• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Z duńskiego pola do pomorskiej kolekcji – Massey-Harris Pony

Z duńskiego pola do pomorskiej kolekcji – Massey-Harris Pony

 

Popularny wśród kolekcjonerów z Ameryki Północnej i Europy Zachodniej, w Polsce stanowi prawdziwy unikat. Do zbiorów Marka Pietrzykowskiego z Kłanina, ciągnik Massey-Harris Pony przyjechał z Danii. Odnowiony cieszy oko nie tylko właściciela. Z przyjemnością, z przejażdżek tym wyprodukowanym ponad 70 lat temu traktorem, podczas imprez, na które dociera „kucyk” korzystają całe rodziny.

Od dwóch dekad, w niewielkiej miejscowości Wilkowice, położonej niedaleko Leszna odbywa się największy w Europie zlot miłośników starych maszyn rolniczych. Niemal od początku dobrym duchem zachodniopomorskiej reprezentacji, która rusza do Wielkopolski by pochwalić się swą agro-kolekcją jest Marek Pietrzykowski z Kłanina. To właśnie w jego zbiorach znajduje się jeden z najstarszych traktorów, jakie spotkać można na drogach naszego regionu – wyprodukowany w 1949 r., w Kanadzie ciągnik Massey-Harris Pony.

– Moja przygoda z tym pojazdem zaczęła się dość przypadkowo. Podczas jednej z wizyt u znajomych członków Klubu Miłośników Starej Techniki, którzy prowadzą prywatny skansen w Łochowicach na Kujawach okazało się, że można za rozsądne pieniądze sprowadzić zabytkowe ciągniki z Danii. Było to mniej więcej piętnaście lat temu, kiedy stare traktory nie stanowiły jeszcze w naszym kraju obiektu takiego zainteresowania jak teraz – rozpoczyna swoją opowieść właściciel kanadyjskiego „kucyka”, bo tak w języku polskim brzmi nazwa modelu prezentowanego ciągnika.

mhp-foto01

Zdjęcie: Massey-Harris Pony z 1949 r. widziany z lewej strony. Lusterko i ławka z tyłu pojazdu to, łatwe w demontażu elementy, zwiększające przyjemność z jazdy.

Niedługo potem nasz rozmówca nawiązał kontakt z człowiekiem, na którego polu, właśnie we wspomnianym kraju stał „stary traktor”. – Poinformowano mnie, że jest on całkowicie niesprawny. Tamtejszy, niepisany zwyczaj mówił, że popsutą maszynę, na terenie prywatnym można było niejako porzucić w miejscu awarii. Tak też było z moim Pony. Użytkujący go rolnik po prostu przesiadł się na inny, bardziej sprawny egzemplarz nie zawracając sobie głowy naprawą wcześniejszego – kontynuuje Pan Marek.

mhp-foto02

Zdjęcie: Traktor przez kilka lat stał, niejako porzucony przez właściciela, na jednym z duńskich pól. W Polsce, a dokładniej – w Kłaninie, zyskał drugie życie.

Pojazd, zachowany generalnie w nie najgorszym stanie sprowadzono do Polski. Gdy pojawił się na posesji nowego właściciela, w Kłaninie (powiat koszaliński) okazało się, że awarię spowodowało… zerwanie kabla cewki. Mimo kilkuletniego postoju, po wymianie płynów eksploatacyjnych silnik się odezwał.

mhp-foto03

Zdjęcie: Odtworzony, typowy dla modelu kolor głębokiej czerwieni dobrany został po konsultacji ze znawcami tematu w Stanach Zjednoczonych.

Jak większość starych maszyn, Massey-Harris Pony wymagał przede wszystkim szczegółowego przeglądu jednostki napędowej. W kłanińskim modelu zainstalowany jest, podnoszący wartość historyczną, model Continental N62 wyprodukowany również w Kanadzie. – Podczas renowacji, biorąc pod uwagę, że traktor ma być w miarę niezawodny, ponieważ odwiedzam wraz z nim liczne imprezy promujące przeszłość rolnictwa, odbywające się nie tylko w okolicy, postanowiłem wymienić oryginalny gaźnik na pochodzący z produkowanej w latach sześćdziesiątych Skody 1000MB – opowiada właściciel.

mhp-foto04

Zdjęcie: Całkowicie sprawny, kanadyjski „kucyk” aktualnie czeka na rejestrację jako maszyna zabytkowa.

