Latem 2023 r., we Wrocławiu odbędzie się dziesiąta, jubileuszowa edycja Kustom Konwent. Wcześniej, bo już w lutym, drugi raz będzie można wziąć udział w Kustomhead, czyli święcie wskrzeszonych, kultowych pojazdów z lat 40 – 60 ubiegłego wieku. O tym skąd wziął się pomysł na organizację imprez, które pokochali nie tylko wielbiciele spersonalizowanych pojazdów z duszą, ale i np. talentów mistrzów aerografu, rozmawiamy z Arturem Wojsą, szefem Loud Production, organizatorem obu imprez.
Redakcja: Wydawałoby się, że lakiernicy, warsztaty renowacji pojazdów i artyści specjalizujący się w airbrush’u, nie mogli narzekać na brak miejsca do prezentacji swoich prac, umiejętności, wymiany doświadczeń czy poszukiwania klientów. Miejsce dla nich wygospodarowywano przecież przy okazji chyba każdych targów motoryzacyjnych. A jednak, gdy 10 lat temu po raz pierwszy zorganizowałeś Kustom Konwent, impreza natychmiast „zażarła”. Co o tym zdecydowało?
Artur Wojsa: – Od 13 lat organizujemy targi motocyklowe Wrocław Motorcycle Show. Tworzyliśmy na nich strefę custom. Podobną do tej, jaką rzeczywiście organizuje się w ramach wszystkich motoryzacyjnych targów. To była strefa poświęcona tylko motocyklom customowym. Ale okazało się, że zainteresowanie tym światem jest tak duże, że postanowiliśmy zrobić coś dedykowanego tylko jemu. Tak powstał pomysł Kustom Konwent. Już podczas pierwszej edycji mieliśmy 1,5 tys. odwiedzających. Teraz jest ich znacznie więcej, ale jak na debiut i imprezę wymyśloną w jeden weekend, wyszło świetnie. Ludzie czekali na takie wydarzenie.
Zdjęcie: Artur Wojsa ( Loud Production )
Czekali bo…?
– Bo od początku to miał być event integrujący środowisko. Zamknięty – choć akurat ta idea się zmieniła: jednak wpuszczamy publiczność. Ważne, że pierwsze założenie było takie – zróbmy wreszcie coś tylko dla siebie. Dla lakierników, aerografu, firm i osób prywatnych, które customują motocykle. Spotkajmy się, pobawmy się , ale pokażmy też, czym możemy się pochwalić.
I powstało wydarzenie, które z jednej strony jest towarzyską imprezą, z koncertami, zabawą przy piwie i jedzeniu z food trucków, ale i targi – z udziałem biznesu motoryzacyjnego i publiczności
– Tak. Podczas Kustom Konwent zawierane są konkretne transakcje, firmy prezentują też swoje produkty. Wśród naszych sponsorów są Novol i Anest Iwata Polska, organizujący swoje warsztaty i nie tylko pokazy, ale i całe show. Mają swoich partnerów – mistrzów aerografu, jak choćby Piotr Parczewski czy Lepian. W tym roku udało się ściągnąć blisko 10 artystów, którzy mieli konkretne zadania. Kustom Konwent, to bardziej kameralna, branżowa impreza. Po to, by zaprezentować się w sposób, który może być bardziej interesujący dla publiczności , przygotowaliśmy Kustomhead. Gdy dopinaliśmy pierwszą, tegoroczną edycję, wybuchła wojna w Ukrainie. Mieliśmy potężny dylemat: odwołać? Przełożyć? Wiedzieliśmy, że Kustom Konwent ściąga do nas też wielu Ukraińców zakochanych w customowych projektach. Przeważyły liczby – zaangażowane pieniądze, ludzie, których nie chcieliśmy zawieść. Impreza się odbyła, ale motyw ukraiński był na niej wyraźnie obecny. Licytowaliśmy prace wykonane podczas show przez artystów. Uzbieraliśmy 22 tys. zł na rzecz pomocy Ukrainie.
