Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 w bitwie o Anglię, a także Asa Polskiego lotnictwa, na tym przykładzie opowie o technice maskowania i tworzeniu szablonu.
– Aerografia to nie tylko malowanie z wolnej ręki – podkreśla Szymon Orzeszko. – Customowe malowanie na zamówienie niekoniecznie musi się wiązać z użyciem aerografu. Malując samochód, po nałożeniu bazy możemy nakleić szablon czy też wykleić wzór taśmą liniową, a następnie po oklejeniu, po zamaskowaniu niemalowanej części auta, pomalować wzór pistoletem z dyszą 0,8. Aerograf daje jednak możliwość precyzyjnej aplikacji. Daje dużą kontrolę nad ilością naniesionego materiału i kierunku aplikacji. Pracujemy z mniejszym ciśnieniem, więc cały proces nazwałbym delikatniejszym. Stosuję różne aerografy, różnice polegają na wielkości dyszy, ale też wielkości kubka. Ja używam tych z kubkiem grawitacyjnym, z jednym wyjątkiem – mam też boczne podawanie farby w jednym z narzędzi marki Iwata. Do malowania większych powierzchni dobre są dolne pojemniki na farbę, bo są one większe. Można też skorzystać z adaptera i wkręcić bezpośrednio butelkę z farbą, np. createx. Niezmiennie polecam produkty japońskiej Iwaty, bo oferują nam jakość i precyzję oraz poprawiają komfort naszej pracy.
O maskowaniu i zaklejaniu chciałem powiedzieć więcej, podpierając się przykładem motocykla BMW K 1600 GTL. To duży, turystyczny pojazd, napędzany sześciocylindrowym silnikiem, z trzema kuframi i szybą wielkości tej od malucha. Motocykl ma aerodynamiczną linię z ostrymi krawędziami, a na bocznych kufrach jakby odwrócone stateczniki z samolotu. Moje pierwsze skojarzenie – samolot. Po przejechaniu kilku kilometrów, będąc przyzwyczajonym, do surowego Harleya, wyposażonego tylko w prędkościomierz i niedziałający wskaźnik paliwa, BMW przywiodło jeszcze inne skojarzenie: statek kosmiczny. Liczba informacji podawanych przez komputer, odnoszących się do temperatury zewnętrznej, silnika, podgrzanych manetek oraz kanapy, trybu jazdy ABS kontroli trakcji oraz innych … odbierały mi radość z jazdy. Stwierdziłem, że wolę ten motocykl malować niż nim jechać.
W związku z tym, że temat Dywizjonu 303, postanowiłem, że będzie to pojazd dedykowany Witoldowi Urbanowiczowi, który dowodził legendarną jednostką w bitwie o Anglię, a później pod barwami US AirForce walczył z Japończykami.
Te historię opowiedziałem na motocyklu. Malowałem osobno 34 elementy. Sam boczny kufer składa się z pięciu. Dwa kufy dają dziesięć elementów. Motocykl został pomalowany na kolor zielony, wojskowy od góry, aby tworzyć kamuflaż na tle ziemi oraz od dołu na srebrno. Oczywiście całe poszycie jest nitowane więc namalowałem tam setki nitów, malując każdy cztery razy – od góry na biało od dołu na czarno oraz dodając cień od gry ciemny lekko zgiętej blachy i od dołu pod nitem blask na biało
Same nity opisane są już w naszym magazynie w poprzednich numerach. Trzeba było namalować logo, symbole, amerykański i polski symbol wojskowy oraz odznakę Kościuszkowską. Do tego właśnie potrzebne nam narzędzia tnące. Ploter jaki używam, to najprostszy model Silhouette Portrait, z darmowym programem Silhouette studio, który jest dostępny w internecie. Przed zakupem warto go „ściągnąć”, by poznać podstawy rysowania tego co będzie później wycinane. Na zdjęciu przedstawiam mój ploter, który również pomalowałem nadając mu imię Harry z dopiskiem Ploter. Najpierw przygotowujemy rysunek, dla ułatwienia z dostępnej grafiki rastrowej czyli .jpg lub .bmp. Program zamienia na wektory, linie, po których będą cięcia, często musimy trochę zaingerować lub wykonać rysunek od podstaw. Później tak przygotowany rysunek wysyłamy do plotera, który zmaterializuje nasze potrzeby.
Na przykładzie Odznaki Kościuszkowskiej przedstawiam etapy malowania na konkretnym szablonie. Przy takich pracach przydane jest posiadanie kilku aerografów. Kiedy mamy kilka kolorów w narzędziach, skraca nam to czas oraz mamy większa frajdę z zabawy. Bo przecież właśnie o radość chodzi, o satysfakcję z uzyskiwanych efektów. To jak modelarstwo – motocykl ze zdjęcia jest jak zabawka, sklejany samolot w barwach wojskowych.
Jeżeli chodzi o samo maskowanie, o szablony przygotowywane samodzielnie, jeżeli jesteśmy w stanie wyobrazić sobie etapy i efekt końcowy, przygotowujemy kilka szablonów które na siebie nakładamy. Powstaje najpierw negatyw koła. Koło wewnątrz malujemy na kolor, potem naklejamy szablon z paskami i wyciętymi gwiazdkami. Trzeba pamiętać o kolorach, które czasem nie mogą się nakładać jeśli są transparentne. Jeśli nie przemyślimy kolejności, możemy mieć kłopoty. Przy takich szablonach najczęściej używam bazy samochodowe i folię maskującą Oracle, Jeżeli ktoś ma jakieś obawy, że nitro może coś zepsuć, to dementuję ten mit. Jednak trzeba czasem mieć trochę wprawy przy odrywaniu szablonu.
Motocykl został pomalowany klarem, następnie zmatowany i pomalowany klarem matowym Novol 535-00. Nie było więc polerowania, które najczęściej wykonuję Braytem – polecam tym samym całą linię tych produktów. Lubię odłuszczacz w atomizerze i wosk w płynie, który używam nawet na mat, zresztą dobrze sprawdza się na wszystkie powierzchnie, w tym gumowe i plastikowe.
Jak widać, sam aerograf to za mało, żeby tworzyć obrazy w motoryzacji. Potrzebne są do tego szablony i ostre krawędzie, które są już znane z istniejących wzorów. Dlatego ploter jest w zasadzie koniecznym narzędziem, podobnie jak sprawne prowadzenie taśmy liniowej.
Na zakończenie chciałbym przekazać to, co najważniejsze gdy podejmujemy nowe wyzwania: twórzmy i nie poddawajmy się! Zawsze zyskamy nowe doświadczenia, które zaowocują na przyszłość.
Autor: Szymon Orzeszko
Czy tylko stare i zabytkowe motocykle mają dusze? Oczywiście, że nie. Dobrym przykładem mogą być …
Kask rajdowy to coś więcej niż ochrona – to część wizerunku kierowcy i zespołu. Malowanie …
O tym wyjątkowym motocyklu, który powstał w firmie G.O.C., można by napisać wiele – wiele …