Sklep lakierniczy w Policach nieopodal Szczecina istnieje od 1996 roku. Po niemal trzydziestu latach miejsce jest znane nie tylko w najbliższej okolicy, ale w aglomeracji szczecińskiej, a także w województwie. Klientów obsługują Jan Przybylak i Paweł Filipiak.
Obaj panowie formalnie funkcjonują w relacji szef – pracownik, wydaje się jednak, że są to relacje koleżeńskie, a nawet przyjacielskie. Specjalnie nie ma się czemu dziwić, Jan Przybylak pracę zaczął w sklepie ojca po skończeniu Technikum Samochodowego, Paweł Filipiak zatrudnił się w Mega Kolor po odbyciu służby wojskowej w 2003 roku. Znają się więc doskonale, mają do siebie zaufanie i, po prostu, się lubią. Pięć lat temu, po śmierci ojca, Jan Przybylak przejął prowadzenie sklepu i z Pawłem Filipiakiem, tak jak wcześniej, tworzą zgrany duet, choć to ten pierwszy jest szefem.
Prowadzenie sklepu bardzo ułatwia mieszalnia, a właściwie mieszalnie lakierów. Fotospektrometr, dostęp do firmowych baz danych, i doświadczenie pozwalają skomponować praktycznie każdy kolor i każdy odcień, zgodnie z oczekiwaniami klientów. Kiedy odwiedzałem sklep, na przygotowanie i odbiór produktów czekał jeden z klientów – właściciel warsztatu blacharsko-lakierniczego. Jan Przybylak zajmował się lakierami do Mercedesa i Fiata, przygotowywał odpowiednio czarny perłowy i kawowy metalic. Klient przywiózł poza fabrycznymi numerami lakierów również klapki wlewów paliwa. Po przygotowaniu lakieru próbny natrysk był porównywany z oryginalnym kolorem. Lakier do Fiata trzeba było skorygować, czarny był bez zarzutu. W tym czasie Paweł Filipiak kompletował zestaw zamówionych różnych materiałów okołolakierniczych.
Takich stałych klientów firma Mega Kolor obsługuje kilkudziesięciu. Załoga sklepu zna potrzeby każdego, wie kto, czego i kiedy może potrzebować. Są klienci, których interesuje przede wszystkim jak najniższa cena materiałów lakierniczych, jednak coraz bardziej widoczna jest presja jakości. Na podstawie kupowanego asortymentu nietrudno ocenić zakres wykonywanych przez klientów sklepu prac. Asortyment zamawianych produktów jest swoistym papierkiem lakmusowym wskazującym stan rynku samochodów używanych i sprowadzanych. Te ostatnie zawsze wymagają napraw blacharsko-lakierniczych.
Słabo wykonana naprawa wiąże się z ryzykiem znacznego obniżenia ceny sprzedawanego auta, zatem napraw wykonywanych jak najtaniej w garażu, jest z roku na rok mniej. Ale wciąż są klienci kierujący się przy zakupach najniższą ceną. Powiększa się natomiast zapotrzebowanie na produkty wysokiej jakości. Ruch w interesie aut sprowadzanych oznacza duże zapotrzebowanie na wszystko, czego potrzeba do przygotowania samochodów do sprzedaży; szpachle, podkłady, wypełniacze, zmywacze, lakiery, a także materiały polerskie i preparaty poprawiające powłoki lakiernicze i wygląd wnętrza samochodów.
Liczba napraw pokolizyjnych utrzymuje się na mniej-więcej stałym poziomie. Większość takich napraw jest rozliczana ze środków firm ubezpieczeniowych i właściciele samochodów oczekują naprawy zgodnej z wymogami technologicznymi i samochód ma wyglądać tak, jak przed szkodą. A nierzadko – lepiej. Jeśli właściciel auta sam płaci, to chce, aby naprawa była zrobiona dobrze i kosztowała możliwie najtaniej. Takimi pracami zajmują się najczęściej warsztaty garażowe, słabiej wyposażone. Dzięki niższym kosztom stałym mogą oferować niższe ceny, częściej też korzystają z tańszych materiałów. Jeśli wszelkie reżimy technologiczne są przestrzegane, to takie naprawy są akceptowalne.
Kiedy pytałem który warsztat lakierniczy jest wart polecenia, a którego unikać, obaj panowie zgodnie stwierdzili, że nikogo nie polecają, o nikim nie mówią czy robi dobrze, czy źle i jakie materiały kupuje. To jest wiedza, którą zachowują dla siebie, a oceny jakości wykonywanych usług zostawiają klientom warsztatów. Natomiast chętnie dzielą się swoją wiedzą z klientami sklepu. Wiedzą wszystko o produktach różnych firm, wiedzą które można łączyć, a których połączenie grozi błędami lakierniczymi. Poradzą jakiego tańszego podkładu można bez obaw używać z bazą droższej firmy (lub odwrotnie), jakie tańsze produkty można stosować bez obaw o jakość, a kiedy oszczędność może wiązać się z ryzykiem reklamacji całej naprawy. Bywa, że muszą wyjaśnić klientowi reklamującemu zakupione produkty przyczyny problemów. Trzeba sporo taktu i bardzo dużo wiedzy, aby przekonać klienta, że wykorzystywanie produktów niezgodnie z zaleceniami producenta nie stanowi podstawy do reklamacji i należy stosować się do zaleceń producenta.
Oczywiście w sklepie można też kupić narzędzia i urządzenia niezbędne w pracy lakierni. Drogie pistolety czy polerki topowych światowych producentów (na przykład IWATA, Sata czy Rupes) Mega Kolor sprowadzi na zamówienie, na półce czekają urządzenia tańsze takie, jakich klienci szukają najczęściej. Również i tym asortymencie można liczyć na pomoc i radę personelu sklepu, wskażą co i dlaczego warto kupić.
Podobnych sklepów w polskim krajobrazie lakierniczej dystrybucji jest w Polsce sporo. W większości z nich można liczyć na pomoc i radę. W Mega Kolor bardzo sobie chwalą wsparcie techników producentów materiałów lakierniczych. Regionalni przedstawiciele NOVOL-a regularnie pojawiają się nie tylko z propozycją powiększenia asortymentu, ale przede wszystkim z prezentacjami nowości wprowadzanych na rynek. Obok regularnych szkoleń, prezentacji systemów lakierniczych, bazy wiedzy w sieci www, dedykowanych aplikacji i programów komputerowych, specjalistycznych wydawnictw i mediów społecznościowych, fachowa pomoc personelu sklepów jest istotnym uzupełnieniem wiedzy lakierników.
Tekst oraz zdjęcia: Mirosław Rutkowski
Wykończenie karoserii samochodowej lakierem bezbarwnym upowszechniło się w motoryzacji pod koniec ubiegłego wieku. Zastosowanie tej …
Cromax ponownie dowodzi innowacyjności za sprawą pigmentu ChromaHybrid do lakierów bazowych Cromax® Pro Basecoat. To …
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …