Zdecydowana większość profesjonalnych produktów lakierniczych to materiały dwukomponentowe. Aby reakcja chemiczna między żywicą w podkładzie czy lakierze, a utwardzaczem przebiegała prawidłowo, musi być spełnione kilka warunków. Pierwszy i najważniejszy – to właściwa proporcja mieszania. Jeśli utwardzacza będzie za dużo lub za mało – reakcja chemiczna nie przebiegnie właściwie, pozostaną nie przereagowane grupy chemiczne albo w żywicy, albo pochodzące z utwardzacza. Może to spowodować znaczne pogorszenie właściwości powłoki – problemy z przyczepnością i odpornością powłoki, na wodę czy promieniowanie UV. Drugim, równie ważnym czynnikiem, jest rodzaj i stężenie utwardzacza. Izocyjaniany, stosowane do wyrobów akrylowych, występują w kilku podstawowych wariantach, utwardzacze epoksydowe – nawet w kilkudziesięciu. Więc niestety, wbrew obiegowej opinii wielu „fachowców”, nie istnieje coś takiego jak „uniwersalny utwardzacz akrylowy 2+1” – identyczna proporcja mieszania wcale nie gwarantuje nam takiego samego chemicznie utwardzacza, ani też jego właściwego stężenia. Dlatego właśnie każdy profesjonalny produkt posiada dedykowany dla siebie utwardzacz, a karta techniczna dokładnie określa jego objętościowe i wagowe proporcje mieszania.
Wiele produktów lakierniczych, oprócz utwardzacza, wymaga też dodania przed aplikacją rozcieńczalnika, pozwalającego uzyskać właściwą lepkość natryskową. Jest on znacznie mniej doceniany przez lakierników, i często zamieniany na nieoryginalny. Parametr podmiany jest zazwyczaj tylko jeden – a jest nim niższa cena. Niestety, tu również może to powodować wiele negatywnych efektów – pogorszenie przyczepności i zwiększenie osiadania podkładów, gorszą rozlewność i zmatowienie lakieru, czy jeszcze dziwniejsze skutki – w zależności od stopnia niekompatybilności „zamiennika”. Coraz więcej producentów materiałów lakierniczych przygotowuje wyroby w taki sposób, żeby lepkość natryskowa była prawidłowa już po zmieszaniu z samym utwardzaczem. Wtedy już tylko najbardziej uparci domorośli alchemicy mogą coś dolać do podkładu czy lakieru i go zepsuć…
Produktem bardzo wrażliwym na niewłaściwy rozcieńczalnik jest baza – w tym przypadku, podstawowym parametrem który można zepsuć stosując nieoryginalny dodatek jest kolor. Zbyt wolne lub zbyt szybkie schnięcie zmienia ułożenie ziaren pigmentów metalicznych i perłowych, co w istotny sposób może zmienić odcień koloru. Zbyt szybkie schnięcie (a tanie rozcieńczalniki „no name” zazwyczaj bardzo szybko odparowują) może też zwiększać tendencję bazy do chmurzenia.
Fałszywe oszczędności prawie zawsze się mszczą. Naprawdę nie warto ryzykować błędów lakierniczych i ponownego lakierowania, dla oszczędności kilku złotych na nieoryginalnym utwardzaczu czy rozcieńczalniku. Prawidłowe proporcje mieszania plus oryginalne dodatki gwarancją prawidłowego procesu lakierowania!
Łukasz Kelar
Dyrektor Pionu Marketingu Refinish Polska
Wykończenie karoserii samochodowej lakierem bezbarwnym upowszechniło się w motoryzacji pod koniec ubiegłego wieku. Zastosowanie tej …
Podczas Ogólnopolskiego Kongresu Serwisów Naprawczych w Uniejowie zainaugurowano działalność nowego narzędzia, stworzonego przez sekcję blacharsko-lakierniczą …
Cromax ponownie dowodzi innowacyjności za sprawą pigmentu ChromaHybrid do lakierów bazowych Cromax® Pro Basecoat. To …