Gradobicie często zaskakuje właściciela samochodu i powoduje rozliczne uszkodzenia powierzchni osłaniających konstrukcję pojazdu, zazwyczaj bez uszkodzenia powłok lakieru. Pytanie czy takie uszkodzenie można naprawić bez malowania całego samochodu?
Każdy metal posiada określoną sprężystość oraz granicę plastyczności, po której przekroczeniu trwale się odkształca. Uszkodzenia blachy podczas gradobicia zależą od wielkości lodziny, jaka spada z góry z prędkością około 150 km na godzinę. Powyżej pewnej wielkości lodzin, uszkodzenia mogą być tak duże, że wartość naprawy oraz porozbijane szyby zdecydowanie przekroczą wartość pojazdu. Zdarzają się przypadki, że na pojeździe znajduje się 200 lub 300 wgnieceń. Czy można, patrząc na wielkość zniszczeń, usunąć zniekształcenia? Tak, pod warunkiem, że powłoka lakiernicza nie jest uszkodzona. W pojeździe z fabryczną powłoką lub z właściwie przeprowadzoną odbudową powłoki, jest zachowana właściwa przyczepność do podłoża oraz odpowiednia ich elastyczność, co pozwala na ponowne doprowadzenie materiału do pierwotnego kształtu. Co się dzieje ze strukturą materiału, jeżeli ją poddamy odkształcaniu? Warstwy znajdujące się na zewnątrz powłoki będą się rozciągać, a wewnętrzne będą się ściskać. Jest to stwierdzenie prawidłowe aczkolwiek ogólne. Bo jak zaczniemy analizować kolejne fragmenty uszkodzonej powierzchni, to się okaże, że na zewnątrz wgniecenia na promieniu będzie rozciągnięcie, a od strony wewnętrznej spęczenie, natomiast w części stycznej będzie materiał rozciągnięty z obydwu stron do miejsca wklęśnięcia, gdzie materiał z powłoką lakierową będzie ściśnięty, a wewnętrzna strona będzie rozciągnięta. Prawda że wszystko proste?
No to jeszcze raz. Kiedy wyginamy blachę, otrzymujemy łuk. Z zewnątrz blacha się rozciąga, wewnątrz łuku – ścieśnia. Jak na rysunku. Odkształcenie po uderzeniu kulką lodu to, można sobie wyobrazić w dużym uproszczeniu jako kilka wygięć blachy. To na kolejnym rysunku. Ale żeby nie było, że to takie proste – mamy do czynienia nie z wyginaniem blachy, ale z wgniataniem. I jeszcze jedno – powierzchnia odkształcona gradobiciem jest nieco większa od tej przed uszkodzeniem.
Jak naprawiamy? Po pierwsze jest potrzebna lampa rzucająca wąskie prążki światła równolegle oddzielone od siebie o grubość szczeliny, co pomaga w obserwowaniu zmian następujących w powłoce. Od strony wewnętrznej uszkodzenia, odpowiednio podpartą dźwignią i narzędziem właściwego kształtu wypycha się materiał do góry. Zaczynać należy od zewnętrznej strony odkształcenia. Narzędzie przykłada się w kolejne punkty spiralnie, wokół wirtualnej osi umieszczonej w środku zagłębienia. Okrąg po okręgu, do środka, ciągle obserwując, wypycha się materiał do góry. Działania te wykonywać należy z wyczuciem, ostrożnie, aby nie uszkodzić lakieru, a wgniecenie wypchnąć na zewnątrz ponad nieco pierwotną powierzchnię. Opis ten można porównać z filmami, jakie znajdziemy na różnych portalach. Następnym etapem będzie opukiwanie powierzchni od zewnątrz spiralnie do środka przez odpowiedni wybijak z twardego tworzywa sztucznego w celu ściągnięcia się blachy i osiągnięcia pierwotnej płaszczyzny. To nie jest najłatwiejsza praca, dlatego zalecamy ćwiczenia na starym elemencie, np. pokrywie silnika, korzystając z zestawu „z kulką magnetyczną” dla zaczynających. Podczas nauki będzie widać w którym miejscu wywierany jest nacisk. Jak to działa? Prąc na materiał od wewnątrz, na zewnątrz kładzie się kuleczkę metalową z łożyska. Ponieważ końcówka narzędzia jest magnetyczna, to wspomniana kulka zawsze znajdzie się w tym miejscu, w którym będzie wywierany nacisk.
Kontrola załamania światła na naprawianym elemencie pomoże na bieżąco kontrolować i na koniec stwierdzić, w którym miejscu coś jeszcze trzeba poprawić, a w którym nie. Pozostaje dokładne oczyszczenie powierzchni, ewentualne polerowanie i naprawa wykonana.
Warto jeszcze zauważyć, że elementy z aluminium mają niższą plastyczność i tą metodą są znacznie trudniejsze do naprawy, niż elementy ze stali głęboko tłocznych.
Tekst i zdjęcia: Rutkowski/Sieczkowski
Wykończenie karoserii samochodowej lakierem bezbarwnym upowszechniło się w motoryzacji pod koniec ubiegłego wieku. Zastosowanie tej …
Cromax ponownie dowodzi innowacyjności za sprawą pigmentu ChromaHybrid do lakierów bazowych Cromax® Pro Basecoat. To …
Z ogromnym entuzjazmem ogłoszono zwycięzców tegorocznej, jubileuszowej X edycji Ogólnopolskiego Turnieju Młodych Lakierników. Wydarzenie, które …