymulowało to zatem ewolucję rodzimej motoryzacji.

f04-1

– Taki motocykl musiałem mieć w swojej kolekcji przede wszystkim z dwóch powodów. Po pierwsze to maszyna legendarna, po drugie – produkowana wyłącznie w moim rodzinnym mieście – zaczyna opowieść szczecinianin, Łukasz Łowkiewicz. Pojazd, którym postanowił pochwalić się „Lakiernikowi” – Junak M10, trafił w jego ręce przed kilkunastu laty. – Tak po prostu miało być. To był 2004 r. Pewnego dnia stwierdziłem, że chciałbym mieć Junaka, autentycznego, nie, co wtedy było dość powszechne, poddawanego przeróbkom. Sięgnąłem po najpewniejsze wtedy źródło informacji na temat samochodów oraz motocykli na sprzedaż bądź wymianę, czyli gazetek giełdowych – informuje. W jednym z wydań znalazł wymarzony jednoślad.

f09-1

Problem polegał na tym, że broszura ukazała się trzy lata wcześniej. – Pomyślałem, że ogłoszenie jest już dawno nieaktualne, ale kto nie spróbuje, ten nie ma. Szczęśliwy traf chciał, że motocykl nadal znajdował się u osoby, która je nadała – relacjonuje nasz rozmówca.

Niedługo potem, pomalowany z tzw. ręki, białą farbą Junak stał się własnością naszego bohatera. Rozpoczął się proces renowacji, który trwał… prawie dwie dekady. – Postawiłem sobie za cel doprowadzić mojego Junaka do stanu fabrycznego pod każdym względem. W międzyczasie wyremontowałem kilka, jeśli nie kilkanaście innych, zabytkowych pojazdów. W końcu, jesienią 2021 r. projekt sprzed siedemnastu lat doprowadzony został do końca – uzupełnia Łukasz Łowkiewicz. Maszyna otrzymała jedno z charakterystycznych dla Szczecińskiej Fabryki Motocykli malowań: bordowe ze złotymi wstawkami. W takiej kolorystyce przeznaczono Junaki na sprzedaż w Polsce, były także białe i czarne wersje eksportowe; trafiały między innymi do Bułgarii, Turcji, Wenezueli czy na Kubę. Pojazd jest oczywiście w pełni sprawny mechanicznie.

f06-1

Im głębiej nowy właściciel sięgał do historii oraz konstrukcji swojego egzemplarza, tym bardziej okazywał się on wyjątkowy. – Motocykl powstał w pierwszym okresie produkcji modelu M10, czyli 1960 r. i jest modelem przejściowym. Potwierdza to blaszana osłona początkowego odcinka łańcucha, którą później nastąpił nadlew na karterze. Ma także pojedynczą, typową dla wcześniejszej wersji, lampę – wylicza. Ponadto na obudowie lampy umieszczono tylko kontrolkę ładowania, brakuje natomiast lampki informującej o wrzuceniu biegu jałowego. Największą ciekawostkę stanowi jednak niekompletny system mocowania wózka bocznego. – Generalnie Junak M10 posiadał zaczepy przyczepki typu WB1 i W03, z przodu i tyłu ramy. W moim egzemplarzu zamontowano tylko przedni – wyjaśnia Łukasz Łowkiewicz.

f08-1

Produkcja Junaków rozpoczęła się w Szczecińskiej Fabryce Motocykli, wówczas jeszcze Szczecińskiej Wytwórni Sprzętów Metalowych w 1956 r. Pojazd zaprojektowany został przez zespół pod kierownictwem inżyniera J. Ignatowicza. Jego członkowie oparli się na jeszcze przedwojennej, polskiej myśli technicznej, w tym doświadczeniach z nie mniej dziś słynnymi motocyklami Sokół. Poza tym przeanalizowano wnioski z użytkowania, wydawałoby się niedostępnych w tamtym okresie, marek zachodnich, w tym brytyjskich BSA i Triumph. Pod wieloma względami, wytwarzana od drugiej połowy lat pięćdziesiątych maszyna przewyższała zagraniczne odpowiedniki. Łącznie wyprodukowano ponad 91 tys. Junaków. Pierwszym był model M07, który doczekał się wersji rajdowej (M07-R), crossowej (M07-C) czy dostawczej – trójkołowej B20. M10-tka powstawała od 1960 do 1965 r. przy czym w ciągu pierwszych kilkunastu miesięcy montowano model przejściowy, taki, jaki dał pretekst do niniejszego artykułu.

