Czy zakład lakierniczy istnieje po to, aby lakierować samochody? To też, ale chodzi o coś innego. Głównym celem każdego przedsięwzięcia gospodarczego jest zarabianie pieniędzy. A przecież zakład lakierniczy, to właśnie takie przedsięwzięcie.
Lakiernia samodzielna, również jako fragment większego biznesu łączącego salon samochodowy, serwis i warsztat blacharski, musi przynosić zysk. Ten zysk może wysadzić w powietrze szereg min, które czyhają na lakiernika, który „bierze sprawy w swoje ręce”. Okazuje się, że doświadczenie, wiedza i umiejętności, to za mało, aby zagwarantować sukces finansowy. Nie wystarczy też używać sprawdzonych narzędzi i materiałów. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dołożyć odpowiednią do specyfiki wykonywanych prac organizację warsztatu, jego przestrzeni, tras komunikacyjnych, odseparownia prac „brudnych” od „czystych”, zagwarantowania potrzebnej ilości energii, wody, zorganizowania odbioru odpadów, i ścieków, a jeszcze ogrzewanie, oświetlenie, wentylacja, trzeba racjonalnie zaprojektować magazyny, pomieszczenia socjalne… A przecież jeszcze gdzieś musi być parking samochodów do naprawy, miejsce oceny szkód, wycen i określania zakresu naprawy, myjnia samochodowa, parking samochodów naprawionych i tak dalej. Na dokładkę całość musi spełniać szereg norm i wymogów formalnych i nie może być uciążliwa dla otoczenia. Wkurzeni sąsiedzi, którym może przeszkadzać dosłownie wszystko, mogą położyć nawet doskonale pracujący zakład.
Czy to wszystko oznacza, że nie należy uruchamiać zakładu lakierniczego? Wręcz przeciwnie, trzeba tylko odpowiedzieć sobie na kilka pytań i zaprosić do współpracy specjalistów. Trzeba wiedzieć, czy zakład ma naprawiać 10 samochodów miesięcznie, tygodniowo czy może w ciągu jednego dnia. To zasadnicza różnica. Kluczowe jest zatem ustalenie, na jaką ilość napraw można liczyć. Pomóc w tym mogą statystyki dotyczące liczby kolizji, wypadków i szkód parkingowych publikowane przez Polską Izbę Ubezpieczeń, Policję czy Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Statystyczne dane dotyczące liczby napraw powypadkowych oraz liczba okolicznych warsztatów pozwoli oszacować potencjał rynku i dostosować moce przerobowe budowanego zakładu. Kolejne pytania. Czy w obiekcie będą prowadzone również naprawy blacharskie? Jak liczna będzie załoga? No i – jeśli reorganizujemy istniejący obiekt – w jakim stopniu trzeba modernizować konstrukcję budynku. Na podstawie danych wyjściowych specjalista przeprowadzi wszechstronną analizę zagrożeń i określi parametry techniczne, zabezpieczenia i optymalne technologie tak, aby całość spełniała wszelkie wymogi prawne, przy odpowiedniej jakości wykonywanych prac. To stanowi podstawę do opracowania projektu nowego lub modernizacji istniejącego zakładu. No i biznesplanu. Znając wielkość inwestycji, moce przerobowe projektowanego zakładu i koszty jego utrzymania, można ocenić, czy to się opłaca. Ważne, aby żadnych danych nie brać z sufitu, również tych dotyczących przewidywanej liczby naprawianych samochodów. Nie jest dobrze, gdy na placu czeka zbyt wiele samochodów, których naprawa powinna już się odbywać, jeszcze gorzej jest, gdy kabina lakiernicza stoi pusta lub uruchamiana jest po to, aby lakierować jeden element…
Wielu przedsiębiorców branży lakierniczej nie bardzo radzi sobie z promocją własnych usług. Kiedy interesy idą dobrze, właściciel uważa, że reklama jest mu zbędna, przecież ledwie wyrabia się z robotą. Kiedy w zakładzie wieje nudą i niewiele się dzieje, na reklamę nie ma pieniędzy, zwłaszcza że trzeba już większych nakładów, aby uzyskać wzrost sprzedaży usług. I tak koło się zamyka. Dlatego warto w kosztach eksploatacji zakładu przewidzieć niewielkie środki na promowanie zakładu, budowanie wizerunku firmy solidnej, terminowej i nowoczesnej.
Na ilustracji: Szkic projektu niewielkiej lakierni: 550 m2 powierzchni, jednoczesna praca przy 10 samochodach, miesięcznie 70 napraw, 6 osób personelu.
Tekst i ilustracja: Mirosław Rutkowski, Mieczysław Sieczkowski
Każda firma, która chce wygrać walkę konkurencyjną prestiżem, jakością i poziomem oferowanych usług potrzebuje oceny. Stosowne certyfikaty przekonują partnerów i klientów, iż firma spełnia wszelkie normy technologiczne, działa zgodnie z wymogami prawa i zapewnia …
Prawidłowy dobór szybkości utwardzacza i rozcieńczalnika jest fundamentalny ze względu na możliwość dopasowania produktu panujących warunków otoczenia i wielkości naprawy, tak żeby możliwe było osiągnięcie najlepszego efektu końcowego. Przebieg procesu: I. Schnięcie fizyczne …
Zarówno hobbysta jak i profesjonalny szkutnik czy pracownik stoczni jachtowej spotyka w swojej pracy sytuacje których chciałby uniknąć. Lista powodów frustracji jest dość długa, ale wymieńmy choćby kilka: szpachla która nie chce się utwardzić, lepka …
Koszty utrzymania są coraz wyższe, a największy wpływ mają na to drastycznie rosnące ceny energii. Tylko w styczniu 2022 roku wzrosły o 28,6%1. „Dla warsztatów wzrost cen energii jest wyjątkowo dotkliwy. Po dwóch latach zmagań …
Wysoko chromatyczne odcienie niebieskiego oraz głębokie, żywe i intensywne czerwienie stale zyskują na popularności. Spies Hecker, globalna marka renowacyjna firmy Axalta, opracowała proces renowacji tych nowoczesnych kolorów z użyciem barwionych lakierów bezbarwnych, tak by miejsce naprawy pozostało …
Prawidłowy dobór szybkości utwardzacza i rozcieńczalnika jest fundamentalny ze względu na możliwość dopasowania produktu panujących warunków otoczenia i wielkości naprawy, tak żeby możliwe było osiągnięcie najlepszego efektu końcowego. Przebieg procesu: I. Schnięcie fizyczne …
Zespół ds. rozwoju produktu RUPES ciężko pracował nad opracowaniem nowej generacji padów z mikrofibry, aby rozszerzyć ofertę naszego niezwykle popularnego systemu polerowania D-A. Z dumą przedstawiamy NOWĄ SERIĘ PADÓW Z MIKROFIBRY. Każdy pad został …
Z Adamem Niedźwieckim, ekspertem i praktykiem branży lakierniczej o sytuacji i perspektywach warsztatów lakierniczych rozmawia Mirosław Rutkowski. Mirosław Rutkowski, Lakiernik: – Przyszło nam żyć w ciekawych czasach gwałtownych zmian, niespodziewanych wydarzeń, nowych wyzwań. Jak …
Gdy miał 20 lat jego wuj sprawił sobie nowiutką Hondę Accord. Wtedy Krzysztof Galicz powiedział mu: „jeśli kiedykolwiek będziesz chciał ją sprzedać, kupię”. Jakieś 3 lata temu odebrał telefon: „słuchaj, 13 czy 14 lat temu …