Kiedy Patrycjusz Gaj usłyszał od klienta, że ten ma dodatkowy zbiornik do swojego motocykla i chciałby zrobić z nim coś ciekawego, zainteresował się tym projektem. Miał to być bowiem drugi zbiornik, niejako zamienny, gdyż wcześniej właśnie Patrycjusz Gaj, polakierował mu w brokacie pierwszy zbiornik.
Klient wpadł na pomysł, że można mieć kilka zbiorników, gdyż ich zmiana jest dość prosta, a pozostałe elementy czyli błotniki, są czarne.
Patrycjusz Gaj tak opowiada o swojej pracy:
Zbiornik, który otrzymałem do lakierowania był zupełnie nowy, tzw. zamiennik custom. Był wykonany z surowej stali , więc wymagał odpowiedniego przygotowania. Moja ciekawość co do pomysłu klienta, w końcu została zaspokojona gdy otrzymałem wraz ze zbiornikiem … koszulę flanelową. Zapewne jedną z ulubionych koszul właściciela. Paweł oznajmił, że mam coś fajnego wymyślić tak. aby wkomponować wzór flaneli, połączony z niebieskim brokatem, który jak myślę, też należy do jego ulubionych. Miałem więc już jakiś zarys i w sumie wolną rękę jeśli chodzi o stworzenie projektu.
Jak zwykle pracę rozpocząłem od przygotowania elementu pod właściwe lakierowanie. W przypadku elementów nowych, zaczynam od ich wyczyszczenia. Następnie szlifuję całość tak, aby przygotować do aplikacji podkładu epoksydowego. W przypadku nowych elementów, które nie są idealnie równe i wymagają szpachlowania, używam podkładu z linii NOVOL for Classic Car Epoksy primer. Daje on grubszą powłokę, a co za tym idzie, lepsze zabezpieczenie antykorozyjne. Zmniejsza też możliwość przetarcia się do gołej blachy w czasie obróbki. Nakładam ten podkład na cały zbiornik, wygrzewam i dopiero po kilkunastu godzinach przystępuję do dalszej pracy.
Następnym etapem jest szpachlowanie i wyrównanie powierzchni. Jest to konieczne, ponieważ zbiorniki tego typu nie są idealne i trzeba je nieco poprawić. W tym celu używam podkładu poliestrowego NOVOL 380, a nie tradycyjnej szpachlówki. Robię tak dlatego, że nakładając ją na całość zmniejszam ryzyko przetarcia się do gołej blachy. Tym podkładem można bardzo dobrze zalać nierówności, a jego ogromną zaletą jest minimalny skurcz. Nakładanie tradycyjnej szpachlówki tylko miejscowo oraz jej szlifowanie, w większości przypadków kończy się przetarciem do blachy i koniecznością ponownego nakładania podkładu epoksydowego. Natomiast położenie podkładu poliestrowego daje równomierną powierzchnię, którą można bardzo szybko wyszlifować, nadając odpowiedni kształt. Sam proces szlifowania podkładu i przygotowania powierzchni trwa naprawdę kilkanaście minut.
Podkład poliestrowy ma bardzo duże wypełnienie i jest produktem, który ma podobne zastosowanie, jak szpachlówka natryskowa. Różni się więc znacznie od podkładu akrylowego, który będzie następnym etapem. Po obróbce i nadaniu odpowiedniego kształtu, gdy zbiornik pozbawiony jest nierówności i skaz fabrycznych, można położyć podkład akrylowy. Dzięki temu, że wcześniej zastosowałem podkład poliestrowy, powierzchnia jest gładka i dobrze przygotowana. Nie ma więc potrzeby aplikowania grubych warstw podkładu akrylowego. Wystarczą 2-3 warstwy. Użyłem podkładu akrylowego Spectral 355-00. Po wysuszeniu (wygrzaniu) przystępuję do szlifowania – w przypadku kiedy będę używał brokatu jako tła do projektu wystarczy obróbka papierem p400 na sucho.
