Mimo, że na początku lat trzydziestych XX w. fabryka DKW była największym producentem motocykli na świecie, dziś jednoślady z Zschopau, w konfrontacji z popularniejszymi markami z Niemiec: BMW czy Zűndapp, stawiane są na ostatnim stopniu podium. Na szczęście są kolekcjonerzy, dla których właśnie „Dekawki” to obiekt największego zainteresowania. Wśród nich jest słupszczanin, którego motocykl należy do ewidentnych unikatów.
– Historia mojego motocykla zaczyna się w 1936 r., bo właśnie ten rocznik reprezentuje maszyna – zaczyna opowieść Przemysław Groński ze Słupska. Jest właścicielem dwóch motocykli marki DKW, w tym wczesnego modelu najcięższego jednośladu wyprodukowanego przez te zakłady – SB500.
Pojazd należał do dziadka aktualnego właściciela, który na Pomorze przyjechał tuż po drugiej wojnie światowej. – Z rodzinnej Kielecczyzny przywiózł między innymi właśnie ten motocykl. Ciekawostkę stanowi fakt, że po dopuszczeniu do ruchu przez urzędników w polskim już Słupsku otrzymał numer rejestracyjny 24. Można zatem śmiało powiedzieć, że to pionier wśród jednośladów w powojennym mieście – opowiada nasz rozmówca. Dodaje, że mimo różnego typu zawirowań, pojazd pozostał w rękach rodziny, choć przez ponad ćwierć wieku nikt na nim nie jeździł. – Wszystko z powodu wypadku, jaki na tej właśnie „dekawce” miał mój wuj. W 1974 rozbił cały przód. Wrak trafił do garażu i mało, kto o nim pamiętał – uzupełnia Przemysław Groński.
Remont DKW zaczął się w 2000 r. – Byłem wówczas na studiach i zainteresowałem się tym motoryzacyjnym zabytkiem. Postanowiłem naprawić go samodzielnie, ale w związku z brakiem funduszy idea podupadła – zaznacza słupszczanin. „Dekawka” ponownie trafiła do garażu.
Dziś słupskie DKW SB500 przywrócono do pierwotnego stanu niemalże w stu procentach. By dobrać właściwe, oryginale podzespoły przez przeszło 2 lata właściciel jeździł po Polsce i Niemczech. Ponad 98 proc. z nich udało mu się zdobyć. – W zasadzie jedynymi nieoryginalnymi elementami motocykla jest kranik oraz regulator. Jako szczególny, osobisty sukces uznaję remont rozbitego w latach siedemdziesiątych przodu pojazdu, który w chwili podjęcia prac był w naprawdę nieciekawym stanie – zaznacza Przemysław Groński. Poza tym, podczas remontu okazało się, że charakterystyczny, krótki bak motocykla miał ślady po przestrzeleniach. – Wyglądało to tak, jakby ktoś wypalił serię z pistoletu maszynowego w zbiornik, który później został połatany – wspomina nasz rozmówca.
Odbudowie przyświecał też cel związany z edukacją historyczną. Właściciel maszyny jest czynnym członkiem zarejestrowanego w Policach Stowarzyszenia Historycznego 549, które zajmuje się propagowaniem dziejów Pomorza, zwłaszcza w kontekście drugiej wojny światowej. Z tego powodu z założenia maszyna otrzymać miała militarny charakter, co zresztą przystaje do rzeczywistego wykorzystania modelu SB500. – W tej materii wyzwaniem był przede wszystkim dobór odpowiedniego koloru ramy. Jako wzornik z jednej strony wykorzystałem fragment ocalałego lakieru na wewnętrznej stronie jednej z felg, z drugiej natomiast – instrukcje wydane dla Wehrmachtu w drugiej połowie lat trzydziestych – wyjaśnia Przemysław Groński. W ten sposób DKW ponownie trafiło w szeregi armii tyle, że historycznych rekonstruktorów. Dziś oglądać go można podczas widowisk historycznych organizowanych nie tylko w Polsce północnej. Ostatnio, wraz z właścicielem gościł w Kołobrzegu podczas obchodów 70. rocznicy zakończenia walk o miasto i zaślubin 1. oraz 2. Armii Wojska Polskiego z Bałtykiem.