Jednocylindrowe, chłodzone powietrzem silniki do szczecińskich motocykli, rzecz jasna benzynowe, dostarczały Zakłady Sprzętu Motoryzacyjnego w Łodzi. Charakteryzowała je pojemność niespełna 350 ccm i moc 19 KM. Warto zaznaczyć, że, nie licząc specjalistycznych maszyn żużlowych, Junaki były jedynymi, produkowanymi w Polsce Ludowej jednośladami własnej konstrukcji, napędzanymi jednostkami czterosuwowymi.

Junaki wykorzystywane były nie tylko na rynku cywilnym. W Milicji Obywatelskiej służyły jako maszyny pościgowe, trafiły też do innych służb PRL. Z kolei w 1959 r., na autostradzie między Elblągiem a Tczewem, gdański kierowca wyścigowy Franciszek Stachewicz, ustanowił na tego typu motocyklu rekord prędkości marki sięgający blisko 150 km/h. Dziś o szczecińskich jednośladach mówi się jako o „polskich Harleyach”.

  • F01 – Junak Łukasza Łowkiewicza został wyprodukowany w 1960 r. (Foto: Łukasz Gładysiak).

  • F02 – Motocykl trafił w ręce aktualnego właściciela 17 lat temu, w 2021 r. ostatecznie zakończyła się jego renowacja (Foto: Łukasz Gładysiak).

  • F03 – Maszyna otrzymała jedno z klasycznych, fabrycznych malowań – bordo ze złotymi wstawkami (Foto: Łukasz Gładysiak).

  • F04 – Łukasz Łowkiewicz na swoim Junaku. Wrocław, grudzień 2021 r. (Foto: Łukasz Gładysiak).

  • F05 – Charakterystyczną cechą modelu przejściowego Junaka M10 była blaszana osłona początkowego odcinka łańcucha (Foto: Łukasz Gładysiak).

  • F06 – Czterosuwowy silnik opisywanego egzemplarza jest oczywiście całkowicie sprawny (Foto: Łukasz Gładysiak )

    • F08 – Na obudowie przedniej lampy opisywanego egzemplarza zamontowano tylko kontrolkę ładowania (Foto: Łukasz Gładysiak).

    • F09 – Bordowe malowanie Junaków oznaczało motocykle przeznaczone na rynek krajowy (Foto: Łukasz Gładysiak).

    • F10 – Wyjątkową cechą opisywanej maszyny jest niekompletny system mocowania wózka bocznego (Foto: Łukasz Gładysiak).

Zobacz również
  • Indian. Pomysł i wykonanie

    Kilka kilometrów na południe od Mielca leży miejscowość Kiełków. Tam od kilkunastu lat Wojciech Burek prowadzi warsztat blacharsko-lakierniczy. Jest miłośnikiem samochodów amerykańskich, off-roadu i.. swojej pracy. Lakiernictwo przez lata zmieniło się w hobby, którym zaraził …

    Indian. Pomysł i wykonanie
  • Połysk na cały sezon

    Wiele tekstów dotyczących prac szkutniczych poświęconych jest zabezpieczeniom dna jachtów przed osmozą i porastaniem. Znacznie mniej porad można znaleźć w kontekście pielęgnacji obszarów nad linią wody. Spróbujemy dziś przyjrzeć się temu tematowi i odpowiedzieć na …

    Połysk na cały sezon
  • Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu

    Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …

    Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu
  • Powietrzem rysowane

    Na platformach społecznościowych, wystawach czy prezentując prace występuje pod nazwą Patisson Art. Pierwsza część tego miana kojarzy się bardziej z warzywami i trudno się domyślić, że chodzi o tworzenie indywidualnych wizji motocykli, samochodów czy kasków. …

    Powietrzem rysowane
  • Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

    Patrycjusz Gaj, jeden z liderów lakiernictwa customowego w Polsce, podzielił się z Czytelnikami Lakiernika swoimi wrażeniami z Japonii, gdzie odbywa się Yokohama Hot Rod Custom Show. Japonia i jej motoryzacja, to bardzo ciekawy temat, nie …

    Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x