Korozja nadwozia samochodu to nie tylko korozja szczelinowa i korozja perforacyjna czy pod powłokowa. To także korozja powstała od czynników eksploatacyjnych: mechanicznych i chemicznych. Konieczne jest zatem zweryfikowanie dotychczasowego myślenia o korodowaniu nadwozi samochodów oraz o sposobach naprawy miejsc objętych korozją.
Kilka wskazówek z praktyki warsztatowej:
Nadwozie samochodu zaczyna już korodować po opuszczeniu fabryki. Jest to zjawisko nieuniknione, ze względu na występowanie tzw. korozji szczelinowej.
Zabezpieczenie antykorozyjne samochodu jest tak opracowane technologicznie, żeby ewentualne ogniska korozji pojawiły się dopiero po upływie gwarancji podstawowej, która jednocześnie jest gwarancją na powłokę lakierową. Powstawanie na powierzchniach zewnętrznych ognisk korozji na gwarancji podstawowej świadczy, jeżeli nie są to skutki uszkodzeń mechanicznych, o nieodpowiedniej powłoce antykorozyjnej.
Wszystkie uszkodzenia powłoki lakierowej, odsłaniające gołą blachę powinny być natychmiast zabezpieczone antykorozyjnie. Nie musi to być lakierowanie całego elementu. Wystarczy czasami zwykła zaprawka pędzlem.
Jeżeli na lakierze widoczne są pęcherze i purchle, świadczy to, że powstały ogniska korozji podpowłokowej. Nie oznacza to jednak, że jest to korozja perforacyjna.
Fot. Uszkodzenie powłoki lakierowej. (WW)
Ogniska korozji powstałe pod powłoką lakierową, czyli korozja podpowłokowa, zauważona po upływie gwarancji na powłokę lakierową jest zjawiskiem normalnym. Powłoka lakierowa chroni nadwozie przed korozją, ale tylko przez jakiś czas. Żaden z producentów nie określa jak długo i w jakich miejscach ta ochrona ma być skuteczna. Bo jest to niemożliwe. Wszystko zależy od warunków eksploatacyjnych: czynników zewnętrznych mechanicznych, atmosferycznych, stanu dróg, także od sposobu jazdy i miejsca garażowania.
Fot. Ogniska korozji na krawędziach blach. (WW)
Gwarancja na powłokę lakierową to gwarancja, że samochód przez co najmniej ten okres nie będzie miał ognisk korozji powstałych z winy producenta i niewłaściwego zabezpieczenia antykorozyjnego. Po tym okresie producent gwarantuje już tylko to, że blachy nadwozia nie skorodują wskrośnie. Ale pod warunkiem wykonywania przeglądów, żeby wcześniej zareagować, gdy pojawią się jakieś zewnętrzne ogniska korozji.
Ogniska korozji na krawędziach połączonych blach zgrzewanych, nie są oznaką zmniejszenia stabilności nadwozia i zmniejszenia bezpieczeństwa. Dopóki blachy nie skorodują wskrośnie nie ma takiej obawy.
Szczególnie ogniska korozji na podwoziu pojazdu nie mogą być uznawane w ramach gwarancji, ponieważ są to powierzchnie szczególnie narażone na działanie czynników zewnętrznych, uszkadzających powłokę lakierową. Także w komorze silnika, na powierzchniach pokrywy silnika i przednich krawędziach dachu.
Nie ma już blach, które korodują ze środka. Takie blachy, o nierównomiernym składzie chemicznym, były produkowane kilkanaście lat temu, teraz są to jednostkowe przypadki.
W okresie zimowym korozja występuje najczęściej na powierzchniach zewnętrznych. Przyczynia się do tego przede wszystkim sypana na drogach sól z piaskiem oraz inne zanieczyszczenia na drogach. Jeżeli samochód jest garażowany „pod chmurką” to niska temperatura spowalnia zaistniałe procesy korozyjne, ale samochód narażony jest na wszelkiego rodzaju opady, które wprowadzają na powłokę lakierową dodatkowe czynniki chemiczne, powodujące korozję. W innej sytuacji znajdują się pojazdy garażowane w garażach, w których temperatura jest wyższa od zera. W takim garażu rozpuszcza się śnieg i lód powodując wzmożone działanie roztworów solnych. Takie samochody korodują szybciej. Najlepszym rozwiązaniem jest garażowanie samochodu w okresie zimowym pod wiatą, gdzie jest niska temperatura i występuje przewietrzanie. W okresie letnim, gdy jest sucho, a mokre od deszczu nadwozie szybko wysycha, korozja na powierzchniach zewnętrznych występuje bardzo rzadko lub są to procesy bardzo spowolnione.
Korozja występuje najczęściej w obszarach wewnętrznych czyli w profilach zamkniętych. Jest to proces bardzo groźny ponieważ niewidoczny i trwający przez cały czas. W profilach zamkniętych panuje cały czas wilgoć, chociażby z kondensacji pary wodnej podczas niżej temperatury w nocy. W tej wilgoci rozpuszczają się związki chemiczne znajdujące się w powietrzu i w miarę wzrostu temperatury w dzień ich stężenie rośnie. Woda odparowuje, a związki chemiczne pozostają i rozpuszczają się w wilgoci z następnej nocy. Ich stężenie jest coraz większe i większe działanie niszczące. Dlatego też w okresie letnim pojazdy powinny być garażowane w pomieszczeniach zamkniętych lub pod wiatą.
Za garażowaniem samochodów pod wiatą lub garażu zamkniętym przemawia także mniejsze niszczenie lakierowej powłoki ochronnej. Na powierzchniach zewnętrznych samochodów garażowanych „pod chmurką” osadza się rosa i występują procesy chemiczne jak w profilach zamkniętych. Dlatego też samochody w okresie letnim powinny być częściej myte lub tylko spłukiwane wodą pod ciśnieniem.
Uwaga: samochód powinien być w ruchu, wtedy wszystkie jego powierzchnie są przewietrzane i osuszane. Nie można także parkować samochodu na trawie oraz w miejscach gdzie po deszczu zbiera się woda.
Powstające na podwoziu pojazdu czyli na spodnich powierzchniach nadwozia są najczęściej skutkiem działania eksploatacyjnego. Dlatego też są to powierzchnie pokryte dodatkowo masami antykorozyjnymi.
Elementy zawieszenia, układu wydechowego czy drążki i wały oraz ramy pokrywające się nalotem korozyjnych nie są ujęte w warunkach gwarancyjnych. Powstałe naloty korozyjne nie mają wpływu na obniżenie skuteczności ich działania, a podczas eksploatacji pojazdu są automatycznie usuwane przez wodę, przepływ powietrza czy zanieczyszczenia na drogach. Najgorszym wrogiem dla nadwozia pojazdu jest jego bezruch.
Wiesław Wielgołaski
opr. redakcja
Na świecie funkcjonuje wiele urządzeń do napraw powypadkowych pojazdów. Na przestrzeni lat powstało bardzo dużo …
Wraz ze wzrostem rozwoju motoryzacji, wzrasta zagrożenie dla środowiska naturalnego. A szczególnie jeżeli chodzi o …
Jak dobrać spoter? Na co zwrócić uwagę przy wyborze? Z wyposażeniem dodatkowym czy bez? Warto …