„Z dniem dzisiejszym wszelkie sprawy i zagadnienia schodzą na plan dalszy. Całe nasze życie publiczne i prywatne przestawiamy na specjalne tory…”
Tak do narodu polskiego w 1939 roku zwracał się Józef Beck. Dziś w takiej sytuacji jest Ukraina. Wszystkie codzienne sprawy tego kraju zeszły na plan dalszy. Ukraina walczy. Ukraińcy walczą. Jedni na froncie, inni organizując pomoc. Potrzebne jest właściwie wszystko, począwszy od podstawowych produktów dla ludności cywilnej, przez indywidualne wyposażenie walczących, odzież, samochody, na sprzęcie typowo wojskowym skończywszy. Zbiórką dla Ukrainy zajmują się osoby i instytucje, Ukraińcy i Polacy.
W Dolicach w województwie Zachodniopomorskim pomoc organizuje Volodymyr Kharyton. Jego życiorys mógłby służyć do sensacyjnego scenariusza. Był piłkarzem, przed upadkiem ZSRR odbył służbę wojskową, już w wolnej Ukrainie służył w policji. Po zawale zajmował się różnymi przedsięwzięciami, między innymi handlował samochodami. W 2015 roku przyjechał do Polski i uruchomił firmę zatrudniającą pracowników dla polskich przedsiębiorstw. Działał w różnych branżach; między innymi w budowlanej, odzieżowej czy transportowej. Po agresji Rosji część jego pracowników wyjechała bronić kraju, zaś Vołodymyr Kharydon zaczął organizować pomoc dla walczących
Od swoich pracowników dokładnie wiedział czego potrzebują najbardziej. I tu przydało się jego bogate doświadczenie. Szyje odzież, kupuje grzejniki, gromadzi drobny sprzęt i przygotowuje samochody. Pomaga mu liczna grupa bliższych i dalszych znajomych. Zbiórka pieniędzy przez fundację Pobratymy Bukowiny pozwala finansować kolejne zakupy sprzętu i samochodów. Każdą pomoc rzeczową, wpłatę czy wykonaną pracę starannie rozlicza, tak aby nie było żadnych wątpliwości gdzie, co i kiedy trafiło.
Kiedy z nim rozmawiałem przygotowywał kolejny transport, który za kilka dni miał pojechać na Ukrainę. W dwóch samochodach (ściągniętych z Norwegii) pojechały grzejniki gazowe, wodoodporne poduszki, ciepłe kamizelki i kurtki, sporo najróżniejszych darów. Wszystkie przedmioty mają ogromne znaczenie, wręcz na wagę życia. O ile odzież czy grzejniki pomagają przetrwać, to samochody ratują życie.
Przygotowane do trudów jazdy po bezdrożach, w barwach maskujących umożliwiają przemieszczanie się czy to między stanowiskami bojowymi, czy to przy ewakuacji. Muszą mieć napęd na wszystkie koła, blokady napędów i być w pełni sprawne technicznie. O ile rdza nie stanowi problemu – pod warunkiem, że konstrukcja samochodu nie jest osłabiona – to kolor ma znaczenie. Przygotowane samochody trafią w dwa różne miejsca. Gdzie? Jeden będzie służył artylerzystom w terenie leśnym, drugi pojedzie w inny teren. Dlatego też malowania obu samochodów są różne. Powtarzające się wzory i kolorystyka spowodują, iż samochody będą stapiały się z otoczeniem.
Samochody są obecnie na Ukrainie jedną z najważniejszych potrzeb. W czasie wojny „życie” samochodu jest bardzo krótkie. Szacuje się, że około ćwierć miliona aut zostało zniszczonych, nie wiadomo ile zabrali uchodzący przed wojną. Dlatego władze zniosły cła i podatki na wwożone samochody. Potrzebne są wszelkiego rodzaju busy wykorzystywane głównie jako pojazdy do ewakuacji cywili lub rannych żołnierzy. Na zniszczonych drogach najlepiej sprawdzają się samochody o napędzie na cztery koła. Dlatego też takie właśnie samochody są kupowane i przygotowywane w ramach pomocy dla Ukrainy. Volodymyr Kharyton jest jednym z wielu, zbiórki na samochody, ale też i inne bardzo potrzebne wyposażenie, prowadzi niemal cała diaspora ukraińska, a także osoby publiczne i firmy polskie, dziennikarze czy artyści. Pisarz, Szczepan Twardoch na Facebooku informuje: „Szanowni, no i wpłaciliście na moją zrzutkę już ponad 500 000 złotych. Pół miliona. Przyznam, że Wasza hojność przerosła absolutnie moje oczekiwania. Tworząc tę zbiórkę w grudniu ubiegłego roku liczyłem na jakieś 20 tysięcy może, na tyle, żeby kupić parę kolimatorów — tymczasem kupiłem już sześć samochodów, drona za 100 000 złotych i pełno innego sprzętu. Szczegółowe rozliczenie poprzedniego etapu już tu wrzucałem, szczegółowe rozliczenie tego wrzucę gdy wrócę.”
Podobnie Jacek Hugo-Bader, autor reportaży o krajach dawnego ZSRR, organizuje zbiórkę na samochody terenowe. „Pomyślałem sobie: Dlaczego ja nie miałbym zrobić czegoś takiego?. Zbiorę pieniądze i kupię auto. Po prostu dam im taki samochód i nie będę miał poczucia, że stoję i przypatruję się z założonymi rękoma. Nigdy nie byłem człowiekiem, który się przygląda, tylko lubiłem wziąć w czymś udział”
Przykłady pomocy i wsparcia dla broniących swojego kraju Ukraińcom można mnożyć, wystarczy w wyszukiwarce wpisać hasło „samochody terenowe dla Ukrainy” i w czasie 0,34 sekundy wyskoczy lista ponad 300 tysięcy wpisów. Można wspomóc Volodymyra Kharydona, albo inną, dowolną zbiórkę.
Tekst oraz zdjęcia: Mirosław Rutkowski
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …
Firma TROTON po raz 21. z rzędu została wyróżniona prestiżowym tytułem „Przedsiębiorstwo Fair Play”. To …
Targi SEMA 2024, które odbyły się w dniach 5–8 listopada w Las Vegas, po raz …