Fabryka DKW (skrót od Dampfkraftwagen, czyli, w języku niemieckim: samochód parowy) powstała w 1905 r. w Chemnitz. Jej założycielem był imigrant z Królestwa Danii, Joergen Skafte Rasmussen. 11 lat później, w filii w Zschopau, rozpoczęła produkcję motocykli, których znakiem rozpoznawczym były zwarte silniku dwusuwowe (w 1919 r. w zakładach stworzono jednostkę napędową posiadającą zaledwie 7 elementów ruchomych, która okazała się rewelacją targów motoryzacyjnych w Lipsku). Od końca lat dwudziestych pod tym szyldem produkowano także samochody.
SB500 był największym motocyklem popularnej serii SB produkowanym przez zakłady DKW. Serię wczesną, reprezentowanej przez opisywany model, wyróżniał krótki zbiornik paliwa. Silnik o pojemności 500 ccm osiągał moc 15 KM. Przekazywał napęd na trzybiegową skrzynię przekładniową, za pośrednictwem wielotarczowego sprzęgła napędzanego kołami zębatymi, bezpośrednio z wału korbowego. Na lewy czopie wału korbowego zainstalowany był amortyzator zrywu. Rozruch silnika następował nożnie lub przy pomocy rozrusznika elektrycznego. Pojazd przystosowany był do podczepienia wózka bocznego.
W latach trzydziestych ubiegłego stulecia powstało zaledwie 6 tys. egzemplarzy tej maszyny, przez co jest ona tym bardziej pożądanym obiektem w środowisku kolekcjonerów zabytków motoryzacji.
Podpisy do zdjęć:
Źródło zdjęć: SGRH 7. DAK; Handmet Military
Ten motocykl to prawdziwa legenda. Chyba wszyscy kojarzą go ze słynnej komedii „Nie lubię poniedziałku”. MZ ES 250 Trophy w latach 70-tych królował na polskich drogach. Pojazd, który dziś wzbudza niemałe zainteresowanie wśród miłośników motoryzacji …
Suzuki LJ 80 (eljot) to samochód legenda. Kultowa terenówka produkowana w latach 1977-1983 kojarzona z wakacyjnym autem zapisała się w historii i do dziś budzi wśród wielu osób sentyment. Tak jest w przypadku Piotra Gacia …
Jak sam mówi jest w stanie namalować wszystko, od figur geometrycznych po czaszki i płomienie. Swoją pasję do aerografii nieustannie rozwija i cały czas eksperymentuje. Marcin Tatar Tatarczuk daje drugie życie motocyklom, a jego …
Malowanie kasku może być dość proste, ale dające satysfakcję lecz możemy też mieć bardziej skomplikowany wzór. Malujemy kask na kolor, dookoła szparunek, obwódka w postaci jednej lub dwóch linii, do tego logo i mamy naprawdę …
Tegoroczna edycja ugruntowała poznańskie wydarzenie jako największe w Polsce targi pojazdów zabytkowych. Na rekordowej powierzchni – w 5 halach na niemal 35 000 m2 – znalazło się 948 pojazdów. Zobaczyło je 26 742 zwiedzających. W …
W przyszłym roku firma PHU Auto Piotra Jaworowskiego z Konstantynowa Łódzkiego, będzie świętować 30 – lecie istnienia. Jednak początki jego aktywności w branży sięgają jeszcze końca lat 80-tych. – Kiedyś sprzedawał ten kto miał, a …
. O tym, że amerykańska motoryzacja była z innej planety niż europejska, wiedzą wszyscy, którzy choć trochę samochodami się interesują. O ile globalne modele światowych producentów samochodów wypchnęły z dróg krążowniki szos, to amerykańska …
– Wolę mieć cel i go realizować niż marzyć – mówi Sławomir Gołąb, właściciel Serwisu Blacharsko – Lakierniczego AACOLOR w Myślenicach. Firma powstała w 2020 roku. Widok Astona Martina, Maserati, Maclarena czy Porsche czekających tu …
Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …