• Facebook
  • Twitter
  • Google Plus
  • RSS
  • Mapa strony
Lakiernik

Komar, to brzmi dumnie, czyli jak wciągnął mnie Bzyk Raider

Komar, to brzmi dumnie, czyli jak wciągnął mnie Bzyk Raider

W Swarzędzu koło Poznania grupa pasjonatów jednośladowej motoryzacji utworzyła Klub Bzyk Raider . Jego członkowie ratują przed zapomnieniem klasyczne motorowery. Rozmawialiśmy z Przemysławem Mełeniem, który we współpracy z Centrum Szkoleniowym firmy TROTON, tchnął nowe życie w pochodzący jeszcze z czasów PRL-u – motorower Komar.

Skąd pomysł na kupno i odrestaurowanie Komara ?

Pomysł zrodził się po tym, gdy w Swarzędzu koło Poznania, grupa przyjaciół, pasjonatów motoryzacji, założyła klub Bzyk Raider. Zaczęli kupować bardzo zniszczone motorowery na pedały – Komarki, Simsony, Żaki – z myślą o dawaniu im nowego życia. Pasja do motoryzacji stała się dla nich bodźcem do tworzenia ciekawych projektów. Motorowery zjednoczyły całe rodziny, które teraz spotykają się i integrują na licznych imprezach. Skoro sam mam zakład blacharsko-mechaniczny, powiedziałem sobie: też sobie takie cudo poskładam i „odmłodzę”.

Rozumiem, że jest Pan członkiem klubu?

Jestem, ale stałem się nim na pełnych prawach dopiero wtedy, gdy sprawiłem sobie stary motorower i go odrestaurowałem. Oczywiście nie sam. Mam w końcu dwóch synów i przyjaciół, którzy mi w tym zadaniu pomogli.

Od czego zaczęliście?

Od długich poszukiwań. W końcu udało się, kupiłem swojego wymarzonego Komara. Oczywiście do remontu. Poprosiłem moich przyjaciół o pomoc w odrestaurowaniu. To zresztą ludzie, którzy też pasjonują się motocyklami. Założyłem, że Paweł Chmielecki i Hubert Kowalski, którzy tworzą dział szkoleniowo-techniczny w firmie Troton, produkującej materiały do takich napraw, zadbają o wygląd mojego Komara. Drugi Paweł jest mechanikiem, liczyłem więc, że pomoże mi go wyregulować. Wspólnie z synami: Wojtkiem i Maksem, przygotowaliśmy motorower pod względem blacharskim i mechanicznym do nadania mu nowego blasku. W moim zakładzie oczywiście na co dzień robimy podobne rzeczy, ale w tym wypadku, młodzież miał okazję poznać tajniki dawnej motoryzacji.

Zdaje się, że dzięki jednemu z kolegów, Pana Komar wybitnie zyskał na charakterze

Oj tak! Paweł zrobił mi niespodziankę – namalował prawdziwego komara na zbiorniku paliwa i na kasku, czyli mojej „skorupce” (śmiech). Wyszło super.

Pora więc na przygody z klubem Bzyk Raider

Tak jest! Mam zamiar cieszyć się z mojej „maszyny”, jeździć na kolejne imprezy, które oczywiście opisujemy na klubowej stronie internetowej. Nasze wyprawy to naprawdę duża frajda. To już prawie norma, że w czasie takiej przejażdżki klubowiczów, mijający nas na drodze machają do nas, pozdrawiają, chcą robić zdjęcia. To naprawdę bardzo miłe. Zdecydowanie warto było zaplanować sobie ten „projekt Komar”, wyszukać to niemal zabytkowe cacko i rozpocząć sympatyczną przygodę.

Dziękujemy za rozmowę i być może do zobaczenia na trasie

Zobacz również
  • Indian. Pomysł i wykonanie

    Kilka kilometrów na południe od Mielca leży miejscowość Kiełków. Tam od kilkunastu lat Wojciech Burek prowadzi warsztat blacharsko-lakierniczy. Jest miłośnikiem samochodów amerykańskich, off-roadu i.. swojej pracy. Lakiernictwo przez lata zmieniło się w hobby, którym zaraził …

    Indian. Pomysł i wykonanie
  • Połysk na cały sezon

    Wiele tekstów dotyczących prac szkutniczych poświęconych jest zabezpieczeniom dna jachtów przed osmozą i porastaniem. Znacznie mniej porad można znaleźć w kontekście pielęgnacji obszarów nad linią wody. Spróbujemy dziś przyjrzeć się temu tematowi i odpowiedzieć na …

    Połysk na cały sezon
  • Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu

    Szymon Orzeszko, który od dwudziestu lat maluje aerografem po raz kolejny dzieli się z nami swoją wiedzą, tym razem opowiada jak malował motocykl, którego głównym tematem przewodnim była osoba generała Witolda Urbanowicza dowódcy dywizjonu 303 …

    Opowieść o Dywizjonie 303 na bardzo dobrym motocyklu
  • Powietrzem rysowane

    Na platformach społecznościowych, wystawach czy prezentując prace występuje pod nazwą Patisson Art. Pierwsza część tego miana kojarzy się bardziej z warzywami i trudno się domyślić, że chodzi o tworzenie indywidualnych wizji motocykli, samochodów czy kasków. …

    Powietrzem rysowane
  • Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

    Patrycjusz Gaj, jeden z liderów lakiernictwa customowego w Polsce, podzielił się z Czytelnikami Lakiernika swoimi wrażeniami z Japonii, gdzie odbywa się Yokohama Hot Rod Custom Show. Japonia i jej motoryzacja, to bardzo ciekawy temat, nie …

    Jak to robią w Japonii, czyli Yokohama Hot Rod Custom Show

Dodaj ogłoszenie

Dodaj ogłoszenie

Newsletter
Bądźmy w kontakcie
Zapisz się do naszego Newslettera
Zapisz się
x