Cała reszta pozostała tak, jak zmontowała ją fabryka w Toronto. Oglądając kłaniński traktor przede wszystkim podczas wydarzeń z udziałem rodzin zwraca też uwagę nietypowa, przymocowana z tyłu ławka. – Element ten to oczywiście mój, prywatny pomysł. Przygotowałem go po to, by bezpiecznie wozić pasażerów i rzecz jasna można go zdemontować – opowiada Marek Pietrzykowski. To samo tyczy się lusterka wstecznego, które w oryginale nie występowało.

mhp-foto05

Zdjęcie: Numer seryjny ciągnika oraz wytłoczony na obudowie, prosty schemat skrzyni biegów z trzema przełożeniami w przód i jednym wstecznym.

Długi czas postoju na otwartej przestrzeni i oddziaływanie skandynawskiej aury spowodowały, że trzeba było w całości odnowić zewnętrzną część zabytku. – Charakterystyczny dla modelu, głęboko czerwony lakier dobierany był na podstawie danych przesłanych z USA. Zza oceanu przybyły też do mnie profesjonalne repliki nalepek z oznaczeniem marki i modelu. Dzięki tym szczegółom pojazd odzyskał swój odpowiedni wygląd – zaznacza nasz rozmówca.

mhp-foto06

Zdjęcie: Amortyzacja metalowego siedzenia kierowcy i odtworzona poniżej, oryginalna tabliczka informacyjna w formie nalepki.

Massey-Harris Pony był najmniejszym ciągnikiem, jaki trafił na rynek pod szyldem zakładów z Toronto (w 1958 r. nazwę zmieniono na znaną współcześnie Massey-Ferguson). W latach 1947-1957 powstało ok. 28 tys. egzemplarzy tego pojazdu. Przeznaczony był przede wszystkim do użytku na terenie Europy – pierwszym, głównym odbiorcą byli rolnicy z Francji.

mhp-foto07

Zdjęcie: Charakterystyczną cechą Pony była duża dźwignia podnośnika zaczepu sprzętu rolniczego znajdująca się z prawej strony pojazdu.

mhp-foto08

Zdjęcie: W pojeździe zachował się oryginalny, kanadyjski silnik benzynowy Continental N62 o mocy 11 KM. Jedyną jego modyfikacją jest czeski gaźnik.

mhp-foto09

Zdjęcie: Nakrętka wlewu paliwa z zachowanymi pozostałościami ciemnoczerwonej farby.

mhp-foto10

Zdjęcie: Pony z Kłanina to częsty bywalec pikników oraz innego rodzaju wydarzeń. Zdjęcie wykonano podczas XVIII/XIX Zlotu Morsów w Mielnie, w lutym 2022 r.

Jego średnia cena pod koniec lat czterdziestych nie przekraczała 900 USD. W pierwotnym wariancie traktor napędzał benzynowy, czterocylindrowy silnik Continental N62 o pojemności 1200 ccm i mocy 11 KM. W kolejnych latach montowano w nim, także benzynowy, Simca 9 (moc: 15 KM) oraz wysokoprężny Hanomag D621 (18 KM). Pojazd produkowany był również na licencji w kraju nad Sekwaną, gdzie oznaczono go jako Massey-Harris 812.

Autor: Łukasz Gładysiak

Zobacz również
  • Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu

    Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …

    Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu
  • Powietrzem rysowane

    Na platformach społecznościowych, wystawach czy prezentując prace występuje pod nazwą Patisson Art. Pierwsza część tego miana kojarzy się bardziej z warzywami i trudno się domyślić, że chodzi o tworzenie indywidualnych wizji motocykli, samochodów czy kasków. …

    Powietrzem rysowane
  • Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

    Patrycjusz Gaj, jeden z liderów lakiernictwa customowego w Polsce, podzielił się z Czytelnikami Lakiernika swoimi wrażeniami z Japonii, gdzie odbywa się Yokohama Hot Rod Custom Show. Japonia i jej motoryzacja, to bardzo ciekawy temat, nie …

    Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show
  • Warsztaty z aerografii zawędrowały do szkoły

    Szymon Orzeszko z Nysy, właściciel Orzech Custom Painting po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Nie lubi mówić o sobie „artysta”: – Staram się być dłońmi kogoś, kto sam nie potrafi …

    Warsztaty z aerografii zawędrowały do szkoły
  • Pełnia życia z kolorami

    W Wodzisławiu Śląskim jest firma Lepian Custom Painting: sklep z lakierami, artykułami około lakierniczymi, narzędziami oraz mieszalnia lakierów. W Polsce to miejsce bardziej jednak jest znane ze sprzedaży lakierów Custom oraz sztuki lakierowania motocykli. Z …

    Pełnia życia z kolorami

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x