Kiedy ostatnio jechałem Harleyem przez miasto, pomimo nie sprzyjającej pogody, mój smartwatch który potrafi rozpoznać jazdę na rowerze, bieg czy trening wskazał po 10 minutach dobry trening i napisał do mnie „tak trzymaj”. Rozśmieszyło mnie to, ale jednocześnie dało do myślenia.
Kiedy nasza praca daje radość, kiedy staje się pasją, kiedy jest sposobem na życie, wtedy nie musimy udawać. Właśnie dlatego to robimy, właśnie dla tych infantylnych niczym nie uzasadnionych emocji, dla radości, która czasem odbiera nam zdrowy rozsądek, dla tych dziecięcych marzeń, malujemy z pasją.
Kiedy jedziesz Harleyem, lub swoim ukochanym zabytkowym mercedesem, kiedy naciskasz spust w pistolecie Iwata, dajesz upust, czujesz ulgę, puszczasz materiał z powietrzem i urzeczywistniasz to co wcześniej zaplanowałeś, twoje marzenie staje się rzeczywiste.
Twoje marzenie, które jednocześnie jest marzeniem właściciela na przykład malowanego motocykla, staje się radością twoją i jego. To są właśnie te powody, które nas łączą. Potrafimy rozumieć się bez słów.
W taki właśnie sposób powstał motocykl Harley Davidson pewnego Duńczyka. Między nami nie było ani jednego wypowiedzianego słowa, on widział moje prace w internecie i przekazał mi, że chce bordowe płomienie. Kiedy elementy trafiły do mnie postanowiłem dodać jeszcze barwę pomarańczową, a wzór umieścić na jakimś efekcie, który nada jeszcze większej głębi.
Patent miałem już sprawdzony na innym Harleyu, którego elementy przedstawiam na zdjęciach. To model Road King ze sztywnymi kuframi, którego właściciel postanowił mieć zielone elementy grafiki oraz fabryczne logo i odcięcia w postaci złoto bordowych linii. Znany jest tak zwany efekt mrozu, stosuje się do tego chemię, która powoduje powstanie wzorów na kształt kryształu. Ja podobny efekt wykonałem też znaną metodą, czyli przykryciem jeszcze mokrej warstwy folią.
Kiedy lakiernik, malujący w komorze samochód przez nie uwagę dotknie się kombinezonem o nie wyschnięty jeszcze element sprawa jest jasna, ma robotę do poprawy. Taki jednak zabieg można wykorzystać w lakiernictwie artystycznym, można tak odbić na przykład spodnie dżinsowe z kieszeniami lub inny wzór.
Kiedy pognieciemy folię do pakowania i założymy na mokry element, pomarszczy nam się powierzchnia, a kiedy zdejmiemy ją zabierzemy pewną ilość lakieru pozostawiając poprzednią warstwę, jednak ona musi być utwardzona, ponieważ w innym przypadku sama się rozpuści.
Wykonałem próby na kasku, który przedstawiam na zdjęciach. Mamy po kolei kask pomalowany czarnym podkładem, malujemy srebrną bazę i natychmiast zakładamy folię, ugniatamy ją wedle uznania i ściągamy. Teraz dobrze jest pomalować element klarem, aby ujednolicić powłokę. Następnie element matujemy i możemy przejść do kolejnych etapów, wyklejamy wzór, tutaj były to płomienie, malujemy na srebrno i znowu zależy jakie damy ziarno taki będzie efekt. Następnie malujemy transparentny kolor Candy, na tym kasku czerwono bordowy o nazwie Apple Candy Red.
Po położeniu kolejnego klaru i przematowaniu możemy domalować kolejne płomienie przeplatające się, częściowo zasłonięte i pomalować je innym kolorem ja zrobiłem to pomarańczowym Candy. Kładziemy kolejną warstwę klaru i jeszcze jedną dla uzyskania gładkiego wykończenia. Jeżeli chcemy jeszcze domalować logo, obwódkę lub coś jeszcze malujemy to teraz i znów zamykamy lakierem bezbarwnym. Uzyskujemy może nie tyle efekt trójwymiarowy co głęboki wzór, zatopiony w szkle lakieru bezbarwnego.
Zabawa z lakierami transparentnymi w połączeniu z różnymi gradacjami metalicznego srebrnego lub z brokatem, nie ma końca. Możemy bawić się różnymi odcieniami srebrnego pod warstwą Candy i różnym nasyceniem koloru, oprócz tego możemy mieć różne struktury jak ta z folią. Bawmy się zatem i twórzmy nowe kompozycje.
Na koniec lubię też pozwolić sobie na jakiś mały przekaz dla właściciela w miejscu dostępnym tylko dla osoby, która składa pojazd głównie motocykl.
Zdjęcie: Pierwszy etap, element w podkładzie, może być to inny kolor ale utwardzony, ten kolor nie może się rozpuścić.
Zdjęcie: Drugi etap, baza w srebrnym kolorze i przygotowana folia, nakładamy zanim wyschnie baza.
Zdjęcie: Folia założona, możemy jeszcze trochę wykreować zagniecenia i ściągamy folię, proces ma trwać kilka sekund
Zdjęcie: Efekt po zabraniu folii, możemy na tym etapie zakończyć, już jest fajnie, ale może to być dopiero początek zabawy. Teraz możemy pomalować klarem i zamknąć etap tła, możemy okleić i namalować płomienie lub co nam pasuje według własnego pomysłu, ja namalowałem srebrne płomienie i całość na Candy.
Zdjęcie: Tutaj mamy oklejenie, aby namalować srebrne płomienie, mogą być grubym ziarnem, ten etap powinien być poprzedzony klarem, jeśli tego nie zrobimy pokrycie jednolitym kolorem nie uda się bo będą ślady po zagnieceniach.
Zdjęcie: Tu już gotowy element, po całym procesie opisanym w tekście i wygładzeniu kilku warstw klaru domalowałem ręcznie pędzelkiem obramowania płomieni i domalowałem logo białym kolorem po czym aerografem zabarwiłem transparentnym pomarańczowym.
Tekst oraz zdjęcia: Szymon Orzeszko
Czy tylko stare i zabytkowe motocykle mają dusze? Oczywiście, że nie. Dobrym przykładem mogą być …
Kask rajdowy to coś więcej niż ochrona – to część wizerunku kierowcy i zespołu. Malowanie …
O tym wyjątkowym motocyklu, który powstał w firmie G.O.C., można by napisać wiele – wiele …