Na obu imprezach królują customowe motocykle i samochody. Wielbiciele dwóch i czterech kółek dogadują się ze sobą?
– (śmiech) Zdecydowanie. Animozje dotyczą chyba tylko właścicieli współczesnych pojazdów. Ale rzeczywiście, pojawienie się aut na początkowo motocyklowym Kustom Konwent było dość spontaniczne. Przez pierwsze trzy edycje zjeżdżały maksymalnie trzy samochody. Ale na czwartą imprezę już 30! I nadal jest ich bardzo dużo. Co więcej, zwłaszcza na Kustomhead przyjeżdżają zjawiskowe pick up’y, z równie ciekawymi motocyklami na pace. To najczęściej jedno środowisko. Ale też pamiętajmy, że na zimowej imprezie mocno zawęziliśmy rocznikowe widełki. To miejsce dla pojazdów powstałych w latach 1940- 1960. Inaczej niż latem, gdy prezentują się też właściciele maszyn powstałych jeszcze w latach 90-tych. Dlatego Kustomhead, to jeszcze wyższy level, coś czego dotąd nikt w Polsce nie zrobił. Towarzyszyło nam wiele obaw, ale się udało. Inna rzecz, że przed drugą, lutową edycją trochę główkujemy, bo na pierwszą edycję ściągnęliśmy 60 samochodów – eksponatów i zakładamy, że jesteśmy blisko limitu tych osób, którzy są zdecydowane pokazywać swoje pojazdy. Teraz musimy dotrzeć do tych, którzy takich planów nie mieli i ich przekonać (uśmiech).
Dziś już chyba bardzo trudno zdobyć zabytkowe auto, zbliżające się do setki, prawda? Historie z takimi cackami, nawet w częściach, zalegającymi po stodołach, raczej się już nie zdarzają
– W stodołach już może ich nie znajdziemy, ale wbrew pozorom, przybywa Polaków, którzy mają takie samochody. Sam obserwuję, że mimo kryzysów, społeczeństwo albo się jednak bogaci, albo zmądrzało i wielu ludzi zamiast wydawać pieniądze na nową elewację domu, którą wkurzą zazdrosnego sąsiada, spełnia marzenia, realizuje pasje. W zasięgu ręki mamy rynek amerykański. Dziś, jeśli tylko nas stać, po wymianie kilku e-maili przyjedzie do nas pojazd wypatrzony gdzieś, w Europie czy przypłynie z USA. Poza tym, zabytkowe auto czy motocykl, to w tych niepewnych finansowo czasach świetna inwestycja. Taki zabytek nie straci na wartości. A jeśli jeszcze ktoś potrafi samodzielnie poddać swój nabytek renowacji – co często prezentują nasi wystawcy- czasami można na tym zrobić niezły interes.
Kustomhead 2022, to obok tych 60 aut, także 50 motocykli custom i 40 rowerów. Naprawdę niezły wynik. Skąd pochodzą wasi wystawcy? To tylko Polacy?
– Nie obie imprezy nabrały już europejskiego charakteru. Widzimy to po sprzedaży stoisk i biletów. Przyjeżdżają Czesi, Słowacy, Niemcy, nawet Litwini.
Rozumiem, że już zapraszasz na Kustomhead 2023, do Hali Stulecia we Wrocławiu, 18 i 19 lutego, tak?
– Oczywiście. Jak zwykle będzie mnóstwo atrakcyjnych wydarzeń towarzyszących prezentacji pojazdów. Zobaczymy artystów w akcji, będą warsztaty, konkursy. Także tatuatorzy i obowiązkowo rock and roll. Na naszej stronie można znaleźć nie tylko program, ale i wszystkie informacje na temat tego jak zostać wystawcą, jak kupić bilet itd. A nad organizacją i dopinaniem szczegółów imprezy oczywiście już pracujemy.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Iwona Kalinowska
Czy tylko stare i zabytkowe motocykle mają dusze? Oczywiście, że nie. Dobrym przykładem mogą być …
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …
Kask rajdowy to coś więcej niż ochrona – to część wizerunku kierowcy i zespołu. Malowanie …