Tak przygotowany zbiornik pokrywam bazą, która służy jako tło pod brokat. Kolor może być srebrny lub czarny. Po przeschnięciu całość pokrywam brokatem dodanym do nośnika. którym jest żywica. Brokaty występują w rożnych wielkościach i wielu kolorach. Ja używam głównie srebrnego, ponieważ końcowy kolor jest efektem położenia w późniejszym etapie lakieru candy.
Rozmiar brokatu dostosowuję do danego projektu. Przeważnie są to rozmiary od 0.2 do 0.6 mm. Po nałożeniu brokatu całość pokrywam lakierem bezbarwnym, dając 3-4 warstwy. Nie jest to oczywiście wystarczająca ilość aby nadać powierzchni gładkość, ale nie można tego osiągnąć poprzez jedno lakierowanie, więc zbiornik wygrzewam, po czym szlifuję i ponownie lakieruję. Z reguły operację tę powtarzam 2-4 razy, w zależności od rozmiaru brokatu. Dopiero kiedy powierzchnia jest gładka, można przystąpić do części artystycznej, czyli wzorów, kolorów itd. To jest odpowiedni czas na położenie lakieru candy, który nada piękną głębię i intensywność koloru. Lakier candy jest przezroczysty i ma intensywny kolor, przez co brokat, który będzie pod spodem jest dobrze widoczny i pięknie odbija światło, dając piękny efekt wizualny.
Po położeniu bazy candy, pokrywam całość jeszcze raz lakierem bezbarwnym, potem to szlifuję i na tym etapie mogę już zająć się wzorem koszuli flanelowej, która jest nie lada wyzwaniem.
Oklejam więc zbiornik zostawiając te pola, gdzie będzie wzór koszuli. Na całe pola nakładam kolor brązowy, po czym robię pomiary pasków i zaznaczam miejsca gdzie mają być kwadraty i przystępuję do wyklejania. Do malowania wzorów używam konwencjonalnej bazy samochodowej. Do wyklejania wzorów używam specjalnych taśm liniowych, o różnej elastyczności i szerokości. Najcieńsze paski wycinam ploterem, co ułatwia mi pracę przy robieniu białego wzoru. Wszystkie wzory mozolnie, etap po etapie, robione są przy pomocy taśm i lakierowane aerografem. Po zakończeniu flanelowej grafiki, dodaję w miejscu łączenia się wzoru z brokatem pasy, wyklejone przy pomocy szlag metalu w kolorze srebrnym. W końcowym etapie zostaną one pokryte lakierem candy w celu zmiany koloru na niebieski. Metaliczna powierzchnia pokryta lakierem candy, daje bardzo ładny efekt. Całość ponownie pokrywam lakierem bezbarwnym.
Po wygrzaniu i wyrównaniu powierzchni poprzez szlifowanie, nadchodzi czas na ozdobienie góry zbiornika wzorem pinstriping, czyli techniką, która od kilkudziesięciu lat jest obecna w świecie custom i ozdabia wiele pojazdów zabytkowych, customowych, ale nie tylko. Z racji tego, że nie opanowałem jeszcze na tyle dobrze tej magicznej dziedziny ,wykonawcą tzw. pinów jest mój kolega Dawid Tymon czyli Dixon Pinstriping. To prawdziwy ekspert w tej dziedzinie. Piny robione są metodą tradycyjną, przy pomocy pędzla i specjalnej emalii. Można je wykonać już na gotowej powierzchni i nie pokrywać lakierem. Ja jednak postanowiłem, że dodam jeszcze kilka warstw lakieru. Ostatnie warstwy lakieru bezbarwnego, to zwieńczenie całej pracy i tutaj używam moich ulubionych lakierów. W zależności od projektu, jest to Novol for Classic Car lub któryś z lakierów linii Spectral. Koszula czyli wzory na bokach zostały wykończone matowym lakierem bezbarwnym Spectral 535-00.
Tekst oraz zdjęcia: Patrycjusz Gaj
Czy tylko stare i zabytkowe motocykle mają dusze? Oczywiście, że nie. Dobrym przykładem mogą być …
Kask rajdowy to coś więcej niż ochrona – to część wizerunku kierowcy i zespołu. Malowanie …
O tym wyjątkowym motocyklu, który powstał w firmie G.O.C., można by napisać wiele – wiele …